Liczba postów: 150
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2005
tak sobie teraz słucham Sos z różnych lat, z różnych koncertów i studyjne. I tak się zacząłem zastanawiać jaki wpływ na grę MK ma czas. To raczej pytanie do osób może samych grających na gitarze, a może nie, ja w każdym razie nie czuje się na siłach tego oceniać. Ale jak według Was czas obchodzi się z grą MK na gitarze tzn, czy gra tak samo od zawsze, czy może teraz gra lepiej bo ma większe doświadczenie, czy moze teraz gra gorzej niż przed laty (nie ta ręka, nie te siły, nie ta szybkość). Jak wam się wydaje i jak uważacie???
ps. mam nadzieję, że nie było takiego tematu, powiem szczerze, ze niezdążyłem jeszcze przebrnąc przez wszystkie podstrony (ale postaram się to z czasem uczynić)...
Liczba postów: 1,453
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02.2005
Hmmmm. Czas odegral ogromna role przede wszystkim na tworczosci Marka. Chyba kazdy zauwazyl ze z klasycznego rocka, rock'n'rolla z ELEMENTAMI folku,bluesa, skierowal sie ku lagodniejszym klimatom, glownie folkowym. To normalne - on sie przeciez starzeje, nie ma juz tej sily, werwy, moze nawet celu aby dalej "szalec" na scenie. Komponuje to co go kreci, i co kreci nas Widac zmiane w glosie - nie taki dynamiczny, bardziej gardlowy, raczej wiecej niskich tonow. Tez w sumie zrozumiale. A co do paluszkow to mysle, ze one sie tak szybko nie starzeja Mark nadal gra genialnie, perfekcyjnie dokladnie, tym samym stylem, rownie szybko (jesli chce , jego gitary nadal "mowia" a nie tylko brzmia...
You do what you want to
You go your own sweet way...
Liczba postów: 187
Liczba wątków: 4
Dołączył: 05.2005
Faktycznie BET. Co do paluszków, to są tak sprawne jak 20 lat temu, co Mark udowodnił w końcówce Sułtanów bez dwóch zdań. A co do reszty to trudno sie z nie zgodzić. Dodam od siebie, że teraz jego solówki nie stanowią już pierwszego planu, jak w wielu utworach DS, i przy pierwszym odsłuchu czasem trudniej je dostrzec. Tak to postrzega osoba z kiepsko wyczulonym uchem :-)
It never rains around here
It just come pouring down
Liczba postów: 324
Liczba wątków: 14
Dołączył: 01.2005
Mark jest jak wino im starszy tym lepszy
Liczba postów: 217
Liczba wątków: 5
Dołączył: 11.2004
Cytat:Originally posted by kszaq@May 13 2005, 06:20 AM
Mark jest jak wino im starszy tym lepszy
Heh, kszaq a ja myślę że on jest jak "polisz wódka"
a przynajmniej kiedyś taki był, mocny że się aż ma po nim dreszcze
It's what it is...
Liczba postów: 304
Liczba wątków: 26
Dołączył: 11.2004
Sam gram na gitarze i Mark bardzo wpłynął na to jak gram teraz i staram sie to robić. Kiedy słyszę pierwszą płytę i kiedy słucham np. On Every Street to słyszę różnicę w brzmieniu gitar - to oczywiste - ale feeling jest ten sam. To wyczucie przestrzeni muzycznej Mark ma poprostu genialne. Prawie, że boskie.
Wie dokładnie co to gryf gitary i jak się z nim obchodzić. Tnie nas precyzyjnie dobranymi dźwiękami w miejscu które jest do tego odpowiednie. Tak jak dobry hirurg, który operuje nasze serce - Mark operuje naszymi sercami... -_-
Liczba postów: 84
Liczba wątków: 2
Dołączył: 04.2005
Aleś to ładnie napisał Majkel :wub:
Liczba postów: 304
Liczba wątków: 26
Dołączył: 11.2004
miewam takie przebłyski
Cytat:Originally posted by majkel@May 14 2005, 08:13 AM
To wyczucie przestrzeni muzycznej Mark ma poprostu genialne. Prawie, że boskie.
Tak, to jest wlasnie to. MK jest dla mnie przez takie podejscie bardzo rozpoznawalnym o kazdej porze dnia i nocy. Nie mam pojecia o grze na gitarze, ale zawsze MK dla mnie byl i jest geniuszem gitary i nie dosc, ze wie jak to robic perfekcyjnie to jeszcze przy tym naprawde sie swietnie bawi. Fakt zmienil sie u MK styl spiewania, troszeczke glos, ale coz, nic nie trwa wiecznie, poza oczywiscie gitara MK. Jak uslyszalam dzwiek jego gitary na zywo na Torwarze to po prostu cudo, dla mnie b.z. od 20 lat
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Mark po dwóch koncertach w Polsce jak dla mnie postawił kropkę nad "I" LEPSZY NIŻ KIEDYKOLWIEK. Mało tego, nie wiedziałem, że jest AŻ tak dobry. MISTRZ
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 101
Liczba wątków: 1
Dołączył: 05.2005
Jak dla mnie rewelacja. Gość zna swoją wartość i wie, że nie musi już nic udowadniać. Po prostu robi swoje i wydaje się, że sprawia mu to frajdę. Potrafi dać czadu, ale równocześnie emanuje od niego taki spokój i luz. Bardzo mi się to podobało. Co do grania - dla mnie fenomenalnie, ale to opinia gitarowego laika.
There's so many different worlds
So many differents suns
Liczba postów: 1,761
Liczba wątków: 71
Dołączył: 11.2004
Nigdy nie mogłem Go doścignąć. Myślę,że każdy dzwięk uderzał-uderza i bedzie uderzał w podświadomość naszych mózgów- i o to chyba chodzi.
A technika? jak technika - Wielu z nas może improwizować ze cztery dni i Mark pewnie też - ale tego nie robi. On nie szuka - On znalazł i dopieścił.
We are the sultans of swing...
Liczba postów: 153
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2005
Ja jestem zdania że każda muzyka dojrzewa z czasem, Knopfler to teraz w sumie starszy pan i to się czuje w jego muzyce i śpiewie. Nie jest to negatywne, kurcze ciężko to opisać...inaczej słucha się DS a inaczej solowych, nieco spokojniejszych dokonań samego Knopflera. Jego głos jest teraz jakby cieplejszy.
Także koncerty brzmią inaczej, co jest w sumie oczywiste. Na minus muszę odnotować, że bardziej porywa mnie Telegraph road z Vaison 96, niż ta którą słyszałem live w spodecu, czy te których słucham na płytkach np z Amsterdamu... nie wiem czemu, ale wtedy grał jakoś lepiej.
Liczba postów: 93
Liczba wątków: 4
Dołączył: 05.2005
Popieram... Jak wino... I na dodatek uzależnia... :wub:
It's a critical solution
And the east coast got the blues
It's a mass of cofusion
Like the lies they sell to you...
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
Według mnie czas na grę Marka wpłynšł bardzo korzystnie .
W młodszych utworach jest dużo spontanicznoci, młodoci. Teraz Mistrzo jest już dorosły, dojrzał - a razem z nim Jego gra na gitarze. Jak wino
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
Co mi jeszcze do głowy w zwišzku z tym przyszło.
Jaki czas temu zatopiłam się w lekturze ksišżki "Rysiek" Jana Skaradzińskiego. Tam Gola Riedel wspomina, że po jednym z koncertów Rysiek wrtócił do domu i powiedział co w tym stylu, że jego .piew na scenie jest niepotrzebny bo gitara Styczyńskiego piewa za niego. Fakt, Jurek gra ładnie, ale sšdzę, że to stwierdzenie bardziej pasuje do Marka - parafrazujšc Ryka, Mark nie musi piewać, gitara piewa za niego Mój tata też jest takiego samego zdania.
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
|