Liczba postów: 2,816
Liczba wątków: 59
Dołączył: 09.2004
Zgadzam się z Fafem - przy dobrej jakoci mp3 nie ma szans na odróżnienie CD od mp3. Bawiłem się kiedy na bardzo dobrym sprzęcie w porównania - zapewniam was, że jak nie wiecie co jest co to nie odrónicie...
Okładki bardzo ważne
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
Cytat:Originally posted by macsa@May 20 2008, 08:58 PM
Zgadzam się z Fafem - przy dobrej jakoci mp3 nie ma szans na odróżnienie CD od mp3. Bawiłem się kiedy na bardzo dobrym sprzęcie w porównania - zapewniam was, że jak nie wiecie co jest co to nie odrónicie...
Okładki bardzo ważne
Również podpisuję się pod tym - oczywicie, podkrelę raz jeszcze, mówię tu o dobrych głonikach/słuchawkach, dobrej karcie dwiękowej/odtwarzaczu mp3 oraz dobrej jakoci kompresji (minimum 256 kb/s).
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 1,389
Liczba wątków: 26
Dołączył: 05.2008
Cytat:Originally posted by AdamM@May 20 2008, 04:58 PM
No no okładeczki sš bardzo ważne, zgadzam sie z wami, ja tam najbardziej lubiš rodkowš stronę z Alchemy.
ktos moze wrzuci zdjecie? bo ja mam tylko tasmy audio i wideo
Love, Peace & Dire Straits
Liczba postów: 116
Liczba wątków: 5
Dołączył: 01.2008
Cytat:Originally posted by filipk91@May 20 2008, 09:52 PM
ktos moze wrzuci zdjecie? bo ja mam tylko tasmy audio i wideo
Proszę bardzo:
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 6
Dołączył: 01.2005
no włanie... w tym wszystkim jest jeszcze element, hmmm... można nazwać sentymentalny... pamiętam takie czasy, kiedy szło się do kuzyna, albo koledzy przychodzili do mnie, żeby POSŁUCHAĆ MUZYKI... kto tam miał płytę, kto inny odtwarzacz... najpierw były to winyle (bajka! a potem CD (inna, ale też bajka! . No i szło się do kolegi, brało kilka piwek i słuchało... naprwde słuchało, dyskutowało, oglšdało okładki, teksty... zakup płyty był wydarzeniem, na które czekało się z niecierpliwociš. Żadnych przecieków, żadnych próbek, żadnych półrodków. I kiedy się otrzymywało takš płytš w sklepie (najczęciej płyty kupowałem w Berlinie, bo u nas kiepsko było) to było SZCZĘCIE. I potem telefon do kumpla: słuchaj, mam to i to... moze wpadniesz... jaka muzyka! jaka okładka!
Teraz jest zupełnie inaczej... nie powiem gorzej, chociaż dla mnie tak. Muzykę jak chcesz możesz mieć na zawołanie w każdej chwili... potrzebujesz piosenki, nie zastanawaisz się, czy kumpel ma tę płytę czy nie, bo Ty jš bedziesz miał zaraz, w zależnoci od prędkoci transferu. Może i dobrej jakoci... nie przeczę, ze można i super jakoci pliki cišgnšć, można nawet okładkę wydrukować, teksty cišgnšć... wszystko... cud, miód, ryba, malina... ale mi i tak będzie zawsze brakowało tego CZEGO. To oczywicie moje prywatne zdanie.
Sometimes you`re the windshield...
Sometimes you`re the bug...
Liczba postów: 83
Liczba wątków: 0
Dołączył: 09.2007
"dudageo" - hehe i wg. mnie to jest ta magia oryginalnych CD/LP/MC. Możemy sobie ciganš wydrukować. Ale nigdy to nie będzie to. No i zawsze myl, że okradlimy kogo nie można o tym zapomnieć.
Liczba postów: 44
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.2008
Cytat:Originally posted by dudageo@May 21 2008, 09:24 AM
no włanie... w tym wszystkim jest jeszcze element, hmmm... można nazwać sentymentalny... pamiętam takie czasy, kiedy szło się do kuzyna, albo koledzy przychodzili do mnie, żeby POSŁUCHAĆ MUZYKI... kto tam miał płytę, kto inny odtwarzacz... najpierw były to winyle (bajka! a potem CD (inna, ale też bajka!. No i szło się do kolegi, brało kilka piwek i słuchało... naprwde słuchało, dyskutowało, oglšdało okładki, teksty... zakup płyty był wydarzeniem, na które czekało się z niecierpliwociš. Żadnych przecieków, żadnych próbek, żadnych półrodków. I kiedy się otrzymywało takš płytš w sklepie (najczęciej płyty kupowałem w Berlinie, bo u nas kiepsko było) to było SZCZĘCIE. I potem telefon do kumpla: słuchaj, mam to i to... moze wpadniesz... jaka muzyka! jaka okładka!
Teraz jest zupełnie inaczej... nie powiem gorzej, chociaż dla mnie tak. Muzykę jak chcesz możesz mieć na zawołanie w każdej chwili... potrzebujesz piosenki, nie zastanawaisz się, czy kumpel ma tę płytę czy nie, bo Ty jš bedziesz miał zaraz, w zależnoci od prędkoci transferu. Może i dobrej jakoci... nie przeczę, ze można i super jakoci pliki cišgnšć, można nawet okładkę wydrukować, teksty cišgnšć... wszystko... cud, miód, ryba, malina... ale mi i tak będzie zawsze brakowało tego CZEGO. To oczywicie moje prywatne zdanie.
Hm... żałować, że ominęły mnie opisane tutaj czasy czy nie?
Co do płyt - sam mam większoć oryginalnych. Jednak nie da się ukryć że najczęcij "ulegalniam" ewentualnie cišgnięty materiał gdy cena w sklepie spadnie w okolice 30 zł. W końcu żyjemy w Polsce, a tutaj, póki co kwestie finansowe sš jeszcze na pierwszym miejscu => Wštpie, że ktokolwiek np. kupił płytę marka na koncercie za 80 zł, gdy w większoci sklepów takš można mieć za 30 zł.
Tak samo z KTGC - kupiłem wydanie PL, bo nie stać mnie jeszcze by wydać 2x więcej za ksišżeczkę i brak dopisku na okładce. Może kiedy...
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 6
Dołączył: 01.2005
w tamtych czasach (zresztš, ja przecież aż tak stary nie jestem ;-) ) uzbierać grosze na płytę było jeszcze ciężej... i może włanie dlatego tak silnie rozwinęło się wspólne odsłuchiwanie płyt... kto miał, wielu nie miało, więc tych wielu wybierało się do tego jednego posłuchać płyt... Ale to jest odrębna kwestia nie tyczšca się rodzaju formatów odsłuchiwanej muzyki... Dla mnie jednak takie kwestie bardzi silnie wišżš się z kupowaniem oryginalnej muzyki, bo z tym wišże się wiele dodatkowych "smaczków", które całkowicie zanikły przy szerokim dostępie plików
Sometimes you`re the windshield...
Sometimes you`re the bug...
Liczba postów: 150
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2005
Cytat:Originally posted by dudageo@May 21 2008, 08:01 PM
w tamtych czasach (zresztš, ja przecież aż tak stary nie jestem ;-) ) uzbierać grosze na płytę było jeszcze ciężej... i może włanie dlatego tak silnie rozwinęło się wspólne odsłuchiwanie płyt... kto miał, wielu nie miało, więc tych wielu wybierało się do tego jednego posłuchać płyt... Ale to jest odrębna kwestia nie tyczšca się rodzaju formatów odsłuchiwanej muzyki... Dla mnie jednak takie kwestie bardzi silnie wišżš się z kupowaniem oryginalnej muzyki, bo z tym wišże się wiele dodatkowych "smaczków", które całkowicie zanikły przy szerokim dostępie plików
hmm ja pamiętam czasy jeszcze dawniejsze, kiedy zakup płyty dla normalnego młodego (ówczenie) człowieka to był jakby teraz chciał kupić ferrari f60 enzo i znajomi też nie mieli. W użyciu powszechnym były kasaty magnetofonowe (a szczytem marzeń były tdk lub sony itp) i ewentualnie chodziło się z takimi kasetami do znajomych co mieli lepszy sprzęt (sam w tamtych czasach miałem radiomagnetofon rb3200 ( http://oldradio.pl/karta_odb.php?nrmod=252 ) i nie był to szczyt techniki audi.
Jakimiż przeżyciem było posłuchanie an jakiej wieży tamy magnetofonowej z nagraniami DS a jak już u jednego znajomego ok roku 1986 wysłuchałem BiA na CD to byłem w siódmym niebie
Liczba postów: 1,613
Liczba wątków: 31
Dołączył: 05.2005
Cytat:Originally posted by xyz@May 21 2008, 07:52 PM
Tak samo z KTGC - kupiłem wydanie PL, bo nie stać mnie jeszcze by wydać 2x więcej za ksišżeczkę i brak dopisku na okładce. Może kiedy...
Ważne,ze kupiłe a nie cišgnšłe
Liczba postów: 269
Liczba wątków: 11
Dołączył: 10.2007
a teraz to telewizory 52 calowe, płyty BluRay oraz Mark, który tworzy katorge przez słuchawki mp3
Ale Piotrze, to jak powstało CD i dorobiłes sie odtwarzacza to poznałes Marka na nowo, tak? Po kasetach SONY i słuchaniu na tym czym z tego linka, Dire Straits przeszło metamorfoze?Nagle można było odróżnić gitere od bandeonu, perkusje od od pokrywek w kuchni, a saksofon od dzwięku rury wodocišgowej?
Szczerze Wam powiem, ze mam takš swojš ulubiona kasete z koncertem Grzegorza Turnaua z 1993 roku "Turnau w Trójce". Nie bede wysyłał linków na czym tej kasety słuchałem, ale przyznam sie, ze czasami wsadzam jš do radiomagnetofonu i słucham z łzami w oczach (no może przerysowałem troche) . Ten przyspieszony, albo zwolniony dzwiek miejscami, ten głosny wokal, albo jakie dziwne uszkodzenia tamy- to ma niepowtarzalny klimat. Pare lat temu kupiłem CD z tym koncertem i przyznam sie, ze wole sobie pucić jak mam okazje tš mojš starš, wymęczonš kasete. Nie chodzi tutaj o jakoć dzwieku, ale o sentyment do tych uchybień tamy. Do teraz jak słucham "Kawałek Cienia" to brakuje mi np. sekundowej przerwy w pierwszej zwrotce- taka mi się zrobila jak przez przypadek nadusiłem kiedys przycisk REC zamiast PLAY
Dlatego bez względu na jakoć, najważniejsze sš przezycia zwišzane z muzyka jakiej słuchamy. Odbieramy uchem, ale dzwięk "obrabiamy" na własny sposób w głowie...Tak mi sie wydaje
Liczba postów: 44
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.2008
a ja zawsze mylałem ze kupne kasety miały wybite już zęby zawsze...
Liczba postów: 1,324
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2003
Miałem dzisiaj kilka minut i zaszedłem do sklepu muzycznego w centrum Gdynii. Przejrzałem sporo kršżków i powiem, że poczułem się jak obywatel 2 kategorii UE patrzšc na te wydania zrobione na rynek wschodni: Polska, Słowacja, Czechy, Węgry. Paradoksalnie ceny w Polsce płyt sš często gęsto większe niż na Zachodzie Europy czy w Stanach. Więc czemu jeszcze oszczędzać na ksišżeczkach?
A long time ago came a man on a track...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Mam podobne odczucia Pablo. OK cena jest niższa ale już człowiek tekstów w ksišżeczce nie poczyta. Bez sensu.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 83
Liczba wątków: 0
Dołączył: 09.2007
Poza tym powiedzmy sobie szczerze, przecież taka ksišżeczka w takiej skali produkcji razem z kosztem włożenia jej tam itp itd to pewno ok 0.50 - 1zł to po prostu jaka masakra, dokładnie 2 kategoria
Liczba postów: 261
Liczba wątków: 21
Dołączył: 04.2008
a ja jednak znajduję w wydawnictwach DS kika pozycji "technologicznie" zaawansowanych
BiA wersja DTS
BiA wersja XRCD2 (japonia)
Alchemy wersja Laser Disc (kto dzis pamięta o płytach cyfrowych wielkosci winyla ??)
KUBA
|