Liczba postów: 74
Liczba wątków: 1
Dołączył: 02.2012
Witam ponownie. Uważam, że muzyka Marka nie ma ograniczeń wiekowych w odróżnieniu od dzisiejszych tzw." przebojów". Każdy wrażliwy człowiek znajdzie w niej coś dla siebie i coś z siebie i dlatego jest to geniusz. Będąc na Torwarze czułem dreszcze na plecach i nie wstydzę się tego, nawet pociekły mi łzy. Po rozpadzie DS myślałem, że to już koniec ale myliłem się. Muzyka Marka stała się jeszcze bardziej dojrzała. Można powiedzieć, że dojrzewałem razem z nią.
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
jack50 napisał(a):Będąc na Torwarze czułem dreszcze na plecach i nie wstydzę się tego, nawet pociekły mi łzy. Po rozpadzie DS myślałem, że to już koniec ale myliłem się.
wow
jaka piekna pomyłka...
łzy i wzruszenia, ciarki, dreszcze, zaostrzone stany emocjonalne, uniesienia, lewitacje duchowe... - to nie są wymysły, i ja np nie znam żadnej innej muzyki która wywierałaby tak bezlitośnie "fizyczno- emocjonalno- uczuciowy" wpływ na organizm
to jest fenomen niezaprzeczalny
i pewnie jakaś tajemnica, nie do końca- dla mnie- zrozumiała.
ja np mam jakiś święty strach przed Telegraph road...
za bardzo mnie rusza
nie mogę słuchać byle kiedy.
Liczba postów: 1,632
Liczba wątków: 79
Dołączył: 09.2004
Kiedyś moja przyjaciółka, z która dzieliłem gust muzyczny, powiedziała że żal jej ludzi, którzy nie maja emocji przy muzyce, takie osoby muszą być strasznie ubodzy duchowo...
and it's your face I'm looking for on every street...
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
no, z drugiej strony jak coś tak mocna działa- jest zwyczajnie , albo bywa, uciążliwe...
ile razy mi się zdarzyło nasłuchać Mk wieczorem, a potem ciężko mi było zasnąć...
nie mówiąc o tym że czasem nie byłam w stanie w ogole zdjąć słuchawek i zasypiałam z muzyką na uszach...
o zawalonych nocach nie wspominając
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
Retro, sama się do siebie uśmiechnęłam, bo też tak miałam, jak zaczynałam z muzyką MK. Z czasem to się trochę wyciszło i powiem Ci szczerze, że dużo bym dała, by wróciło z powrotem. Co nie znaczy, że nie odczuwam żadnych emocji z tym związanych. Odczuwam, odczuwam I po dziś dzień najbardziej lubię zasypiać ze słuchawkami na uszach.
I zgadzam się stanowczo ze stwierdzeniem, że ci, w których muzyka nie budzi żadnych uczuć, są ubodzy duchowo.
Witam Nowicjuszy
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
Ania_M napisał(a):Retro, sama się do siebie uśmiechnęłam, bo też tak miałam,
no, tak,. Aniu, tylko że w pewnym wieku to by człowiek chciał już poważny być, a tu nic z tego...
taki Marek się napatoczy, i koniec spokoju na długie miesiące
Liczba postów: 39
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2010
Retro taki pan Mark to koniec na cale zycie
Liczba postów: 39
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2010
Retro mialam na mysli muzyke Marka.Zapada w dusze i zostaje z nami na zawsze, ale to jast takie mile ,niech trwa na wieki .A kolo siebie mam malucha, ktory za szybko przyciska klawisze.
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
retro13 napisał(a):no, tak,. Aniu, tylko że w pewnym wieku to by człowiek chciał już poważny być, a tu nic z tego... RetroAniu - gdyby ludzie mieli tylko takie.. hm... w sumie nie wiem co, bo wadą to to nie jest...hmm... no w każdym razie, gdyby ludzie mieli problemy tylko z niemożliwością zachowania powagi - Ty wiesz o ile świat byłby piękniejszy? Więc (przeczytałam niedawno Twój inny post) nie martw się, tego nie trzeba leczyć.
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
barbara napisał(a):Retro taki pan Mark to koniec na cale zycie
tak, Basiu, też tak mi się wydaje...
nie żebym miala coś przeciwko, ale to dziwne jednak jak się tak człowiek głębiej zastanowi
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
Aniu, a ja nie uważam tego za dziwne. W pewnym sensie to naturalne. Zobacz: jeśli nie każdy z nas, to na pewno większość, zetknęła się w swoim życiu z jakąś książką, filmem, do którego "miłość" zostanie do końca. I podobnie jest z muzyką Wcale nie oznacza to, że musimy zamykać się tylko na ten jeden film, jedną książkę, jednego wokalistę, ale w odniesieniu do każdego następnego nasze uczucia będą zawsze inne
Mi do końca życia zostaną Knopfler i Gawliński, choć jest też wielu innych wykonawców, których bardzo cenię, i w ogóle nie uważam tego za coś dziwnego.
Człowiek musi mieć w życiu coś stałego i niezmiennego. A przynajmniej powinien. I lepiej, żeby to było uzależnienie od muzyki, niż jakichś używek.
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
ja nie będę tego wyjasniać w szczegółach, bo to pewnie mało ciekawe, ale dla mnie to jest dziwne, bo kiedyś nawet bym nie przypuszczała że mogę mieć coś takiego jak "ukochany" wykonawca czy ukochana muzyka - ot, taka wrodzona niestałość..
ba! kiedyś mi się to śmieszne wydawało i pewnie bliżej by mi było do drwiny niż do powaznego traktowania takiej "fascynacji"
no i masz ci los..
ale to nic
jest fajnie
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
No pewnie, że fajnie. A najciekawsze jest to, że określenie "ukochana muzyka" nie jest wcale przenośnią
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 74
Liczba wątków: 1
Dołączył: 02.2012
Zauważyliście, że w większości utworów Marka jest, -ja to nazywam tzw. rodzynek, Który powoduje to coś? Np w One More Matinee dźwięk trąbki ?
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
mozna by zażartowac i powiedziec że rodzynek jest zawsze jeden i ten sam
ale to prawda że instrumentarium markowych dzieł jest dopracowane w sposób oszałamiający
wczoraj całe dzień podziwiałam akurat pod tym kątem Camerado
ale tak samo jest w każdym innym utworze.
w Speedwayu np elektryzuje mnie samplerowy odgłos lecacego helikoptera
|