Liczba postów: 94
Liczba wątków: 12
Dołączył: 12.2007
Eeee - skoro o offftop - to mogę napisać co wczoraj...
Do domu wracałem. Pogoda - wiadomo jaka - dla kierowcy max stress.
Ale -muzyka ratuje wszystko.
No - ostatnio dostałem ten mój ukochany koncert z Houston - gramy!
Ludzie!
Takiej wersji "Walking in the wild West End" to ja nigdzie nie słyszałem!
Posłuchajcie - fakt że teraz to nie ta epoka ale...
Zawsze uważałem że wysokiej klasy artysta (wykonawca) daje publicznoci która "przydreptała osobicie" na koncert - CO EXTRA.
Bo to jest tak "w dobrym tonie" - pofatygowalita się ludziska - to macie PREMIUM.
No więc - dlatrego - z takim upodobaniem w s ł u c h u j ę się w nagrania z brawkami...
Ale na tym koncercie!!!!!!
Publicznoć: podgrzana na maxa - przypomnę że 1985 to szczytowy chyba moment kariery DS - ledwo daje się utrzymać w ryzach..
Wystaczy moment ciszy; jakie "piano"...eksploduje!
I - gwizd to nie znaczy jak u nas "won!" - to rodek ekspresji!
Kapela - podjarana na "maxa" - daje z siebie!
Ludzie!
Ja takiej wersji tego doć statycznego kawałka to nie znałem: gramy co z płyty do czasu - Mark na swojej "blaszance", ciche chórki i ....trzeba skończyć ...ale wtedy ...potężne "rocksymfoniczne" nieomal wejcie i Mark na gitarze - jesu! - jak on wycina!!!!!Przypomina mi się że to czas powalajšcej muzyki Marillion - i jeszcze innych "brzmień" lat 85 (pomóżcie - czyich?...).
Cišgnie się to granie w nieskończonoć - jego gitara "łka" podnoszšc temperaturę na sali - na koniec fenomenalne; gromowe "forte" - ufff...nie było mnie tam ale: jak wspaniale że jest to nagranie!
A następne nagranie?
Zwykły "Tunnel of love"?
U Marka - nie ma nic zwykłego: znajdzie chwilkę by zaprezentować zespół, znajdzie moment by pobawić publicznoć wirtuozeriš swojej gry; pokaże że studio - to nie wszystko na co stać artystę TOP klasy.
Popatrzcie tylko - ile i jak można bawić się tak prostym motywem!
Posłuchajcie!
Opozycjonistom od razu odpowiem: to "offtop" - piszę o tym co mnie buja i dlaczego.
Piszę bo wierzę że spotykam tu ludzi równie wrażliwych.
Piszę - by nie zapomnieć....
...a niedługo - bom stary sklerotyk - napiszę o tym jak Kaczkowski puszczał "Money for nothing" po raz pierwszy w Trójce z CD...
I napiszę o tym jak buja mnie "Golden Heart" i dlaczego...
I napiszę o moim pierwszym "oglšdzie" Local Hero......
Szykujcie szpady - adwersarze!!!!
Pracuję by żyć! - nie: "żyję by pracować"
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Dobre, dobre. Podoba mi się
Tylko dlaczego w offtopie? To przecież o muzyce płynšcej prosto z serca i prosto z Londynu jak to powiedział kiedy Roman Rogowiecki zapowiadajšc DS na LiveAid choć koncert z Houston
Więcej wieczorem
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
Cytat:Originally posted by hekselman@Jan 9 2008, 08:57 AM
Ja takiej wersji tego doć statycznego kawałka to nie znałem: gramy co z płyty do czasu - Mark na swojej "blaszance", ciche chórki i ....trzeba skończyć ...ale wtedy ...potężne "rocksymfoniczne" nieomal wejcie i Mark na gitarze - jesu! - jak on wycina!!!!!Przypomina mi się że to czas powalajšcej muzyki Marillion - i jeszcze innych "brzmień" lat 85 (pomóżcie - czyich?...).
Cišgnie się to granie w nieskończonoć - jego gitara "łka" podnoszšc temperaturę na sali - na koniec fenomenalne; gromowe "forte" - ufff...nie było mnie tam ale: jak wspaniale że jest to nagranie!
Fajnie opisujesz swoje wrażenia. Ja też miałem podobne po przesłuchaniu tego koncertu po raz pierwszy. Potem nadeszły kolejne...
Nie wiem czy Cię to rozczaruje ale to solo końcowe w Wild West End nie jest w wykonaniu Marka. Swoje 5 minut dostawał wtedy Jack Sonni a Mark dalej zasuwał na swojej 'blaszance'. Ja nie odbieram go tak entuzjastycznie jak Ty, powiem więcej - nie pasuje mi ono w tym miejscu. Zgadzam się co do Tunnel Of Love, choć wersja z Uniondale - z tej samej trasy - bije moim zdaniem Houston na głowę.
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 94
Liczba wątków: 12
Dołączył: 12.2007
No proszę..to nie Mark gra...
Eeee - wcale mi to nie przeszkadza - a "nie umrę w niewiadomoci"! :-)))
Fakt - też uważam że no...m n i e j pasuje ale to też mi jako nie przeszkadza się delektowac! W sumie - to spełnia moje oczekiwania od koncertów że będzie się działo! A że nie do końca idealnie - może to kwestia chwili, mody, fantazji (oczywicie WIEM że na takim koncercie niewiele dzieje się przypadkiem) ale - wszelkie wštpliwoci rozstrzygam z wrodzonym obiektywizmem: po s w o j e j myli :-))))
Niemniej - znakomicie że rozszerzam swojš wiedzę choć czasm zazdroć aż mnie bierze: jacy oni (ci koledzy z Forum) kompetentni i osłuchani! Zazdroć - podkrelam! - nie zawić!
No a tak przy okazji: fajnie że mnie inspirujesz! Uczę się i poszukuję z ogromnš przyjemnociš całe życie i wcišż mi nie doć!
A teraz np:
PILNIE POSZUKUJĘ NAGRAŃ Z UNIONDALE!
Pilnie!!!!!! :-)
....a dlaczego w "offtopie"? no bo ja wiem? takie wydajš mi się zbyt osobiste te odczucia żeby gdzie centralnie...
Choć powiem wam: tu chyba wielu myli tak samo - ale czaderskie miejsce!!!!
Pracuję by żyć! - nie: "żyję by pracować"
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
To się dzieje w Uniondale podczas "Tunnel Of Love" to przechodzi najmielsze oczekiwania. 24 min. "totalnego odjazdu"
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 234
Liczba wątków: 16
Dołączył: 11.2007
Włanie przesłuchałem. Do tej pory za najlepszš wersję uważałem tę z "Alchemy". Ale ta wersja to istne cudo. Gitara znakomicie się komponuje z saksofonem i keyboardem. Nisamowiete. I trwa grubo ponad 20 min. MYLĘ, ŻE KAŻDY FAN TĘ WERSJĘ POWINIEN ZNAĆ!!! MUSOWO!
Jak dobrze, że kto to kiedy nagrał...
Że też Mark tego jeszcze nie wydał - trzeba by mu przypomnieć tę wersję i parę innych koncertów, bo on pewnie sam ich sobie nie odtwarzał. Takie cuda...
From fan to fans:
http://dsbootlegs.blogspot.com/2007/07/uniondale85.html
Unikalna pozycja!
Nie gram z nut, gram z serca
Liczba postów: 94
Liczba wątków: 12
Dołączył: 12.2007
Dzięki Stachu za dobre chęci - ale tak się składa że nie tylko ja mam utrudniony dostęp do plików z Rapidshare....No cóż - najpopularniejszy "skład" ale - i najtrudniejszy. Jak się korzysta z dostępu do internetu sieciš osiedlowš - "rapid" widzi wszystkich jako jednego .....brrr. Poza tym: rapid usuwa pliki i wtedy...kicha. A że płatny - to już detal. Jak masz możliwoć pobrać - wystaw to np na
http://www.divshare.com/ : zarejestrujesz się i możesz trzymać pliki po wsze czasy w nieograniczonym wymiarze - ZA DARMO. Możesz udostępniać; zabezpieczać hasłem - trzymać filmy i muzykę.Wadš jest: max wielkoć pliku na jeden raz 200Mb. Ale jak trzeba większe - te same zasady tu:
http://www.mediafire.com/ ale max wielkoć pliku - 1000Mb!
A! - i nie wiem o której wersji tak entuzjastycznie się wypowiadasz: z Houston czy Uniondale?
Pracuję by żyć! - nie: "żyję by pracować"
Liczba postów: 234
Liczba wątków: 16
Dołączył: 11.2007
Mówię o wersji z Uniondale.
Nie gram z nut, gram z serca
Liczba postów: 234
Liczba wątków: 16
Dołączył: 11.2007
Apropos Jacka Sonni. W jakich utworach DS udzielał on się w partiach solowych tak jak w "WWE"? Gdzie czytałem, że jego umiejętnoci dorównujš poziomu Marka. Dyskutowałbym tutaj, bo po pierwsze prezentuje inny, bardziej konwencjonalny styl, po drugie nie jest tak błyskotliwy na progach. Chociaż gra bardzo ładnie. Wiecie może, jak wyglšda jego kariera? Co robił po DS?
Nie gram z nut, gram z serca
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 20
Dołączył: 07.2004
Artykuł z pisma "Kerrang" z maja 1985 roku o Jacku Sonni.
Wyszperałem informację, że JS przez jaki czas pełnił funkcję wiceprezesa ds. marketingu firmy
Guitar Center.
Liczba postów: 1,761
Liczba wątków: 71
Dołączył: 11.2004
Nie jednego z nas wiedza Cooby i Robsona zaispirowała do dalszych poszukiwan i poszerzania wiedzy na temat Marka. Zawsze wydawalo mi sie, że o muzyce Marka wiem wszystko(moge o niej rozmawiac cztery dni i noce, żadko pobierajšc tlen do płuc). Jednak gdy trafilem na to Forum szybko zrozumiałem ,że do takich znawcow j.w. nie mam szans. Po prostu jestem mały piku.
No i dobrze ,że wrócili i ciagle inspirujš. Cieszę sie jak nie wie co.
Ciagle rowniez czekam kiedy zejdš sie drogi Hekselmana i Jamborego i Pablosana, wtedy zapewne wybuchnie piorunujšca mieszanka nadmorskiej wieżoci i fala Markowych niespodzianek porownywalnych do Tsunami.
Chyba dobrze ,że umiem pływać. :wacko:
We are the sultans of swing...
Liczba postów: 613
Liczba wątków: 25
Dołączył: 11.2005
Cytat:Originally posted by Stach@Jan 11 2008, 12:30 PM
Mówię o wersji z Uniondale.
Zassał to kto? Albo udostepnił?
A tš wersję ToL, w której zespół trochę odjechał w różne tematy?
<a href="http://chomikuj.pl/soplandia?b=1">
<img src="http://images.chomikuj.pl/button/soplandia.gif" border="0" />
</a>
Liczba postów: 116
Liczba wątków: 5
Dołączył: 01.2008
Cytat:Originally posted by Stach@Jan 10 2008, 07:07 PM
From fan to fans:
http://dsbootlegs.blogspot.com/2007/07/uniondale85.html
Unikalna pozycja!
Stšd ja cišgnšłem, Stacha link.
Tu jest włanie chyba ta wersja ToL o której mówisz.
Pozdrawiam