Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Podchodzisz do tego zbyt dosłownie a nie o to chodzi w takich porównaniach. Trochę wyobraźni
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
Robson napisał(a):Podchodzisz do tego zbyt dosłownie a nie o to chodzi w takich porównaniach. Trochę wyobraźni
Nie, ja wiem, o co chodzi i się właśnie zastanawiam, ile jest prawdy w tym, co Retro pisała o duszy Dire Straits .
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
retro13 napisał(a):byłam w zasadzie tylko na jednym koncercie Z Riedlem, to musiały być lata 80, młoda siksa byłam, roku nie pamiętam ale pamietam wszystko inne
to że jak zaczynali grać to było już ciemno a jak kończyli to już było jasno ( mówię rzecz jasna o Jarocinie)- skończyli chyba o 4 nad ranem, w każdym razie pamiętam widok twarzy ludzi stojących pod sceną w mdłym świetle wschodzącego słońca, i rosę na trawie.. i chłód.. i to że nikomu się nie chciało iść do domu.. a Riedel śpiewał i spiewał, choć musiał już dawno nie być w formie....)
Od dzisiaj będę też pisał, jak coś mi się będzie podobało - i to pierwsza rzecz. Bardzo fajne wspomnienie .
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 1,324
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2003
Ja wiem, że cały materiał DS to dzieło Marka Knopflera, ale nigdy nie podobało mi się, jego stwierdzenie, że nowy band gra lepiej kawałki DS niż Dire Straits za czasów swego istnienia. Kurka pewnie z Johnem, Alanem czy Chrisem White nie jedną szklaneczkę piwa/wina wypili i...
Trochę to nielojalne wobec dawnych kolegów czy przyjaciół, nieprawda?
A long time ago came a man on a track...
Liczba postów: 2,816
Liczba wątków: 59
Dołączył: 09.2004
Jedzie ktoś posłuchać PI na żywo , zobaczyć Alana i usłyszeć saksofon Chrisa ?
Nie bądźmy bardziej ortodoksyjni niż sam Mark, czy ktoś widział oficjalne stanowisko Knopflera potępiające TS ? Myślicie że nie mógł by im zakazać występów gdyby tego chciał ? Wnioskujemy na podstawie zapisków Guy'a ale to przecież nie jest głos Marka Knopflera...
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
macsa napisał(a):Jedzie ktoś posłuchać PI na żywo , zobaczyć Alana i usłyszeć saksofon Chrisa ?
Nie bądźmy bardziej ortodoksyjni niż sam Mark, czy ktoś widział oficjalne stanowisko Knopflera potępiające TS ? Myślicie że nie mógł by im zakazać występów gdyby tego chciał ? Wnioskujemy na podstawie zapisków Guy'a ale to przecież nie jest głos Marka Knopflera...
Ja chyba pojadę. Właśnie po to, żeby zobaczyć Alana i Chrisa .
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
macsa napisał(a):Nie bądźmy bardziej ortodoksyjni niż sam Mark, czy ktoś widział oficjalne stanowisko Knopflera potępiające TS ? Myślicie że nie mógł by im zakazać występów gdyby tego chciał ? Wnioskujemy na podstawie zapisków Guy'a ale to przecież nie jest głos Marka Knopflera...
no, właśnie...
w takim stanie rzeczy udział w takim koncercie to już jest tylko kwestia wewnętrznego odczucia
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
A ja się przyznam że jestem trochę ortodoksem Nie wiem jeszcze jakie to może rodzić konsekwencje i skutki uboczne ale dobrze mi z tym
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,761
Liczba wątków: 71
Dołączył: 11.2004
Nie trzeba długo szukać . Mamy podobne sytuacje na naszym rynku muzycznym. Perfekt(bez Hołdysa), można pójść dalej z prawem do nazwy Czerwone Gitary i wieloletnim procesem. Skoro Mark już z nimi nie gra , a oni grają Marka, to i pewnie coś w tym jest. Myślę , że po dłuższej rozmowie z Robsonem doszlibyśmy do konsensusu. Pablo nie martw się nie grają lepiej , na pewno grają inaczej, ale nie lepiej.
We are the sultans of swing...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
A ja nawet nie pamiętam tej wypowiedzi Pablo. Jednak ona nie musi być naznaczona nielojalnością. Może być odczytana zupelnie inaczej i jednocześnie może być nieudaną próbą wybielenia MK przeze mnie ale zaryzykuję Bo Mark pewnie myślał też o sobie kiedy był w zespole że wtedy nie byli tacy dobrzy jak teraz The Straits. Można odczytać to jako pochwałę dla muzyków którzy tworzą ten cover band (?) Bez ironii i z czystą intencją. Wszystko zależy od kontekstu pytania i okoliczności w jakiej pojawiła się ta wypowiedź. Znamy Marka z dystansu z jakiego potrafi spojrzeć na swoją twórczość i krytyki w stosunku do siebie samego nigdy nie unikał. Ale najlepiej gdybyś konkretnie zacytował pełną wypowiedź w tym temacie bo ja nie przypominam sobie aby kiedykolwiek Mark zabieral głos w sprawie Straits.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 59
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2007
Czy ktoś widział z Was całość materiału o The Straits we wczorajszym wieczornym Zoomie na AXN? Ja przypadkowo, przeskakując po kanałach, w połowie "załapałem się" na taki mini wywiad z nimi. W tle była muzyka, dość mocno zmieniona, że trudno było mi poznać który utwór leciał, zresztą zręcznie wykonywany na gitarze (chyba BiA). Ponadto skupiałem się na tym co mówią, a tam przypominali jak świat się dziwi, iż się podjęli grania bez MARKA KNOPFLERA!!!!... a tymczasem można. Byli przy tym dość mocno ożywieni, na koniec stwierdzając "Bye Bye Mark!!!" Z takiej migawki trudno orzec ile było w tym ironii, ile żartu, ile autoreklamy, sądzę że wszystkiego po trochu.
Nie chcę wyciągać zbyt wielu wniosków, bo nie widziałem całości programu. Nasunął mi się za to jeden taki, że skoro tym Panom mało było grania w zdominowanym przez Marka DS i robią to teraz sami, to jak wielki żal mógł być choćby w bracie Knopflera. Nie dziwię się też już, że Mark (dla części forum aż nazbyt) daje pograć obecnym współpracownikom. Możliwe, że to efekt przemyśleń nad ciągłymi roszadami składu DS i zbyt wieloma rozstaniami.
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
W moją świadomość zbyt mocno wrył się fakt, że trzonem Dajerów był zawsze Mark, żeby mieć ochotę słuchać i oglądać Straitsów. Na starość się panom zatęskniło za kasą moim zdaniem. Maćku, piszesz, że nie możemy być bardziej ortodoksyjni, niż sam Mark, ale może nam się to nie podobać przecież Mi się to nie podoba i to bardzo. Tak jak nie podoba mi się Dżem bez Riedla (3 razy kiedyś grali przed Wilkami, więc widziałam, jak grają), tak, jak nie lubię Perfectu bez Hołdysa i Queenu bez Mercurego. To takie odgrzewane kotlety I muszę przyznać rację Retro-Ani: też nie poszłabym na taki koncert nawet za darmo. I też podoba mi się to porównanie: "to trochę jakby chcieć oddzielić seks od miłości... "
Wiecie wszyscy, że mam też bzika na punkcie Wilków: na Wilki też nigdy w życiu bym nie poszła, gdyby Robert na swoje miejsce zaproponował innego wokalistę.
Moim zdaniem to trochę nie halo, ale nie musicie się ze mną zgadzać
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
Dobra, oddam panom honor Grają całkiem przyjemnie. Ba, nawet bardzo i miło się słucha. Ale, kurczę, to nie to!. Nie ma tej magii.
Dobrze, że MK gra jeszcze solo
Wiem, jestem ortodoksyjna.
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
Ania, jak to zrobiłaś że się zmusiłaś..? ( do posłuchania, rzecz jasna.. )
w sumie po tym co napisalaś tez mogłabym spróbować posłuchać i ocenić, ale moja ortodoksyjność siega tak daleko że sama niechęc do idei the Straits nie pozwala mi w ogóle się tym interesować...
i nawet jeśli jakiś cichy głos podpowiada że może niedłusznie, to drugi, znacznie silniejszy mówi że słusznie
w każdym razie póki co osobiście wolę polegać na cudzych opiniach
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
Aniu, stwierdziłam, że może mi się nie podobać sama idea, ale żeby się o czymś głębiej wypowiadać, muszę to poznać.
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
bardzo słusznie
byłoby łatwiej - mi przynajmniej- gdybyśmy znali oficjalne stanowisko Marka w tej sprawie..
póki co, skoro stwierdzasz że grają "przyjemnie", to przyjmuję że tak jest
chociaż nadal niespecjalnie chce mi się to sprawdzać..
może kiedyś
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
kojot napisał(a):Ponadto skupiałem się na tym co mówią, a tam przypominali jak świat się dziwi, iż się podjęli grania bez MARKA KNOPFLERA!!!!... a tymczasem można. Byli przy tym dość mocno ożywieni, na koniec stwierdzając "Bye Bye Mark!!!" Z takiej migawki trudno orzec ile było w tym ironii, ile żartu, ile autoreklamy, sądzę że wszystkiego po trochu.
nie zapominajmy że gdyby nie Mark to panowie zwyczajnie nie mieliby dziś co grać
tekst : Bye bye Mark, odbieram jak zwykłą bezczelność
i zastanawiam się czy Mark miałby jakiekolwiek możliwości prawne by zabronić im wykonywania na koncertach utworów DS
nie znam się na tym
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
"nie zapominajmy że gdyby nie Mark to panowie zwyczajnie nie mieliby dziś co grać..."
A więc właśnie. I jakoś argumenty że pozostali muzycy też wnieśli sporo od siebie do muzyki DS nie wystarczają. Są prawdziwe ale to Mark napisał i skomponował 100%.
Jakoś wczoraj załapałem się na ostatnią wypowiedź Alana Clarka we wspomnianym przez kojota programie w AXN. Trudno było wyłapać kontekst ale powiedział na koniec "wszyscy tak robią" Oczywiście że tak. Oni też poszli za ciosem. Wiedzieli że to będzie się im opłacać.
"i zastanawiam się czy Mark miałby jakiekolwiek możliwości prawne by zabronić im wykonywania na koncertach utworów DS..."
Myślę że tak ale gdyby cokolwiek zrobił, zrobiłby to wbrew sobie.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
Robson napisał(a):Myślę że tak ale gdyby cokolwiek zrobił, zrobiłby to wbrew sobie.
tu nawet nie chodzi o to
gdyby się zacząl procesować albo odebrałby panom prawo zarobkowania, to by się dopiero szum zrobił jaki to okrutny, małostkowy facet, egoista któremu się wydaje że sam zapracował na sukces DS ( choć dla nas jest oczywiste, że w 80% tak właśnie było), w każdym razie odsądzili by go od czci i wiary
druga opcja jaką miał do wyboru to machnąć ręką i się odciąć, co wydaje mi się wyraźnie zrobił
i nie przekonuje mnie mówienie że nie znamy oficjalnego stanowiska Mk w tej sprawie, bo jednak jego postępowanie wyraźnie wskazuje co o tym myśli..
sądzę że nic nie robi w tej sprawie trochę na zasadzie że mądry głupiemu ustępuje
a jeśli panowie pozwalają sobie na jakieś niewybredne komentarze pod jego adresem, no to sorry, nie ma z kim rozmawiać
tak sobie teraz myślę, że MK to jest jednak facet z dużą klasą.
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Ale oni podobno często przywołują MK na tych koncertach. Dziekują mu i pamiętają. Może nie zawsze tak samo to wygląda podczas wywiadów kiedy dziennikarze zadają prowokujące pytania. Oczywiście nie zamierzam ich bronić ale akurat to 'bye bye Mark' można odbierać różnie. W moim odczuciu to może oznaczać że świat i ludzie chcą słuchać podczas koncertów DS i dlatego oni koncertują i poniekąd jeśli Mark nie chce, to oni mu machają na pożegnanie: "bye bye" Też mi się to nie podoba i najwyczajniej zapomnieli że na początku to miały być jednorazowe występy. Jeśli Mark nie wypowiedział sie w tej sprawie to oni mogli to odczytać że daje im przyzwolenie. Też tak można to rozumieć.
Cieszę się że osobiście nie mam w ogole ciśnienia i parcia w temacie The Straits a to tylko utwierdza mnie w przekonaniu że Mark Knopfler liczy się najbardziej
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
|