16.05.2006, 22:39
Ocena wątku:
Marek W Sšdzie ...
|
16.05.2006, 22:46
.....aż nie chce się wierzyc!!! Brakuje mu pieniędzy......?
17.05.2006, 00:03
Witam
Faktycznie, takie zachowanie jako nie pasuje mi do wizerunku pana Knopflera. Ale z drugiej strony nie było mnie przy tym i nie wiem jak sprawy potoczyły się dalej. Pozdrawiam
17.05.2006, 00:48
Cytat:Originally posted by Hermes@May 17 2006, 12:03 AMNIe sadzidzie ze za bardzo podnosimy MK do rangi kogos, kto ma byc wzorcem wszelkich cnot i zachowan? Bez przesady. Za chwile sie okaze ze nieladnie pan Mark postapil, kilkukrotnie rozstajac sie z zonami (nie wiem ile mial, ale chyba ze 3). Moje zdanie jest takie: MK jest zawodowym muzykiem. Zarabia na tym pieniadze i sadze ze nie sa one tak kolosalne jak za czasow DS. Przygotowanie trasy niesie za soba misiace prob, utrzymanie w tym czasie na pensji zawodowych muzykow, zakup instrumentow itd. To w koncu jego praca, wiec ma prawo w tym momencie do rekompensaty za straty poniesione w wyniku wypadku. Jezeli osoba kierujaca pojazdem ma wykupiona odpowiednia polise, to wogole nie ma o czym mowic, jezeli nie ma - niech siedzi na dupie w domu i nie wyjezdza. Zalozmy chipotetycznie ze Mark w wyniku wypadku traci np. reke. Czy wtedy byloby ze nieladnie postepuje wchodzac na droge sadowa? Ja bym zrobil tak samo, bo trzeba z czegos zyc, a za czyjas nieudolnosc na drodze nie bede ponosil konsekwencji. Trzeba odpowiadac za swoje bledy. Nie ma to nic wspolnego z chciwoscia. Sadze ze jest jeszcze jeden aspekt - Mark jak sadze musial przejsc rehabilitacje, ktora w Wielkiej Brytani mogla byc bardzo droga. Sadze ze probowal sie dogadac ze sprawczynia i jakos to zalatwic - w koncu minely 3 lata i tak ni stad ni zowad to nie wyskakuje.
and it's your face I'm looking for on every street...
17.05.2006, 07:28
Przecież to normalna procedura o odszkodowanie.
17.05.2006, 11:27
Cytat:Originally posted by jambore@May 17 2006, 06:28 AMDokładnie, poza tym podpisuję się pod postem Raingoda. Chodzi o zasadę. Nie wiem, jak ja bym postšpił w takiej sytuacji i nie wiem, na ile Marek jest zamożny - ale nie mogę mieć do niego pretensji, bo odszkodowanie należy mu się jak przysłowiowemu psu zupa. A że jest naszym idolem, to nie znaczy, że musi być krynicš cnót wszelakich
17.05.2006, 13:24
a mark jej nie wybaczyl kiedys tam ?
I've got a right to go to work but there's no work here to be found
------------------------ szefu
17.05.2006, 13:51
Cytat:Originally posted by MARTINEZ@May 17 2006, 01:24 PM
17.05.2006, 14:25
Mylę ,że Mark domaga się kwoty 300tys.funtów od ubezpieczalni. Jak widać wycišgnšć pienišżki z ubezpieczalni graniczy z cudem nie tylko od giganta ubezpieczeniowego PZU w Polsce, ale i w Anglii(choć tam PZU nie ma - jeszcze!!!!!
Zatem musiało dojć do Sšdu. Jeli natomiast zasšdza tš kobietę to nie ukrywam mam mieszane uczucia.
We are the sultans of swing...
17.05.2006, 14:47
Bardzo interesujacy wštek.
Something's going to happen
To make your whole life better Your whole life better one day
17.05.2006, 18:27
oj bardzo
17.05.2006, 20:12
Ta informacja jest bardzo enigmatyczna i zgadzam się z Andrzejem. Mam mieszne uczucia jeli to kobietę pozwał do sšdu...
Może na angielskim forum co więcej napiszš w tej sprawie...
17.05.2006, 20:58
Ta kobieta nie raczyła nawet zapytać o stan jego zdrowia, po wypadku.(tak opowiadał Mark w jednym z wywiadów). Mylę, że droga sšdowa to faktycznie ostateczna forma wyegzekwowania tego co należne, nie sšdzę, żeby nie próbowano rozmów wczeniej. Zgadzam się z Raingodem, że powodem wytoczenia sprawy nie jest raczej pazernoć...
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
17.05.2006, 21:53
Cytat:Originally posted by MARTINEZ@May 17 2006, 12:24 PMBa - a czy my wybaczylimy? Ja już miałem bilet na koncert!
17.05.2006, 21:57
Niech się każdy postawi na miejscu Marka i odpowie czy postšpiłby inaczej. I też się skłaniam ku tezie, że nie chodzi tylko o zwykłe oskubanie kobietki czy też ichniejszego PZU czy ZUS. Nie wiadomo jakie kruczki były w kontrakcie zwišzanym z trasš. Dlaczego np. Mark ma z własnej kieszeni płacić jakie pienišdze za niezrealizowanš umowę nie z jego winy.
18.05.2006, 15:27
No dobrze skoro dalej bawimy sie w rzeczy które kompletnie nie dotyczš muzyki słyszałem, że ta kobieta miała podwójnego pecha bo nie była narodowoci brytyjskiej i jej pobyt w Anglii był nielegalny i teraz czeka jš deportacja. Nie mam nic więcej do dodania.
A zresztš oto pełna notka: Mark Knopfler, przed laty lider zespołu Dire Straits, od lat nagrywajšcy również solo, pozwał kobietę, która spowodowała wypadek drogowy, w którym muzyk ucierpiał. Knopfler został potršcony podczas jazdy motorem. Wypadek spowodowała trzy lata temu 25-letnia Monica Beltran. Kobieta została oskarżona o nieostrożnš jazdę i posiadanie sfałszowanego paszportu. W efekcie, po 15. miesišcach odsiadki, Beltran deportowano do Ekwadoru. Mark Knopfler domaga się odszkodowania w wysokoci 300 tys. funtów. Z powodu odniesionych obrażeń muzyk musiał odwołać trasę koncertowš.
Something's going to happen
To make your whole life better Your whole life better one day
18.05.2006, 17:42
Majštek Marka to ponad 50 milionów funtów. Jest bodajże piętnasty na licie najbogatszych brytyjskich muzyków. Więc go nie rozumiem trochę :mellow:
Ideałów nie ma Nie nam się martwić
<span style=\'color:blue\'><span style=\'font-size:9pt;line-height:100%\'>Słucham tylko MARKOWEJ muzyki!</span></span>
18.05.2006, 22:42
Toloth >> W zeszłym roku zostałem oszukany przez conajmniej trzech klientów. I zakładam, że jeszcze niejeden mnie oszuka. Nie poszedłem do sšdu, bo w Ameryce Północnej jest to drogie i w zasadzie nieopłacalne. Ale uwierz, gdybym miał 50 milionów funtów, nie wahałbym się ani sekundy.
18.05.2006, 23:16
No more Local Hero.
A cytujac innego artyste: "gone are the days of the knights"... Swiat poszedl naprzod, o Discordio! (to jeszcze jeden cytat, juz nie muzyczny)
20.05.2006, 18:34
Dziwi mnie czemu Knopfler występuje w tej sprawie dopiero teraz ????
Poza tym od tego jest polisa OC (jej angielski odpowiednik w tym przypadku). Koszty rehabilitacji, zniszczony motor ok. Ale że trafiło na muzyka - trudno. Czyli jadšc samochodem zagapię się i kto przezemnie odniesie obrażenia, to mam odpowiadać za to że ten kto akurat stracił kilakaset tysiecy funtów, bo planował koncerty?? Trochę absurdalne. Jeszcze bym zrozumiał gdyby chodziło o jedynego żywiciela rodziny, która po takim wypadku straciłaby ródło utrzymania. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości