Liczba postów: 5
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.2008
Było cudnie
Do pełni szczęcia brakowało sprawnej wentylacji...
Liczba postów: 136
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2005
Kurczę, mylałem, że będę pierwszy...
Liczba postów: 136
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2005
Liczba postów: 136
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2005
A tak w ogóle, to pięknie było...
Czyż nie?
Liczba postów: 5
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2008
Luzik... podobało mi się
A co do wentylacji, to przypomnieli sobie dopiero pół godziny przed końcem :wacko:
Liczba postów: 167
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.2008
Witam wszystkich jestem tu nowy ale na koncercie byłem obowišzkowo Koncert fantastyczny tylko brakowało Money for Nothing. Nie wiem czy zauważylicie ale Mark sie poprawił ostro z wokalem, chyba Emmylou Harris maczała w tym ręce
Pozdrawiam wszystkich fanów MK
Can't get no antidote for blues...
Liczba postów: 136
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2005
A ja dalej swoje: ŁAAAAAAAAAAA!!!! IIIHAAAAA!!!!!!
Liczba postów: 136
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2005
Przepraszam Wszystkich! Co "bardziej konstruktywnego" będę w stanie napisać jutro...
A tak przy okazji, proszę o wybaczenie Tych, których przypadkowo mogłem nieco zdeptać podczas niektórych utworów Maestro. W pewnym momencie zauważyłem, że wokół mnie zrobiło się ciut więcej miejsca...
Na koniec tego cudnego dnia, życzšc Wszystkim dobrej nocy, jeszcze raz się zacytuję.
Było pięknie...
Liczba postów: 154
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2008
Yeeeaah! Włanie wróciłem, było pięknie Stałem z kumplem po prawej stronie sceny, dosyć blisko. Zgadzam się co do wentylacji, momentami było okropnie duszno. Ale to małe piwo, bo koncert był bardzo udany! Nie mam głowy do pisania teraz, więc do jutra
Mark Mark Mark!!!
"It's the end of a perfect day for all the surfer boys and girls..."
Liczba postów: 1,453
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02.2005
To co ten czlowiek robi zasluguje na najwyzsze uznanie. Po prostu, nie ma muzyka nad Marka Knopflera.
Dzisiejszy wieczor byl wyjatkowy pod wieloma wzgledami.
Przecudna, najwyzszych lotow muzyka, poruszajaca dusze i zmysly.
Niemalze dotykowy kontakt z Mistrzem.
Spotkanie z przyjaciolmi z roznych zakatkow kraju, ktorych laczy pasja.
Atmosfera i poczucie wspolnoty, w ktorej zjednoczyli sie i duzi i mali.
Kolejny punkt na mapie zycia, ktorego nie zetrze zadna gumka ani nie zmyje zaden deszcz.
Zdarte gardlo
A tego wszystkiego dokonal czlowiek i muzyka. Oto dowod na to, jaka moc drzemie w ludzkosci.
Do zobaczenia w czerwcu! A na dobranoc oczywiscie Local Hero.
You do what you want to
You go your own sweet way...
Liczba postów: 150
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2005
cóż powiedzieć o koncercie: był po prostu super, A moment ze Speedway at Nazareth i opuszczajšca się gitarš w ferii wiateł w ostrym brzemieniu tego kawałka to istna magia
muszę powiedzieć ze ten kawałek na koncercie najlepiej brzmiał dla mnie z solowej twórczoci Mistrza, a stare kawałki z DS to była sól ziemi
jak zawsze przy BiA miałem obawy o głos (bowiem na nim dla mnie najlepiej widać w jakiej formie jest MK, ale dzi ten kawałek wokalnie zabrzmiał dla mnie prawie jak z młodzieńczych lat i moich i Jego
widziałem baner Knopfler.pl pod scenš, sam niestety byłem na trybunie F
trochę niestety kłopoty zdrowotne popsuły mi super zabawę na koncercie (i po koncercie, na szczęcie jest już trochę lepiej), ale mimo tego wietnie sie bawiłem i trochę teraz żałuję ze nie wzišłem z sobš wieżo nabytego aparatu, i tylko trochę fot strzeliłem z komórki, ale niestety wyszły beznadziejnie (jak to z marnego telefonu), ale liczę że inni wytworzyli trochę materiałów multimedialnych i podzielš się z tym z koleżankami i kolegami z forum
Liczba postów: 2
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2008
Witam wszystkich. Koncert jak Mark - stary, dobry i solidny. Taki jaki chcialem, taki na jaki szedlem. Tym razem bylem pod sama scena (ostatnio w Spodku sie nie udalo) ale bez zony uziemionej malenstwem (transmisja utworow przez komorke kwitla). MK w wysmienitej formie. Wkurzyla mnie BARDZO ochrona, ktora poczynala sobie dosc brutalnie urzadzajac polowania wsrod zgromadzonych i wywalajac wszystkich z Torwaru tuz po zejsciu MK ze sceny. Zachowywali sie dosc agresywnie - zupelnie niepotrzebnie, bo akurat markowa publicznosc zachowac sie potrafi. Krecha dla firmy FOSA - jesli dobrze zapamietalem. Poza tym miodzio. Moze jestem konserwa ale Sultani (szczegolnie w koncowce) to dla mnie punkt zwrotny koncertu. Do tego Speedway (duzo lepszy w wersji na zywo niz na plycie), Romeo i oczywiscie Telegrah Road i BiA (jak ktos w tlumie przetlumaczyl - bracia w ramionach Tyle na goraco. Jesli mimo nalotow ochrony komus udalo sie cos nagrac niech nie zapomni sie pochwalic. W przyszlosci warto zalepic czerwone swiatelka w kamerach, ktore sluzyly byczkom do namierzania celu. Czy banner z podziekowaniami za 30 lat rocka w koncu udalo sie rozwinac? Widzialem tylko probe, ktora szla opornie Dobrej nocy.
Liczba postów: 135
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.2008
ja powiem skromnie , było tak jak zwykle a było CUDOWNIE !!!
Zaczęło się niewinnie Cannibals , utwory z Ragpickers Dream , Sailing to Philadelphia , nie zabrakło 14 minutowego Telegraph Road , Romeo and Juliet na National Steel , był też końcowy utwór z siódmej płyty Dire Straits - mowa oczywicie o Brothers....a potem a potem dobre wejcie basem w Sofar away , no i koniec , klasyka , powrót do klasyki , do Dire Straits , do aLCHEMY gdzie włanie tam po raz pierwszy na koniec zagrano Local Hero - Going Home.
Czekam na następny koncert Marka Knopflera .
P.S. szkoda że w Polsce dał tylko jeden koncert bo bym znowu pojechał
Liczba postów: 116
Liczba wątków: 5
Dołączył: 01.2008
MAGIA!
Moja dziewczyna była oczarowana, a ja stałem ze łzami szczęcia w oczach... Po prostu magia...
JUTRO BERLIN!!!!!!!!!!!!!!!!
Jedynym minusem była słaba wentylcja.
Liczba postów: 1,816
Liczba wątków: 88
Dołączył: 11.2005
bylo cudownie, Mark swierzy, chcila grac chlopak, zreszta jutro napisze wiecej, cudnie i atmosfera w sali cudowna , pozdrawiam
Liczba postów: 1,613
Liczba wątków: 31
Dołączył: 05.2005
Berlin,a ci co nie zdšżš to 11 maja Praga.Sš bilety.
Ide spać i koleżanki też.
Liczba postów: 139
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2004
Zaledwie trzy lata temu w tym samym miejscu. Jak dobrze, że zbyt dużo sie nie zmieniło:
Liczba postów: 20
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04.2006
po prostu nie mam słów żeby to opisać....w pewnym momencie stałem, miałem się i prawie płakałem )))))
Everybody's looking for somebody's arms to fall into...that's what it is
Liczba postów: 24
Liczba wątków: 0
Dołączył: 07.2004
Witam...
Tak, to byl cudowny magiczny (pewnie brak tylu slow w slownikach na okreslenie tego) niesamowity wieczor...!!! Az zal, ze inni, gdzies w Europie i na swiecie sa dopiero przed takim wieczorem... no ale z drugiej strony my juz mamy co wspominac A wspomnien nikt nie jest w stanie odebrac...
Pozdrawiam
rafalmk
Liczba postów: 1,354
Liczba wątków: 57
Dołączył: 05.2004
Witam,
no byłem oczarowany, i jestem oczarowany, dobrze, że udało się nam trzymać wszystkim razem. Mark zagrał fenomenalnie, wszystkie te ich instrumenty, cała aranżacja, no mnie się bardzo podobała.
Zresztš co bym nie napisał, to i tak byłoby mało, mam dużo zdjęć z drugiego/pierwszego rzędu, paręnacie filmików. jako będę chciał to wrzucić na jaki serwer, no ale to może po powrocie do Krakowa.
Trzymajcie się i delektujcie wspomnieniami!
|