Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Pewnie temat stary jak wiat i roztrzšsany na forum na różne możliwe sposoby ale bardzo chciałbym się dowiedzieć co dla Was jest klasykš DS/MK w samym tego słowa znaczeniu. Klasykš nie podlegajšcš żadnej dyskusji i pozycje które wymieniacie jednym tchem. Czyli ja zaczynam? Tylko płyty studyjne.
Jedynka DS dzieło absolutne, ponadczasowe i wtedy nowa jakoć w muzyce rockowej a i teraz niewiele się zmieniło.
Pomijam Communique bo przypomina debiut a dodatkowo jest dla mnie zbyt osobista i nie chce jej nadawać tytułu- klasyczna
Making Movies- bez dyskusji Tunnel of Love czy Romeo And Juliet już tę płytę wyrożniajš i nadajš jej tytuł szlachecki
Love Over Gold- jak wyżej Telegraph Road, Private Investigations czy tytułowy- czy trzeba czego więcej?
Brothers In Arms zabieram w przestrzeń kosmicznš a ona mnie ilekroć jej słucham więc wiadomo
On Every Street- najbardziej niedoceniona? Chyba tak. Stosuję tutaj to samo kryterium co przy Communique. Aczkolwiek chyba się zaliczam do wšskiej grupy odbiorców ktorzy uważajš tę płytę za jeszcze dojrzalszš niż poprzedniczka. Od razu przychodzš do głowy tytuły które sprawiajš że jest klasyczna. Może kto mie wyręczy?
Solowa tworczoć MK
Golden Heart- wszechstronnoć, wszechstronnoć i jeszcze raz wszechstronnoć a jednoczenie ucieczka do tego co Mark kocha najbardziej. Klimaty folkowo-countrowo-irlandzkie i bossa-nova Rudiger Klasyka w niepowszechnym rozumieniu tego słowa
Sailing To Philadephia- najbardziej klasyczna w dorobku solowym? Sands Of Nevada, Prairie Wedding to tylko skromny wycinek.
The Ragpicker's Dream- cały czas wydaje mi sie, że takiej płyty Mark nigdy już nie nagra. Wszystko przez jeden utwór Fare Thee Well Nortuberland no może jeszcze tytułowy. Dzieło nad wyraz przemylane i dojrzałe.
Shangri-La- cały czas mi się wydaje, że podobnš płytę Mark jeszcze nagra Ciepła i lekka (nie mylić lekkoci z łatwiznš ) A w rodku Back To Tupelo, Whoop De Doo, Pocztówki... I tak by wymieniać bez końca.
Telegraficzny skrót.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,761
Liczba wątków: 71
Dołączył: 11.2004
Piękny temat Robsonie. Wrócę tu.
We are the sultans of swing...
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.2004
Witam
Temat piękny i trudny. Dla mnie cała twórczoć Dire Straits to jedna wielka klasyka. Może pod ich szyldem nie pojawiła się jaka wielka iloć płyt ale za to postawili na jakoć. To moim zdaniem klasyka w wymiarze ogólnomuzycznym. Nawet osoba nie będšca uzależnionym fanem przyznaje, że Dire Straits to marka, która się nie starzeje.
Nieco inaczej jest z twórczociš solowš Pana Knopflera. Dla mnie, bezwględnie klasyka. Ale w szerszym wymiarze dopiero może stać się klasykš.
Konkrety:
W zasadzie nie mam co dodać do tego co napisał Robson. Zgadzam się z nim niemal całkowicie. Chciałbym jednak dodać dwie pozycje:
Alchemy - przepraszam, jeli wbrew regulaminowi wštku ale osobicie nie znam płyty koncertowej, która zrobiła takš karierę i jest tak rozpoznawalna.
Local Hero - między innymi za niemiertele tematy: Wild Theme i Going Home
Pozdrawiam
Liczba postów: 804
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05.2005
Robsonie, mam wrażenie że rozpoczšłe i jednoczenie podsumowałe ten wštek. Można by jeszcze cos dopisać, ale z płyt tych najbardziej znanych i oficjalnych wymieniłe wszystko i pod wszystkim dałe krechę - klasyka.
Ja podpisuję się również.
„ten sławny koncert DS z Bazylei” … „zdarlem te tasme do czarno-bialosci....”
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
Robsonie, ja z kolei mam problem z definicjš klasyki... Zupełnie nie wiem co można kwalifikować jako klasyczne. Zgodzę się z Hermesem, że cała twórczoć DS jest w jakim sensie klasykš ale co to znaczy? Nie mam pojęcia. Może pokusisz się o sprecyzowanie co według Ciebie zasługuje na takie miano? Co sprawia, że Telegraph Road jest klasykiem a np. Marbletown nie jest? Czy fakt, że utwór podbijał listy przebojów daje już mu przywilej bycia klasykiem? Czy zależy to od własnych preferencji i definicji? Ale wtedy jaki sens ma takie kwalifikowanie skoro każdy może miec zupełnie inne propozycje... Ciekaw jestem Waszych kryteriów. Ja sam nie jestem w stanie nic w tej chwili podać bo po prostu nie wiem co to znaczy "klasyczny" w tym rozumieniu.
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Tak to bardzo dobre pytanie Kuba Szczerze na nie czekałem jednoczenie będac pełen obaw Klasyka. Cóż to znaczy? Rozumiemy i podchodzimy do tego terminu wydawałoby się bardzo jednoznacznie i ogólnie. No włanie ale czy ogólnie? Jak słusznie zauważyłe dla każdego ten termin oznacza co zupełnie innego i czym innym jest, dlatego m.in stworzyłem ten wštek
Kuba użyłe bardzo fajnego porównania Telegraph Road - Marbletown To oczywicie przykład ale mylę że bardzo trafny Słuchajšc Marbletown wcale nie uważam za nieklasyczne. Wręcz przeciwnie. W tej stylistyce jak najbardziej. Ale jednoczenie nie opuszcza mnie wiadomoć, że takich Marbletown Mark stworzy jeszcze kilka a Telegraph Road chyba jest niepowtarzalne. Więc może w tym tkwi definicja klasycznego przykładu?
A więc drugiego takiego utworu nie było i nie będzie- kryterium klasyki? Niewykluczone.
No dobrze niech klasykš ale na płaszczynie tylko naszej (osobistej) niech będš płyty, utwory MK przy których macie wiadomoć, że jest to co wyjštkowego i ponadczasowego ilekroć nastawiacie muzykę. Kuba to wszystko gdzie się rozgrywa głęboko w sercu i trudno mi to zamienić na słowa. Dlatego swoje myli i spostrzeżenia przelałem bardzo szybko i praktycznie bez zastanowienia (jest to jakie wyjcie i było mi latwiej)
Niech to będa propozycje bardzo wyjštkowe i bez których trudno Wam jest sobie wyobrazić obecnš twórczoć MK.
A może jeszcze inaczej Ja celowo napisałem, że cały czas mi się wydaje, że Mark już takiej plyty jak The Ragpicker's Dream nie nagra. I dlatego ta pozycja jest dla mnie tak cenna- klasyczna. I to samo dotyczy Shangri-La ale tutaj jestem pewien, że Mark jeszcze podobnš stylistykę nam zaproponuje w przyszłoci. No ale chyba zaczynam się powtarzać. Ja zrobiłem błyskawiczny przekrój przez całš dyskografię i kilka nagrań wyróżniłem ale chyba to nie był najlepszy pomysł
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 804
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05.2005
Utwór Telegraph Road zawsze wydawał mi się podobny do Stairway To Heaven Led Zeppelin. Czy Stairway To Heaven to klasyka? Dla mnie tak. Drugiego TAKIEGO utworu nikt już nie napisze. Podobnie rzecz ma się moim zdaniem z TR. Natomiast dokładnie odwrotne odczucie mam w zwišzku z płytami Ragpicker's Dream i Shangri La. Ta pierwsza wydaje mi sie doć niespójna i "obawiam się", że więcej będzie takich, natomiast druga jest dla mnie the best i bardzo spójna, na tego typu twórczoć naszego MK będę zawsze czekał...
„ten sławny koncert DS z Bazylei” … „zdarlem te tasme do czarno-bialosci....”
Liczba postów: 153
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2005
Dire Straits to swoista klasyka muzyki, choć takich klasycznych zespołów jest już na pęczki. To jak z samochodami - klasykiem może być już co z lat 80-tych...
Trudno mówić o klasyczej płycie, najbardziej pasujš mi Making Movies i LOG. Natomias twórczoć solowa Knoplfera to jakby ukłon w stronę tej włanie klasycznej muzyki spod różnych gatunków. Trudno jednak zaliczyć mi tak wieże rzeczy do kanonu "płyt klasycznych i obowišzkowych". To jak Alfa Romeo 156 - piękna do bólu, ale czy jest klasykiem? NIE
Liczba postów: 275
Liczba wątków: 14
Dołączył: 03.2005
Klasyka... dla mnie to co... no to jest co nowatorskiego, co daje wzór innym utworom, a jednoczenie jest niedocignione. Tak włanie jak Stairway, zgadzam się anrom. W takiej sytuacji wszystkie utwory, które były wzorowane na nim w bezporednim dystansie czasowym (czyli powiedzmy w latach siedemdzisištych ) i też odcisnęły jakie piętno w muzyce to dzieła klasyczne. A poza tym to już neo-klasycyzm. Czyli na przykład Brothers In Arms czy Telegraph czy inne tzw. ballady rockowe, jeżeli bierzemy pod uwagę tylko ten gatunek zapoczštkowany włanie przez Page'a i kolegów.
Oczywicie to jest ujęcie całociowe i doć matematyczne muzyki rockowej. Możemy również ustalać sobie własne listy klasyki odnoszšc się tylko do wybranego wykonawcy, w tym wypadku Marka. Będš to tutaj utwory, który wpłynęły na dalszš muzykę Marka, których echa odnajdujemy w następujšcych po nich dziełach. I choć takie utwory będš klasykš dla fanów Marka, nie będš w większoci klasykš dla mas. Co bredzę...
Dla mnie klasykš w ogólnym tego słowa rozumieniu będzie cała pierwsza płytka DS, ponieważ rzeczywicie była odkrywcza i miała duży wpływ na muzykę w ogóle. Najbardziej klasycznym dziełem z tego zestawu oczywicie sš Sultans, którzy dorobili się także miana przeboju ponadczasowego.
Tutaj dochodzimy też do kwestii popularnoci. Klasyka zazwyczaj jest popularna, a w każdym razie jeżeli jš słyszymy to mamy wrażenie, że kiedy już tego słuchalimy.
Podsumowujšc tę bezładnš gadaninę: wg moich kryteriów, jeżeli brać pod uwagę całš muzykę od lat 50-tych, klasycznymi sš ci twórcy, którzy:
a) byli prekursorami gatunku muzycznego, formy utworu muzycznego etc.
b ) kto ich naladował, kiedy echa tejże klasycznej muzyki odnajdujemy w dzisiaj komponowanych i pisanych utworach
Mark - klasycznie wg tej definicji:
a) na wiecie: LP Dire Straits
b ) dla nas, knopflerfanów... to co już sami wybierzecie, ale na pewno pierwszy LP, Tunnel Of Love, Romeo & Juliet, Telegraph, Private, MFN, YLT, BiA, Ride Across czyli w gruncie rzeczy to co napisałe Robson, a z solowych... hm... nie wiem, ja je po prostu uwielbiam takie jakie sš
PS. Kto kiedy powiedział, że DS, było ostatnim klasycznym zespołem rockowym a BiA kończy erę klasycznego rocka w 1985 i zaczyna erę rocka modernistycznego.
PPS. Zastanawiam się, gdzie by tu zaliczyć Queen?
<span style=\'color:blue\'><span style=\'font-size:9pt;line-height:100%\'>Słucham tylko MARKOWEJ muzyki!</span></span>
Liczba postów: 1,453
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02.2005
Hmmm. 22:23, w glosniczkach oczywiscie Mark (Vaison) i dylemat - pisac cos w tym watku, czy nie? A napisze, najwyzje beda to brednie. Od razu mowie ze jeszcze nie przeczytalem wypowiedzi przedmowcow takze wybaczcie wszelkie powotrzenia ;-)
Klasyka....No kurcze jak dla mnie to pojecie calkiem latwe. Podobnie jak w sztuce czy literaturze, klasyczna muzyka to taka, ktora w swej prostocie, harmonii i jasnosci jest piekna! Piekno - jasne, pojecie wzgledne, dlatego dodam tez takie okreslenia jak: przejmujaca, poruszajaca, jedyna w swoim rodzaju, godna nasladowania (i nasladowana), zywa mimo uplywu czasu. I mysle ze to ostatnie jest kluczem do okreslenia klasycznosci DS i MK. Dla nas - fanow - kazdy akord wydobyty przez mistrza jest i bedzie klasyka. Dla swiata muzycznego natomiast utwory ktore byly przelomowe - np. sultani ktorzy podbili listy przebojow w czasie kiedy rzadzil punk, money czy brothersi ktore urzekly swa melodyjnoscia i polaczeniem gitarowego fachu (dobrego rocka) z klimatem, liryka itp itd. Ale to wystarczylo zeby zbudowac fenomen i klasycznosc DS. Tak samo jak kazdy zna np. Stairway zeppelinow, ktory odegral wielka role w kreowaniu wizerunku klasycznosci tegoz zespolu, ale raczej tylko fani wymienia wsrod pozostalych genialnych kompozycji Heartbreakera, Since I've been loving you czy whola lotta love, ktore przeciez tez zabijaja . Chyba troche zamieszalem ale puentujac - dla mnie Mark i jego muzyka to nie tyle klasyka sama w sobie (choc oczywiscie takze! , co po prostu kawal muzycznego swiata a w moim sercu - jakies 90% tegoz
Jesli ktos cokolwiek zrozumial z tego belkotu to gratuluje
You do what you want to
You go your own sweet way...
Liczba postów: 1,324
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2003
Temat szalenie trudny, ale co tam. Dla mnie najwiekszym klqsykiem z klasyków w twórczoci Marka Knopflera na zawsze pozostanie Telegraph Road-dzielo wielowatkowe w swojej strukturze, muzycznej i tekstowej. Taki utwór pisze sie raz w życiu...
Utwór, który Maestro wcišż gra na koncertach, a ludzie potrafiš przy nim uronić łzę... Utwór, o którym to Maestro powiedzial podobno kiedys, że to cholernie długi kawałek i że nie przepada za nim-hihihi.
A long time ago came a man on a track...
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.2004
Witam
Pablosan odniósł się do wybranego utworu. Pozwolę sobie zrobić to samo. Jednym z moich ulubionych jest "Why Worry". Genialny i piękny w swej prostocie, nie wiem jednak czy może uchodzić za klasyk.
Jest to utwór optymistyczny. Ale optymistyczny inaczej. Nie jest to skoczna piosenka, gdzie w kółko powtarzany jest jaki frazes, majšcy wywołać umiech i poczucie zadowolenia. "Why Worry", to dla mnie jak kilka słów od przyjaciela. Wypowiedzianych w sposób ciepły, szczery i dajšcy prawdziwe pocieszenie, przy zachowaniu szacunku i zrozumienia dla uczuć drugiej osoby.
Co to jest klasyka? Dla mnie to co, co potrafi się oprzeć przemijaniu. Co zawsze aktualnego, wieżego, nieustannie zachwycajšcego. Co czego nie da się skopiować, powielić bez utraty jakiego pierwiastka odpowiedzialnego za owš "klasycznoć".
Pozdrawiam
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
Tak, teraz wiem już dużo więcej... Podobajš mi się Wasze kryteria. Najbardziej chyba przemawiajš do mnie te, mówišce o klasycznoci jako wymiarze nieprzemijania i ponadczasowej aktualnoci a także kryterium niepowtarzalnoci...
Mylę, że aby ocenić że Co jest klasyczne faktycznie trzeba odczekać trochę czasu, zobaczyć czy przetrwa tš największš z prób...
No dobrze, w takim wypadku w kategorii albumy za klasyczne uznałbym... wszystkie DS... bez wyjštku. Każdy z nich moim zdaniem spełnia powyższe kryteria.
Jeli chodzi o utwory?
Sultans Of Swing, Tunnel of Love, Romeo and Juliet, Telegraph Road, Private Investigations, Your Latest Trick, Brothers In Arms, You and Your Friend, Iron Hand........
Jeli chodzi o twórczoć solo zgodzę sie z Hermesem co do Going Home, a reszta według mnie jeszcze musi poczekać...
No i faktycznie wietnie też pasuje do tych kryteriów grupa Dire Straits... niepowtarzalna, nieprzemijalna, niemodna... po prostu... klasyczna
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Pięknie się temat rozwinšł. Chciałoby się powiedzieć klasycznie
Klasycyzm wg. Encyklopedii Muzyki PWN pod redakcjš Andrzeja Chodkowskiego:
łac. classicus- pierwsza klasa (chodzi o obywatela )
wzorowy doskonały
W historii muzyki jest to okrelenie wieloznaczne, funkcjonujšce w trzech kategoriach: estetycznej, stylistycznej, historycznej
Chyba wszystko się zgadza
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 875
Liczba wątków: 3
Dołączył: 09.2004
Ciężko mi ugryć tę klasykę w wykonaniu DS/MK, bo jak widać sš różne kryteria klasycyzmu według których oceniamy i każdy ma rację. W zasadzie Robson powinien otworzyć i zamknšć ten temat swoim pierwszym postem bo w zasadzie scharakteryzował w nim całš twórczoć Marka pod względem klasycyzmu.
Ale jak widać sš i inne kryteria, więc i ja pozwolę dodać swoje.
Dla mnie klasycznymi płytami sš dwie pierwsze płyty DS. Jest tam tylko gitara prowadzšca, rytmiczna, bas, perkusja i wokal. Typowo rockowy band. Klasyka. Reszta to już ewolucja pod względem brzmień i instrumentów.
Liczba postów: 1,761
Liczba wątków: 71
Dołączył: 11.2004
Cytat:Originally posted by Andrzej@Feb 6 2006, 10:45 PM
Piękny temat Robsonie. Wrócę tu.
Przyrzekłem,że tu wrócę więc wracam, tylko nie wiem po co.
Wszyscy autorzy postów powyżej wyczytali w moich mylach i ujęli wszystko tak pięknie i dosadnie, że nic już tu po mnie.(wietnie się Was czyta)
Jednym słowem - "ujelicie to klasycznie".Hi,Hi
Wasze teksty nie przeminš i sš ponadczasowe.
We are the sultans of swing...
|