Liczba postów: 1,389
Liczba wątków: 26
Dołączył: 05.2008
Ktoś z forumowiczów śledził zmagania kolarzy w tegorocznym Tour de France?
Jak wyglądały wasze oczekiwania, sympatie i jak wrażenia dzień przed Polami Elizejskimi?
Love, Peace & Dire Straits
Liczba postów: 1,324
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2003
Mój szef/kolega z pracy ma totalnego fioła na punkcie kolarstwa-ogląda wszystkie Toury w tym ten najważniejszy. Ja też lubię kolarstwo-jeszcze z czasów Wyścigu Pokoju z połowy lat osiemdziesiątych. Tegorocznego TdF nie śledziłem (górskie etapy są po prostu magiczne+komentarz naszych mistrzów z Eurosportu), bo od 7 lipca do 21 byłem za granicą, ale wczoraj oglądałem końcówkę etapu. Nie sądziłem, że dzisiaj Evans odrobi stratę do Schlecków, a jednak... Niemniej jednak dzisiejsze kolarstwo to trochę dziwactwo-moim zdaniem powinni zakazać słuchawek w uszach zawodników-a tak wszystko sterowane jest z wozu dyrektora każdej grup.
Pamiętam, jak dobrych kilka lat oglądałem etap TDF, gdzie ścigali się ze sobą Armstrong i Ulrich, wjeżdżają (zdaje się na Mount Ventuin), Armstrong spojrzał raz i drugi na Ulricha i po prostu mu odjechał-to było coś niesamowitego
A long time ago came a man on a track...
Liczba postów: 1,389
Liczba wątków: 26
Dołączył: 05.2008
Wyścig został zepsuty przez usunięcie bonifikat za premie. Teraz tworzą się ucieczki, których nikt nie goni, bo mają np 1,5 godziny straty do lidera. A tak to taki Contador czy Evans postaraliby się o 1 miejsce na szczycie, żeby zarobić te 15 sekund. Nie sądziłeś, że Cadel dogoni Schlecka? Ja byłem tego praktycznie pewny, tylko raz powinęła mu się noga na czasówce, bodajże 3 lata temu. Bardzo się cieszę, że mój faworyt po raz pierwszy wygrywa TdF (nie mówmy hop, jeszcze jutro etap-formalność, ale zawsze), czekałem na to odkąd dołączyłem do ojca przy oglądaniu wyścigu jakies 4 czy 5 lat temu
Kolarstwo w stylu Armstronga i Ulricha zostało zabite między innymi właśnie przez usunięcie bonifikat (przynajmniej wg mnie).
Ale ogólnie tegoroczny wyścig był słaby w porównaniu do poprzednich. Dużo czarowania się, czajenia, mało skutecznych ucieczek liderów i dramatyzmu. Trudno się mówi
Love, Peace & Dire Straits
Liczba postów: 1,761
Liczba wątków: 71
Dołączył: 11.2004
A ja pamiętam relację z Wyścigu Pokoju, kiedy to peleton miał 300 m do mety , które zawsze znajdowały się na stadionach. Rozgrzany do czerwoności komentator relacjonowal , że na przedzie peletonu jadą zawodnicy radzieccy w czerwonych koszulkach, a tuż za nimi nasi, o kurde też w czerwonych. Sto metrow przed wjazdem do bramy stadionu komentator krzyczał już przerażliwym głosem : O KU.....A KTO BRAMĘ ZAMKNĄŁ
.......cale szczęście był to kabaret
We are the sultans of swing...
Liczba postów: 1,324
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2003
O kurde, nie wiedziałem, że zniknęły bonifikaty za premie-to po jasną cholerę teraz uciekać, tylko dla koszulki górala? Masz rację, że w takim układzie idzie info do ucha kolarzy, ko ucieka i dyrektor grupy mówi, żeby to olali, bo mają 1,5 godziny straty... E, do dupy
Można tylko gdybać, ale moim zdaniem w TDF mógłby namieszać nasz przedwcześnie zmarły Joachim Halupczok-ten miał parę do jazdy, pamiętam jak oglądałem wyścig o mistrzostwo świata amatorów (chyba w 1989) i Halupczok odjechał gościom na zjeździe z góry i został mistrzem z dużą przewagą. Rok wcześniej w drużynie (m.in. z Zenonem Jaskułą) zdobył srebro na igrzyskach w Seulu, przegrywając z reprezentacją DDR z Uwe Amplerem na czele
A long time ago came a man on a track...