Liczba postów: 195
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2005
Postanowiłem zamiecić taki temat żebymy mogli wspomnieć ofiary zamachu na World Trade Center z 11 wrzenia 2001...
Dokładnie pamiętam moment jak dowiedziałem się o tym, co się stało w Stanach tego dnia. Byłem z rodzicami nad Morskim Okiem, padało. O godzinie 14.46 czyli w momencie uderzenia pierwszego samolotu nagrywałem okolice schroniska na kamere. Dopiero po jakim czasie gdy zeszlimy do busów na Łysej Polanie kierowca powiedział co się stało... Tego wieczoru nikt nie wierzył, że to prawda, i że dzieje się naprawdę.
Pamiętam jeszcze jednš z wielu relacji po kilku dniach, pokazywali zmontowane zdjęcia i filmy z zamachu a jako podkład pucili Brothers in Arms...
Było poruszajšce, faktycznie...
Tak na marginesie jestem ciekaw gdzie Wy dowiedzielicie się o WTC z 11.09.2001, co w tym czasie robilicie i w jaki sposób to do Was dotarło... Podzielmy się wspomnieniami w 4 lata po tych wydarzeniach, które zmieniły wiat.
Pozdrawiam!!
<span style=\'font-family:Verdana\'><span style=\'font-size:12pt;line-height:100%\'><span style=\'color:midnightblue\'>Pozdrawiam
Kuba
</span></span></span>
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 6
Dołączył: 01.2005
Widziałem to zdarzenie prawiee "na żywo". O uderzeniu w pierwsza wieżę dowiedziałem sie z radia i włšczyłem na CNN, gdzie w zasadzie na naszych oczach, na żywo uderzył samolot w drogš wieżę. Do tego momentu pamietam, że wmawiałem sobie (i tak mówili też w TV), że to wypadek. Drugie uderzenie przekreliło te domysły. W życiu nawet przez moment nie przypuszxczałem, że tak to się skończy. Juz sam pożar na takiej wysokoci był strasznym piekłem, ale gdy zawaliła się pierwsza wieża, pomylałem, że jeli to nie jest fikcja (tak, tak... nie mogło do mnie dotrzeć, że to dzieje się naprawde) to przynajmniej skończy się na tym jednym budynku. Tego dnia zresztš nikt nie przypuszczał, że tak się skónczy. Siedziałem przed telewizorem dobre parę godzin, gdzie przede mna rozgrywało się to przerażajšce przedstawienie i nic nie mozna było zrobić! Pamiętam, że przez jaki czas przychodziły do głowy myslli, że zaczeła się wiatowa wojna (na dobrš sprawę tak było) izastanawiałem się, czy bezpiecznie jest się gdzie ewakuować czy siedzieć w swoim miejscu. Nastepnego dnia wyjeżdżałem na podróż dokoła Europy różnymi rodkami transportu i miałem poważne watpliwoci czy jechać. Nie poddałem się jednak, wyjechałem, ale w sercu pozostały obrazy z poprzedniego dnia a we wszystkich zakštkach naszego kontynentu, gdziekolwiek byłem dowiadywałem się jak przezywa to Europa. Przez to i wyjazd stał się bardzo pamiętnym!
Sometimes you`re the windshield...
Sometimes you`re the bug...
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
Ja bylem tego dnia na Wegrzech, o calym wydarzeniu dowiedzialem sie barzo pozno - okolo godziny 17 z jakiegos telewizora w centrum handlowym.
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 804
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05.2005
Jechałem samochodem, wracałem z pracy. W Trójce Kuba Strzyczkowski relacjonował w popołudniowej audycji pierwsze uderzenie. Zazwyczaj jestem zupełnie głuchy na wiadomoci, dla mnie radio, w ogóle media, istniejš głównie jako dostawca rozrywki. I podobnie wówczas to odebrałem, jako kolejnš wiadomoć o wypadku samolotu, tyle tylko, że bardzo nieszczęliwym, bo w rodku NY. Gdy dojechałem do domu, mielimy goci, ale nikt się nie miał, oglšdali telewizję i jak wszedłem, tak zamarłem.
„ten sławny koncert DS z Bazylei” … „zdarlem te tasme do czarno-bialosci....”
Liczba postów: 1,324
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2003
bylem w podrozy sluzbowej we Wroclawiu i w hotelu ogladalem te wydarzenia a w zasadzie komentarze itd. bo zjawilem sie tam dopiero po 17. To prawda, ze swiat nie bedzie juz taki sam po 11 wrzesnia 2001
A long time ago came a man on a track...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Siedziałem w pracy. I nigdy nie zapomnę wiadomoci o godz. 16 i głosu który mi to obwiecił... A potem docierały informacje o kolejnych ofiarach...No i nic już nie było takie jak wczeniej...
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day