18.08.2011, 12:19
No właśnie Mark w roli supportu? To nie wygląda dobrze. Choć tak naprawdę odczucia muzyków są zgoła zupelnie inne i oni nie myślą w tych kategoriach. Po prostu Mark ze swoim zespołem i to na pewno nie będą dwa czy trzy utwory retro Musi być więcej. Powinno być więcej. A potem Bob. Jak już pozwoliłem sobie wspomnieć w wątku temu poświęconemu na koniec nie wierzę żeby nie zagrali coś razem. A może najpierw Mark ze swoim zespołem a potem zostanie tylko on i będzie towarszyszył Bobowi na gitarze? To świetna opcja.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
To make your whole life better
Your whole life better one day