Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Iron Maiden
#1
Myślę, że warto założyć osobny temat o tym zespole. 16 sierpnia ukaże się nowy album Iron Maiden - "The Final Frontier". Przeczytałem pierwszą recenzję w polskiej prasie - najnowszy numer Teraz Rocka. Piszą, że płyta bardzo zaskoczy, choć oczywiście nie zabraknie utworów w starym stylu. Oceniono ją na 4/5. Nie mogę się doczekać. W ogóle Ironi po powrocie Dickinsona są w znakomitej formie, eksperymentują, próbują nowych rzeczy, przede wszystkim są sobą. A wokal Dickinsona, powiedziałbym jest znacznie lepszy, czystszy niż kiedyś, słychać to na koncertach, szczególnie z ubiegłorocznej trasy. Wielki szacun dla tej kapeli.
Nie gram z nut, gram z serca
Odpowiedz
#2
szkoda, że tak mało forumowiczów udziela się w tym temacie, dla mnie IM jest jedna z najlepszych rockowych grup wszechczasów, uwielbiam ich płyty nieważne w którym składzie, Harris jest świetnym basistą i kompozytorem. I ten ich imidż, czarne skóry, niebieskie dżinsy i białe adidasy, no i jest jeszcze Eddie - 7 członek zespołu Duży uśmiech. Jesli chodzi o płyte The Final Frontier przesłuchałem jej już kilkadziesiąt razy, i tak jak napisał autor postu Ironi sa nadal sobą, są szybkie maidenowskie rockery jak The Alchemist, utwory lekko progresywne - Satellite... the Final Frontier, When The Wild Wind Blows, czy ballady - Coming Home. Rasowy brytyjski Heavy Metal
Odpowiedz
#3
Byłem na koncercie na Gwardii, zarazem w dniu urodzin wokalisty. Faktycznie to klasyka muzyki, będą lub już są jak Chopin, czy Bach Uśmiech Jak wspomnę, nawet jeden człowiek stojący obok zachowywał się jak na koncercie muzyki klasycznej, przez 99% koncertu nawet nie drgnął, jak słup soli, dopiero pod sam koniec został przesunięty przez innych rozentuzjazmowanych fanów. Zastanawiałem się po kiego grzyba kupił bilet i po kiego grzyba nie wyszedł już po jego kupnie.
Odpowiedz
#4
W drugiej klasie liceum kolega puścił mi Number of The Beast. Od tego momentu z miejsca stałem się fanem Iron Maiden. Uległo wtedy zmianie moje wyobrażenie na temat heavy metalu. Okazało się, że może on być również cudownie melodyjny, nie tracąc przy tym ani tempa ani ciężkości brzmienia.
Później rozpoczęło się kompletowanie dyskografii i wyjazdy na koncerty. Było ich łącznie pięć i każde z nich zapamiętałem ze szczegółami jako nieprawdopodobne wydarzenie. I to właśnie w dużym stopniu zasługą Żelaznej Dziewicy jest przybliżenie mi pojęcia "zespół koncertowy".
Niezwykle sympatycznie wspominam też kameralny koncert Paula Di Anno (było na nim może kilkadziesiąt osób). Na ok. 1,5h miałem okazję przenieść się w klimat brytyjskich klubów z lat 70-tych a po koncercie zamienić parę słów (wspólna fotka, autograf itp.)
Z entuzjazmem przyjąłem też najnowszą płytę. Może nie jest ona najwybitniejsza w historii zespołu ale na pewno udowadnia, że Maideni są w dobrej formie i liczę, że potwierdzą to kolejną płytą i trasą.

P.S. Cieszę się bardzo, żę wśród Forumowiczów są osoby, które także lubią IM.

Pozdrawiam W.
"And what have you got at the end of the day?
What have you got to take away?
A bottle of whisky and a new set of lies
Blinds on the window and a pain behind the eyes..."
Odpowiedz
#5
mi niestety nie udało się pojechac na ostatni koncert IM w wawce, mam nadzieje że jeszcze uda mi się ich zobaczyc na żywo, ja poznałem tą kapele ok 11 lat temu za sprawą płyt (wtedy jeszcze kaset Język) Virtual XI i Brave New World, obydwa albumy przypadły mi do gustu i zacząłem szukac informacji o zespole, a także sięgnąłem po starsze płyty zespołu, obecnie mam całą dyskografie na półce Duży uśmiech jeśli chodzi o The Final Frontier zgadzam się z przedmówcą, według mnie najlepszą płytą po zjednoczeniu jest A Matter Of Life and Death, choc nie od razu, ale po 4-5 sesji z krążkiem stała się moją ulubioną

fajnie że się coś ruszyło w tym temacie, również pozdrawiam
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości