09.05.2005, 01:35
Ja czekalem na ten koncert ok. 22 lata, tak gdzieś od Love Over Gold. Miałem łzy w oczach i ciary na plecach przy Telegraf Road. ileż wódki się przy tym wypiło, ileż się nagrało długopisami na wyimaginowanej perkusjii z kolesiami (głównie z Alchemy).
Trochę mi się wydaje że chcecie mi Go zagarnąć dla siebie, tymi wypowiedziami znawstwem ...a mnie się wydawało że tylko ja Go tak rozumiem. Dla mnie w muzyce prawie nikt inny nie istnieje.
Byłem blisko sceny, lekko na prawo od środka (w spodku). Jechałem samochodem sam z Wroclawia 200km.
Jestem szczesliwy.
Trochę mi się wydaje że chcecie mi Go zagarnąć dla siebie, tymi wypowiedziami znawstwem ...a mnie się wydawało że tylko ja Go tak rozumiem. Dla mnie w muzyce prawie nikt inny nie istnieje.
Byłem blisko sceny, lekko na prawo od środka (w spodku). Jechałem samochodem sam z Wroclawia 200km.
Jestem szczesliwy.