16.07.2006, 19:35
W Audio-Video nr 7-8/2006 pojawiła się recenzja płyty MK&EH pióra Andrzeja Masłowskiego:
"Podobno Mark Knopfler i Emmylou Harris kilka lat przymierzali się do wydania tego albumu. Zresztš dobrali się jak mało kto. Emmylou Harris to niekwestionowana gwiazda country, a Mark Knopfler zawsze miał do tego gatunku muzyki wielkie serce. I choć z Dire Straits czasem lekko ocierał się oten styl, to póniej nagrał kilka takich płyt, choćby z Chetem Atkinsem w duecie czy z utworzonš jednorazowo grupš The Notting Hillbillies. Warto jeszce wspomnieć o przedostatniej solowej płycie "The Ragkpicker's Dream''. Wszystkie te albumy łšczył nurt country, ale każdy był trochę inny. ''All The Roadrunning" nagrali ludzie spełnieni i szczęliwi, którzy nie muszš już walczyć o wierzchołki list przebojów, gdyż bywali tam niejednokrotnie. Nie muszš już nikomu nic udowadniać, dlatego zagrali z lekkociš i spokojem. Na pewno roi się tutaj od przebojów, ale trzeba być kowbojem, by w pełni poczuć ten klimat. Nasza europejska natura bardziej doceni kunszt wykonawczy i wagę przedsięwzięcia."
Ostatniš solowš płytę Marka ten recenzent ocenił niezbyt pochlebnie i nie spodziewałem się innej oceny, o ile się pojawi, ostatniej płyty. A tu miłe zaskoczenie. Dodatkowo recenzja pojawiła się w dziale "płyty miesišca" - to dodatkowo swego rodzaju wyróżnienie.
"Podobno Mark Knopfler i Emmylou Harris kilka lat przymierzali się do wydania tego albumu. Zresztš dobrali się jak mało kto. Emmylou Harris to niekwestionowana gwiazda country, a Mark Knopfler zawsze miał do tego gatunku muzyki wielkie serce. I choć z Dire Straits czasem lekko ocierał się oten styl, to póniej nagrał kilka takich płyt, choćby z Chetem Atkinsem w duecie czy z utworzonš jednorazowo grupš The Notting Hillbillies. Warto jeszce wspomnieć o przedostatniej solowej płycie "The Ragkpicker's Dream''. Wszystkie te albumy łšczył nurt country, ale każdy był trochę inny. ''All The Roadrunning" nagrali ludzie spełnieni i szczęliwi, którzy nie muszš już walczyć o wierzchołki list przebojów, gdyż bywali tam niejednokrotnie. Nie muszš już nikomu nic udowadniać, dlatego zagrali z lekkociš i spokojem. Na pewno roi się tutaj od przebojów, ale trzeba być kowbojem, by w pełni poczuć ten klimat. Nasza europejska natura bardziej doceni kunszt wykonawczy i wagę przedsięwzięcia."
Ostatniš solowš płytę Marka ten recenzent ocenił niezbyt pochlebnie i nie spodziewałem się innej oceny, o ile się pojawi, ostatniej płyty. A tu miłe zaskoczenie. Dodatkowo recenzja pojawiła się w dziale "płyty miesišca" - to dodatkowo swego rodzaju wyróżnienie.