Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Ostatnio TV pokazała film "Wielki Sen" z Humphreyem Bogartem i pomylalem sobie najwięksi i najlepsi fani DS/MK powinni znać tę opowieć A może Kto pamięta:
"...Zaczęło się cichutko- wyłaniajšcy się z mroku dwięk, niczym zmęczona postać rzucajšca cień na schody starej kamienicy czynszowej. Gdy rozlega się dwięk gitary, cień się zbliża- i widzimy faceta w rednim wieku, w obowišzkowym trenczu i kapeluszu, ocieżale wchodzšcego po schodach w kierunku biura z napisem na oszklonych drzwiach Philip Marlowe, private investigator. Marlowe otwiera drzwi, wchodzi do rodka. Siada za biurkiem, nie zapalajšc wiatła. Zdejmuje kapelusz kładzie go na blacie, otwiera szufladę i wyjmuje do połowy oprożnionš butelkę. Pociaga spory łyk. I wtedy Knopfler zaczyna piewać...i poznajemy życiorys tego człowieka, za niewielkie pienišdze grzebišcego w cudzych brudach, nadstawiajšcego karku i wracajšcego potem samotnie do pustego, obskurnego biura służšcego mu za mieszkanie. Co za to masz? pyta wokalista. I odpowiada sobie sam: Butelkę whisky, stek kłamstw, zaslonięte okna i ból głowy.
Marlowe kładzie się w ubraniu na rozkopanym łożku, z butelkš przy głowie, zasypia...Mrok pokoju rozjaniajš tylko uliczne wiatła i błyskajšce neony.
Milknie nastrojowa gitara, zdecydowane akordy basu znamiennie sugerujš, że co (kto?) się zbliża. Sen?- albo retrospekcja dnia pełnego wrażeń. Zza rogu wychodzi dwóch "smutnych panów". Ostre uderzenie w struny gitary! Podchodzš do Marlowe'a. Wyjmujš broń. Kolejne uderzenia w struny, do akcji włšcza się też perkusja, rytm nabiera dramatyzmu. Krótka walka- "smutni panowie" przegrywajš, ale detektyw też jest poturbowany. Mimo to podnosi sie, otrzepuje spodnie, rusza przed siebie. Kopniakiem otwiera drzwi podejrzanego lokalu. Wchodzi do rodka. Muzyka na moment cichnie. Widzimy galerię zakazanych gęb a la Al Capone. Detektyw podchodzi do baru. Zamienia kilka słów z barmanem. Znowu podchodzš do niego masywnie zbudowane zbiry. Kolejne ciosy- i kolejne szarpišce uszy akordy gitary. Detektyw i tym razem wygrywa. Uwalnia porwanš dziewczynę., która wraca do ukochanego. A on sam lšduje w swoim pustym gabinecie z butelkš w ręce...Za oknem błyskajš neony, pusta butleka leży przy łóżku na podłodze. Kamera panoramuje jeszcze mroczne wnętrze gabinetu i usuwa się dyskretnie, pokazujšc nocny widok miasta za oknem. Wyciemnienie. Koniec.
Niemalże biłem brawo. Private Investigations to dla mnie jeden z najwspanialszych utworow lat osiemdziesištych i prawdziwe arcydzieło Dire Straits..."
Ja biję brawo za każdym razem kiedy czytam tę opowieć autorstwa nieodżałowanego Tomka Beksińskiego.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 2,816
Liczba wątków: 59
Dołączył: 09.2004
Piekna opowieć...
Dla mnie też jest to jeden z najpiękniejszych utworów na wiecie !!
I zawsze idš dreszcze po plecach gdy go słucham...
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
Robson, to bylo w specjalnym wydaniu "Tylko Rock" , nieprawdaz? Alez mialem wtedy uczte... to specjalne wydanie czytalem zanim dorwalem ksiazke Oldfielda, takze przez jakis czas bylo dla mnie glownym zrodlem informacji.
Tak, z tym opisem Tomek trafil w 10
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Dokładnie! W majowym 1992 kupionym przeze mnie w dwóch egzemplarzach na wypadek gdyby jeden z nich się przetarł "PROSTOTA I ELEGANCJA" te dwa słowa mówia wszysko o MK.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 875
Liczba wątków: 3
Dołączył: 09.2004
Tak, ten opis T. Beksińskiego jest powalajšcy. Powinien być przymusowo czytany przez tych którzy nie czujš "Private Investigations". Gdy to nie pomaga należy poczytać Raymonda Chandlera (choć jeden kryminał o Philipie Marlowe) potem przygasić wiało, załadować płytę z "Private Investigations" i wszystko staje się jasne.
Liczba postów: 93
Liczba wątków: 4
Dołączył: 05.2005
Ja uwielbiam piosenkę "Private Investigations", bo Mark w niej piewa prawie szepczšc... I czasem jak ta gitarka tak mocniej wejdzie... Aaaa ratujcie, bo głupieję!
It's a critical solution
And the east coast got the blues
It's a mass of cofusion
Like the lies they sell to you...
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 20
Dołączył: 07.2004
Prenumerowałem kiedy "Tylko rock" - bodajże od 1992 roku do 2001. W każdym razie zebrałem komplet numerów z dziesięciu lat. Kiedy doszedłem do wniosku, że nie mam już ochoty czytać kolejnego wywiadu przeprowadzonego przez Weissa lub Królikowskiego, opartego o podobne schematyczne pytania - sprzedałem całoć na Allegro. Miałem ogromnš ochotę powyrywać strony z felietonami Beksy, ale ponieważ byłoby to nie fair, tylko je skserowałem. Leżš do dzi w specjalnej teczce...
Kiedy czytałem tamten tekst o piosenkach MK, pomylałem: "ten facet chyba grzebał w moich mylach"...
Liczba postów: 322
Liczba wątków: 3
Dołączył: 05.2005
Niezwykły klimat obrazu i dwięku. Gra (pół)cieni i (pół)tonów. I niezwykle trafne mistrzowskie odniesienie.
Sš dwięki i sš słowa, które trafiajš od razu w sam rodek i zapadajš głęboko w pamięć.
Felietony Tomka B. to od nich rozpoczynało się nabożne czytanie TR. Zawsze co więcej niż tylko opis, recenzja.
Wcišż szukam Jego Słów w każdym nowym numerze...
Ale nie ma już nawet TR, choć niby skrót pozostał...
Ostatnio szukałam tamtego wydania Tylko Rocka. Niestety, bezskutecznie...
Jak to dobrze, że Kto jeszcze pamięta... Dziękuję.
<span style=\'color:gray\'>And what have you got at the end of the day?
What have you got to take away?</span>
Liczba postów: 359
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2005
Piszecie o PI w samych superlatywach.
Dla mnie ta piosenka oznacza konkretnie: połamane słuchawki (słuchanie przed snem), paproć bez lici (stała za blisko kolumny), oraz liczne spónienia i odjazdy autobusu (nie umiałem jej wyłšczyć)!
A na poważnie, to LOG jest chyba pierwszš i jedynš płytš DS wydanš oficjalnie w Polsce ( Muza) przechowuje egzemplarz z 1988 roku z cenš 1500 zł).
Mylę też, że rozszerzenie warstwy muzycznej, dopowiedzenie czego w inteligentny sposób powoduje, że taki utwór jeszcze bardziej się czuje.wywiera większe wrażenie. Oczywicie, podstawowym warunkiem jest niebanalny tekst: słyszałem wiele kawałków innych artystów, którym nie pomógłby nawet najlepszy komentarz...
Liczba postów: 804
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05.2005
"Cud przyrody i mistrzostwo wiata - tak nam się wtedy wydawało... Ten utwór ma już 14 lat..." powiedział, gdy wolno wybrzmiała ostatnia nuta PI p. Piotr Kaczkowski w popołudniowej sobotniej audycji Zapraszamy do Trójki. Nie wiem juz ile to było lat temu. Można policzyć. Ale wówczas po raz pierwszy wiadomie wysłuchałem tego kawałka i czekałem na informację - kto to tak pięknie gra...
To była 14 rocznica wydania LOG, od tego czasu, gdy tylko w odtwarzaczu mam ta płyte i leci utwór nr 2, przypominaja mi się te słowa: cud przyrody i mistrzostwo wiata... Lepiej bym tego nie ujšł.
„ten sławny koncert DS z Bazylei” … „zdarlem te tasme do czarno-bialosci....”
Liczba postów: 136
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2005
Ja niestety musze się wyłamać z tych "ochów i achów". Uważam "PI" za jeden z najsłabszych numerów Dire Straits - jeli nie najsłabszy. I nie zmienia tego ten opis. Owszem, fajny, ale na powieć kryminalno-detektywistycznš. Do filmu o takim zabarwieniu? Pewnie by się nadawał. Ale dla mnie do słuchania jako utworu muzycznego - stanowczo nie.
Jest nudny i monotonny. Nie widzę w nim tej magii gitarowej Marka. Cóż... To przykre. Czytajšc Wasze relacje, mam wrażenie, że co opuciłem w mojej edukacji muzycznej. Widać, że ten utwór znaczy dla Was co więcej, że jest niesamowity. Trochę żałuję, że nie potrafię go tak odebrać. Widocznie co w tym utworze jest. Przecież tylu Fanów DS uważa ten włanie utwór za ich czołowy numer. A mnie się nie podoba....
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
Steeven,
Kazdy ma prawo do swych opinii. Ja np. uwazam, ze "Our Shangri-La" jest slaby (ale nie wywolujmy kolejnej burzy ) takze oczywiscie wszystko jest kwestia gustu.
Ale czy sluchales kiedys Private Investigations naprawde glosno? I po ciemku?
Sprobuj, nie pozalujesz
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 804
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05.2005
A wersja z Bazylei i do tego głono!!! Jest tam taki ułamek, dosłownie kilka sekund, gdy kamera pokazuje scenę z oddalenia i w zasadzie nie widać, aby ktokolwiek tam sie poruszał, a czad jest nieziemski.
„ten sławny koncert DS z Bazylei” … „zdarlem te tasme do czarno-bialosci....”
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Kuba ale rozumiem, że masz na myli tylko utwór tytułowy
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 136
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2005
Liczba postów: 322
Liczba wątków: 3
Dołączył: 05.2005
I z jakim efektem...?
Proponuję wykorzystać dodatkowo funkcję repeat, żeby (podwiadomie) nie stresować się nadchodzšcym końcem utworu .
Właciwie nie wiem jak przekonywać do PI... Dla mnie to miłoć od pierwszego zasłyszenia i niezmienny zachwyt od pierwszej do ostatniej nuty. Taaka Perła. Kiedy uchylisz muszlę... z pewnociš zobaczysz .
PS. Ta czynnoć wymaga wyjštkowego skupienia, wyłšczenia i spokoju .
<span style=\'color:gray\'>And what have you got at the end of the day?
What have you got to take away?</span>
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Tu nie ma co przekonywać albo się to czuje albo nie
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 322
Liczba wątków: 3
Dołączył: 05.2005
Ciii Steeven obiecał Nam, że spróbuje, to niech spróbuje . Czyż nie warto?
A swojš drogš... gusta ludzkie raczej nie sš opokš .
Do iluż to kawałków (wykonawców, stylów nawet ) było mi dane przekonać się (poczuć je z zupełnie nowš mocš) po którym tam dopiero wysłuchaniu.
Ba, bywało, że po latach całych... Bo byłam już inna... (lepiej przygotowana? bardziej chłonna? zmieniły mi się potrzeby?) Albo też warunki były "szczególne"... (M4N ).
W tym zakresie... chyba nie jestem jakim dziwolšgiem...? ?
<span style=\'color:gray\'>And what have you got at the end of the day?
What have you got to take away?</span>
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Ale Prywatne od razu powinny wchodzić. Czyż nie?
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 322
Liczba wątków: 3
Dołączył: 05.2005
Zdecydowanie .
Czyż jednak ten wiat nie byłby przypadkiem ciut monotonny, gdyby wszystkim podobało się dokładnie to samo...?
Niniejszym rezygnuję z dalszych (na forum) przekonywań .
No, może jeszcze tylko Kubę do Our Shangri-La co nieco ponakłaniam...
<span style=\'color:gray\'>And what have you got at the end of the day?
What have you got to take away?</span>
|