-4-
DW:Co stało się z słynnymi opaskami, bez których w czasach DS nie wychodził pan na scenę?
MK:Nie potrzebuję ich z wielu powodów. Wtedy bardzo mi pomagały, bo pozwalały stworzyć swego rodzaju figurę artystyczą. Kiedy tylko je ściągałem, nikt mnie nie rozpoznawał. To nie była jedyna przyczyna, dlaczego je nosiłem. W późnych latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych stare lampy sceniczne generowały strasznie wysokie temperatury.W klubach z nisko zawieszonymi sufitami byłeś normalnie ugrilowany. Pot ściekał rwącym potokiem przez moją twarz, wgryzał się w oczy. Nie widziałem więcej publiczności, nie wspominając o gryfie gitary. To było nieprzyjemne. Opaska pomagała. Kiedy pojawiło się oświetlenie digitalne, które nie emitowało żadnego ciepła, opaski stały się niepotrzebne.
DW: Ma pan jeszcze parę schowanych?
MK: Nie, Nie potrzebuję ich więcej.
DW: Na zakończenie nie mogę oszczędzić Panu jednego pytania.
MK: Podejrzewam...
DW: W wielu angielskich gazetach czyta się stale nagłówki jak " Grece is in particular dire straits" lub "The economy is in dire straits" Grecja i/lub sama gospodarka znajduje się w krytycznym położeniu. Może pan sobie wyobrazić by w obliczu tej tragicznej sytuacji reaktywować stary Pana zespół DS, nawet gdyby miał to być tylko charytatywny koncert dla ratowania Euro?
MK: Miła pokusa (śmieje się). Mimo to, tego nie zrobię.To byłby powrót do tych czasów, kiedy wszystko wokół mnie było za duże i strasznie przytłaczające. To nie jest też zdrowe dla mnie. Kiedy coś takiego się robi, to tylko w jednym celu, dla pieniędzy a to mnie nie interesuje. Nie chcę być znowu wielkim.
I jeszcze cytat z innego wywiadu z MK:
"Sława to produkt odpadowy sukcesu."
DW:Co stało się z słynnymi opaskami, bez których w czasach DS nie wychodził pan na scenę?
MK:Nie potrzebuję ich z wielu powodów. Wtedy bardzo mi pomagały, bo pozwalały stworzyć swego rodzaju figurę artystyczą. Kiedy tylko je ściągałem, nikt mnie nie rozpoznawał. To nie była jedyna przyczyna, dlaczego je nosiłem. W późnych latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych stare lampy sceniczne generowały strasznie wysokie temperatury.W klubach z nisko zawieszonymi sufitami byłeś normalnie ugrilowany. Pot ściekał rwącym potokiem przez moją twarz, wgryzał się w oczy. Nie widziałem więcej publiczności, nie wspominając o gryfie gitary. To było nieprzyjemne. Opaska pomagała. Kiedy pojawiło się oświetlenie digitalne, które nie emitowało żadnego ciepła, opaski stały się niepotrzebne.
DW: Ma pan jeszcze parę schowanych?
MK: Nie, Nie potrzebuję ich więcej.
DW: Na zakończenie nie mogę oszczędzić Panu jednego pytania.
MK: Podejrzewam...
DW: W wielu angielskich gazetach czyta się stale nagłówki jak " Grece is in particular dire straits" lub "The economy is in dire straits" Grecja i/lub sama gospodarka znajduje się w krytycznym położeniu. Może pan sobie wyobrazić by w obliczu tej tragicznej sytuacji reaktywować stary Pana zespół DS, nawet gdyby miał to być tylko charytatywny koncert dla ratowania Euro?
MK: Miła pokusa (śmieje się). Mimo to, tego nie zrobię.To byłby powrót do tych czasów, kiedy wszystko wokół mnie było za duże i strasznie przytłaczające. To nie jest też zdrowe dla mnie. Kiedy coś takiego się robi, to tylko w jednym celu, dla pieniędzy a to mnie nie interesuje. Nie chcę być znowu wielkim.
I jeszcze cytat z innego wywiadu z MK:
"Sława to produkt odpadowy sukcesu."