Liczba postów: 578
Liczba wątków: 6
Dołączył: 01.2005
Właśnie oglądnąłem film "Metroland" Musze powiedzieć, że teraz muzyka jeszcze bardziej nabrała kolorów! Czy ktoś widział ten film? Oczywiście wiadomo, z jakiego względu ten film wogóle wpadł mi w ręce, ale słuchanie Marka przy "secesyjnych" krajobrazach Paryża czy w towarzystwie z lekka zblazowanej Anglii wypada wyśmienicie!!! Polecam
Sometimes you`re the windshield...
Sometimes you`re the bug...
Liczba postów: 8
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2005
Ostatnio widziałem: w kinie - "Skazany na bluesa" - marny film. Ratują go trzy rzeczy: aktorstwo Kota, muzyka Dżemu, osoba Ryśka Riedla.
Dialogi, scenariusz, pomysł - wszystko leży i kwiczy.
Ostatnio słuchałem: Camel - Rajaz, czyli piękny album pełen rocka progresywnego, ale z lekką arabską nutką.
<span style=\'font-size:8pt;line-height:100%\'>Jestem młody, nie mam nic i mieć nie będę.
Wokół wszyscy na wyścigi się bogacą,
Są i tacy, którym płacą nie wiem za co,
Ale cieszą się szacunkiem i urzędem,
Bo czas możliwości wszelakich ostatnio nam nastał...</span>
Liczba postów: 153
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2005
Dużo ludzi narzeka na "Skazanego...", ja go widziałem dwa razy (pokazy przedpremierowe z udziałem twórców) i mi się podoba. Wielu chciało zobaczyć w tym filmie historię całego życia Ryśka, biografę.. a ten film to nie to. Jest bardziej luźny, niechronologiczny. Duży przeskok w czasie pokazuje w zasadzie młodość i początki kariery i ćpania, później mamy schyłek. Tak jakby w tamtym okresie nic się nie działo - fakt. Ale reżyser wybrał kluczowe momenty życia. Czy chcielibyście oglądac 3 godzinny film w którym mielibyście koncert-ćpanie-koncert itd. ?
W zasadzie nie podobała mi się scena ucieczki konnej (dziwne trochę) oraz stanik na szkolnym koncercie (trochę tandetą powiało, ale walory estetyczne oczywiście były ) Gra aktorów na +, nie tylko Kota. Nieźle wypadł Maciek Balcar (aktualny woaklista dzemu) w roli Indianera (który jest kompilacją wszystkich kumpli Riedla w 1 osobie). Całkiem fajnie zagrała również Fraszyńska, jej rolę zaakceptowała Małgorzata Riedel, czyli żona Ryśka, co również świadczy że wypadła tak jak miała.
Liczba postów: 8
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2005
A drętwe dialogi? Momentami wręcz komedia się robiła z dramatu! Taka rozmowa wyimaginowanego Indianera i Ryśka na stacji kolejki - przecież to podręcznikowe skopanie dialogu. Pomijam juz dosłowność w stylu widoku z hotelu Victoria przy muzyce "Snu o Victorii".
To właśnie było naprzemienne koncert - ćpanie i rzyganie, a walki z nałogiem tam nie było. Nie było pomocy ze strony zespołu.
Do tego jakiś dziwny koń i ucieczka na nim. Koncert - mało realistycznie przedstawione imho, w dodatku Zamachowski, którego ostatnio wszędzie pełno, w roli woźnego.
Nie chodzi nawet o chronologię i biografię, chodzi o ogólny sens i przesłanie - fajnie, ukazano powierzchownie jaki Rysiek był, ale czy coś wiecej? Przyczyny? Skutki? Zagłębienie się w osbowość? Mam wrażenie odwalenia roboty - parę anegdotek i sytuacji z życia - niekoniecznie najważniejszych (gdzie wizyty na detoxach?! . Film sprawia wrażenie chaotycznego i nieprzemyślanego. Nie jest aż tak zły (jest dużo gorszych), ale spodziewałem sie czegoś chociaz odrobinę lepszego.
<span style=\'font-size:8pt;line-height:100%\'>Jestem młody, nie mam nic i mieć nie będę.
Wokół wszyscy na wyścigi się bogacą,
Są i tacy, którym płacą nie wiem za co,
Ale cieszą się szacunkiem i urzędem,
Bo czas możliwości wszelakich ostatnio nam nastał...</span>
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 20
Dołączył: 07.2004
Cytat:Właśnie oglądnąłem film "Metroland" Musze powiedzieć, że teraz muzyka jeszcze bardziej nabrała kolorów! Czy ktoś widział ten film?
Widziałem "Metroland" w 1998 na Warszawskim Festiwalu Filmowym. Chwilę potem miał wejść do kin (wszedł, ale szybciutko znikł - szkoda).
Ja też poszedłem na niego ze względu na muzykę MK, ale sam film również bardzo mi się spodobał. Tym bardziej, że sam byłem wówczas w podobnej sytuacji życiowej co bohater. Poza tym lubię Emily Watson i Christiana Bale'a.
No, a muzyka... Uwielbiam tytułowy kawałek. Nie raz "przemycałem" go wówczas na antenę.
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.2004
Witam
U mnie ostatnio króluje muzyka i film sprzed lat.
Ostatnio słuchałem głównie jazzu. Łagodnego i spokojnego grania, które lubię najbardziej. Paul Desmond, Stan Getz, Jim Hall. Z resztą ze współczesnej muzyki słucham praktycznie tylko M. Knopflera .
Ostatnio oglądałem - przypomniałem sobie "Deszczową piosenkę", po raz kolejny. Wspaniały, pogodny film ze świetną muzyką, dialogami i wszystkim co składa się na wybitny musicall. Po nim postanowiłem przypomnieć sobie inny i padło na "My Fair Lady". Dziś już nie ma takich filmów ale też dziś nie ma już Audrey Hepburn. Z resztą ostatnio w ogóle miałem chęć na radosne kino przeplatane piosenkami. Przed wyżej wymienionymi na "ekran" trafiły polskie komedie międzywojenne: "Piętro wyżej", "Pani minister tańczy". Zwłaszcza tą pierwszą uważam za niemal genialną. Gdyby ktoś nie kojarzył tytułu dodam, że właśnie w tym filmie Eugeniusz Bodo śpiewa "Umówiłem się z nią na 9-tą"
Pozdrawiam
Liczba postów: 16
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2005
Oczywiście oglądałem Metroland - fakt, głównie ze względu na Marka ale film był OK. Nawet mam go gdzieś na kompie chyba. Atmosfera w kinie była niesamowita - ja, moja połowica i... jeszcze 5 innych osób (!!! . Kasjerka powiedziała, że grają od 10 osób ale ją ubłagaliśmy i zagrali
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Fajny film Stawiam go na równi z "A Shot At Glory" i "Wag The Dog". Najwyżej cenię sobie Cal. A w innych kategoriach odbieram "Local Hero" i "The Princess Bride" Wciąż nie udało mi sie zobaczyć "Last Exit To Brooklyn"
Pamiętam jak Mark na pytanie do jakiego filmu nie skomponowałby muzyki odrzekł: najpewniej do takiego który mógłby odnieść duży sukces kasowy" Cały Mark prawda? Coś w tym jest
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 20
Dołączył: 07.2004
"Last Exit..." to niezwykły film, przesycony ponurą atmosferą (chyba) nowojorskich "dołów" społecznych. Jeśli dobrze pamiętam - bez happy endu. Gra tam m.in. moja ulubiona Jennifer Jason Leigh.
A "Comfort & Joy" widzieliście? Kiedyś puściła go jedna z nieistniejących już stacji TV. Nagrałem nawet, ale byłem wściekły, bo gęsto poprzetykali go reklamami. A potem, przez pomyłkę skasowałem ten film. Wtedy dopiero się załamałem...
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.2004
Witam
"Last Exit to Brooklyn" to faktycznie dość ponury film. Ponury ale i trochę wciągający, o ile ktoś nie spodziewa się po nim filmu akcji .
Pozdrawiam
Liczba postów: 76
Liczba wątków: 2
Dołączył: 12.2004
Cytat:Originally posted by Hermes@Aug 16 2005, 10:29 AM
Ostatnio słuchałem głównie jazzu. Łagodnego i spokojnego...
Właśnie ostatnio porządkowałem swoje małe muzyczne archiwum i natrafiłem na "składankową" płytę od znajomego ze skromnym napisem "jazz" na wierzchu. Jakoś wcześniej jej nie przesłuchałem.
Odpaliłem i...odleciałem. Stan Getz, Rossa Passos, Eliane Elias i faaaantastyczny gitarzysta Joe Pass
Fajnie jest czasem robić porządki w płytach...
there used to be a little school here
where i learned to write my name...
Liczba postów: 324
Liczba wątków: 14
Dołączył: 01.2005
"skazany na bluesa" dobry film dziś go w kinie widziałem, polecam każdemu poza tym "Sudden Impact" mistrzostwo świata
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.2004
Witam
Pawel, o tak, Joe Pass to prawdziwy "Virtuoso". Cieszyłbym się bardzo gdyby moja płytoteka zawierała więcej takiej muzyki.
Pozdrawiam
PS: A może Szanowni Forumowicze poleciliby jakieś filmy biograficzne o muzykach?
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 20
Dołączył: 07.2004
"Ray" - bez egzaltacji, bez nadęcia, całkiem niezły.
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.2004
Witam
Dzięki za propozycję (mam nadzieję, że będzie to jedna z wielu ).
Dawno, dawno temu oglądałem film o Charlie Parkerze, niestety nie pamiętam tytułu ale również polecam.
Pozdrawiam
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
"Skazany Na Bluesa" piękny film. Przez 2 godz. siedziałem i...Nie chcę wyjść na jakiegoś nadwrażliwca ale naprawdę niektóre sceny wyciskały łzy z oczu. Dożo by opowiadać ale lepiej niech każdy zobaczy i oceni wedle własnych wymagań. Dla mnie prawdziwa i jednocześnie bardzo smutna opowieść o bardzo samotnym człowieku...
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 324
Liczba wątków: 14
Dołączył: 01.2005
Cytat:Originally posted by Hermes@Aug 18 2005, 12:41 AM
PS: A może Szanowni Forumowicze poleciliby jakieś filmy biograficzne o muzykach?
the doors
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 6
Dołączył: 01.2005
Ray
Sometimes you`re the windshield...
Sometimes you`re the bug...
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.2004
Witam
Dziękuję za wszystkie sugestie i oczywiście proszę o więcej.
"The Doors" - przyznam, że ich muzyka mnie trochę dołuje. Film oczywiście wcale nie musi oddziaływać tak samo. O ile się nie mylę główną rolę gra w nim Val Kilmer.
Nie tak dawno, bo w 2004 r. wszedł na ekrany film pt. "De-Lovely", o życiu Cole'a Portera. Utwory skomponowane przez tego pana to już "standardy", wykorzystywane przez całe rzesze muzyków, ze wskazaniem na tych jazzowych. Film bardzo przyjemny.
Pozdrawiam
Liczba postów: 324
Liczba wątków: 14
Dołączył: 01.2005
aaa przypomnialem sobie o jeszcze jednym filmie
Bird
http://www.filmweb.pl/Bird,%281988%29,o,...lm,id=4197
|