Liczba postów: 1,324
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2003
Ja mam nadzieje, ze to bedzie jednak 2007 rok-jesien, bo nagrywac plyte 1,5 roku (jesien 2008), majac gotowy zarys kawalkow to jednak byloby przegiecie i nawet znajac lenistwo Mistrza, to troche jednak to za dlugo .
A long time ago came a man on a track...
Liczba postów: 1,324
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2003
Ja mam nadzieje, ze to bedzie jednak 2007 rok-jesien, bo nagrywac plyte 1,5 roku (jesien 2008), majac gotowy zarys kawalkow to jednak byloby przegiecie i nawet znajac lenistwo Mistrza, to troche jednak to za dlugo .
A long time ago came a man on a track...
Liczba postów: 519
Liczba wątków: 19
Dołączył: 11.2003
Nie będe ukrywał że dla mnie pierwsze 2 solowe płyty Marka Knopflera zdecydowanie odstajš od reszty...
a powstawały w długich odstępach czasu... więc może warto poczekać?
Lord, I'm just a rolling stone
Rock my soul I wanna go home
Liczba postów: 1,536
Liczba wątków: 209
Dołączył: 05.2004
moze wrzesien - chyba sailing tez byla na wrzesien
a jak bylo z rackpicker ?
ps szkoda ze nie groove studiuo
p.s. 2 - ciekawy katalog guya http://www.guyfletcher.co.uk/guyedit/
I've got a right to go to work but there's no work here to be found
------------------------
szefu
Liczba postów: 875
Liczba wątków: 3
Dołączył: 09.2004
A ja mylę, że chodzi tutaj nie o to, że Mark się nie wyrobi, tylko o całš resztę. Dzisiaj wydanie płyty to wielkie przedsięwzięcie. Trzeba zorganizować kampanię promocyjnš i całš resztę z tym zwišzanš. Może marketingowcom wyszło z obliczeń że lepiej będzie jak płyta wyjdzie w 2008 roku. Może wišże się to z planowanš kolejnš trasš koncertowš - np. premiera na wiosnę, a start trasy czerwiec-lipiec.
Jak będzie zobaczymy, też wolałbym usłyszeć nowš płytę w tym roku.
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Dołšczył Glenn Worf
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,453
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02.2005
Cytat:Originally posted by Marcin_Kr@Jan 13 2007, 02:55 PM
ja tam nie mam az tak mocnegp charakteru jak Wy- nawet nie próbuje
Ja nie mam stalego dostepu do netu wiec bedize mi latwiej Ale nie, raczej nie probuje... Osobiscie podpisuje sie pod tymi ktorzy optuja za blues-rockowym albumem. Cos ala OES byloby dla mnie najmilszym zaskoczeniem.
You do what you want to
You go your own sweet way...
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 20
Dołączył: 07.2004
Więcej bluesa! Więcej czadu!
Liczba postów: 2,816
Liczba wątków: 59
Dołączył: 09.2004
Wyglšda na to, że na nowej płycie Mistrza nie usłyszymy Richarda
Oto co napisał zapytany o udział w nowym wydawnictwie:
" I'm not on this Knopfler outing, MK handling all the guitar duties himself. "
Misztrz nagra wszystkie partie gitarowe sam. Powinienem się cieszyć ale jako mi żal, że nie usłyszę Richarda na nowej płycie...
Co o tym sšdzicie ?
ródło TJ/MK News Forum
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
No no jeli rzeczywicie to zaczyna sie robić interesujšco. Ale kiedy ruszy trasa promujšca nowa płytę a wierzymy że takowa będzie to wtedy musi być drugi gitarzysta a więc jeli Richard Bennett, to czeka go odegranie partii zagranych wczeniej przez Marka. Czy ja dobrze to widzę?
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
Dobrze prawisz Robsonie , na trasie koncertowej raczej na pewno musi być drugi gitarzysta. I kto wie? Może niekoniecznie musi to być Richard Bennett? Od razu widać, że ten album nagrywany jest jakby trochę inaczej, bez typowo zespołowego podejcia, jak to bywało wczeniej. Ale to tylko zaostrza apetyty . Jednym słowem - na płycie nie zabraknie mi Richarda, na trasie - gdyby miał nie wystšpić - bedzie go brakowało. Chociaż... zmiana niektórych muzyków może wpłynšć bardzo odwieżajšco na oblicze NMW...
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 2,816
Liczba wątków: 59
Dołączył: 09.2004
Mamy rozwiazanie następnej zagadki - skšd wzięła się w studiu tajemnicza kartka:
'How To Play The Blues'
Według dr. Fletcha kartkę ofiarował Markowi Glen Worf mówišc :
"MK- I found this and thought you should have it. After all, a man can never know too many 'strums'"
Ciekawe jaki wpływ na muzykę Maka będzie miał ten niecodzienny prezent Glena...
Żródło am012513/MK News Forum
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
A jak mylicie to że płyta powstaje jak na razie na Wyspach (i póki co chyba tak pozostanie) ma i będzie mieć jakie znaczenie jeli mylimy o brzmieniu i muzyce MK? Czy klimat, miejsce Londynu, Britsh Grove Studios jako w sposób znaczšcy wpłynie na muzykę Mistrza? Jak wiemy nie było to bez znaczenia podczas nagrywania Shangri-La w studiach Shangri-La. Niezwykły klimat Kalifornii miał istotne znaczenie na kształ kompozycji tamtej płyty. Czy najnowsza będzie bardziej brytyjska jeli przyjmiemy że Shangri-La była mniej? Wszystko to bardzo mnie zastanawia. Czy tym razem piosenki nie będš podróżować razem z Markiem tak jak to miało miejsce przy Sailing To Philadelphia czy Golden Heart ? Czy międzykontynentalny blues tym razem nie będzie dotyczyć nowej płyty?
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,453
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02.2005
Obawiam sie ze Mark troszeczke oddalil sie ostatnimi czasy od brytyjskich rytmow na rzecz tych zza wielkiej wody....Blues i country sa git ale uslyszec znow dzwiek piszczalek, kobz to dopiero byloby pieknie... A moze znow mix Tyne z Mississipi? Bo jednak na typowo brytyjskie r'n'rollowe granie to bym sie nie nastawial...On juz nie ten i czasy juz nie te
You do what you want to
You go your own sweet way...
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
Zwróciłes uwagę na bardzo ciekawš moim zdaniem sprawę, Roberto . To rzeczywicie prawda, że atmosfera, otoczenie, w jakim powstaje nowy album, ma niebagatelne znaczenie i wpływ na jego póniejszš zawartoć. Przykład Shangri La, który przytoczyłe, nie jest jedyny. Słuchajšc Communique możemy również wyczuć ten leniwy klimat Bahamów, gdzie nagrywano album ( Follow Me Home przychodzi na myl jako pierwsze), podobnie ma sie sprawa z Brothers In Arms, gdzie utwór Ride Across The River został ozdobiony autentycznymi odgłosami wierszczy cykajšcych na zboczu wulkanu (który nota bene kilka lat póniej zniszczył wyspę Monserrat, gdzie nagrywano album). Zawsze jednak zastanawiał mnie fakt do jakiego stopnia otoczenie podczas nagrywania będzie póniej wyczuwalne na płycie, w końcu utwory napisane były dużo wczeniej... Z drugiej strony jednak, to włanie w studio przybierajš one ostateczny kształt, tak więc sceneria, która widoczna jest za oknem, faktycznie może inspirować pewne aranżacje.
Oczywicie nie mogę mieć pojęcia co też za niespodzianki szykuje nam tym razem Mark, lecz co mi mówi, że ten album będzie klasykiem . Album bluesowy? Jestem za. Album folkowy? Tez jestem za. Album MK? Jakikolwiek będzie - jestem za .
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 272
Liczba wątków: 5
Dołączył: 10.2004
Cytat:Originally posted by Robson@Jan 25 2007, 05:28 PM
Czy tym razem piosenki nie będš podróżować razem z Markiem tak jak to miało miejsce przy Sailing To Philadelphia czy Golden Heart ? Czy międzykontynentalny blues tym razem nie będzie dotyczyć nowej płyty?
Pewnie, tak jak poprzednio, Paul Franklin dogra partie gitary pedal steel w Nashville. W ogóle mam nadzieję, że pojawi się trochę więcej instrumentów (skrzypce, akordeon, mandolina, harmonijka ustna), co uczyni muzykę bardziej urozmaiconš. Ale może Mark ma wizję albumu oszczędnego w rodkach wyrazu
A hen can lay a golden egg but she still can't sing
Well the hen's alright but the harp is everything
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Przyznam Kuba, że Twe słowa 'że ten album będzie klasykiem' dosyć mocno we mnie weszły I mało tego też w nie wierzę
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Widzielicie nowe zdjęcia? Ten zestaw perkusyjny z bongosem (chyba dobrze go nazwałem) i przeszkadzajkami robi wrażenie. Przypomina mi trochę czasy on every street i oczywicie pobudza wyobranię
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
Mojš wyobranię bardziej porusza: old indian harmonium...
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
O tak! To też
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
|