Liczba postów: 322
Liczba wątków: 3
Dołączył: 05.2005
O One More Matinee już było w innym wątku . Pomyślałam sobie, że przecież każdy z nas musi posiadać swój prywatny markowy zestaw pierwszej pomocy .
Coś własnego, ku pokrzepieniu, kiedy... so bad...
Dźwięki, które same w sobie (lub połączone w określony zestaw) są w stanie wyciągnąć z najgłębszego dołka, podnieść z kolan, sprawić, że znów chce się... uwierzyć w nadzieję.
Zechcecie się podzielić? (chyba rozpocznę badania na ten temat )
Od siebie dorzucę jeszcze:
01. Vic And Ray (a co? )
02. A Night In Summer Long Ago
03. Im The Fool
04. Are We In Trouble Now
05. Back To Tupelo
06. Our Shangri-La.
O, całkiem sporo mi się zebrało na tę chwilę...
<span style=\'color:gray\'>And what have you got at the end of the day?
What have you got to take away?</span>
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Dobry temat
Wszystkie płyty DS i MK sprawiają, że chce się żyć. I ta niezwykła przestrzeń która jest schronieniem dla starganej duszy...
Nie potrafię ułożyć podobnej listy więc idę na skróty nie pomijając również muzyki filmowej.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 217
Liczba wątków: 5
Dołączył: 11.2004
Hmm.. ja tam wszystkim muwię na około że jeżeli chcą żyć bez problemów to mam "błekitną receptę". Jak mam jaki kolwiek problem, totalnego doła, bariere nie do przejścia to puszczam "What it is" :wub: Po prostu hasło z tytułu jest mojim mottem życiowym, a poza tym to pierwsza piosenka Marka jaką słyszałem.
It's what it is...
Liczba postów: 322
Liczba wątków: 3
Dołączył: 05.2005
Cytat:Originally posted by Robson@Sep 2 2005, 02:06 PM
Wszystkie płyty DS i MK sprawiają, że chce się żyć.
No i masz babo placek . Badania, badania... i po badaniach .
No ale jakiej odpowiedzi mogłam się spodziewać po skrajnym Fan(atyku)...?
Robson, Ty nie poszedłeś na skróty, Ty... ominąłeś ten ogródek szerokim łukiem .
Zlitujże się - chodziło mi o coś szczególnego - porywającego w górę jak... naciągnięte bungee , uzdrawiającego niemal w jednej chwili jak mityczna woda życia...
Mark w swym 56 letnim żywocie popełnił już przecież całą masę kompozycji (i tekstów) zadumanych, melancholijnych, smutnych (żeby nie rzec... dołujących - że wspomnę jedynie Where Do You Thing You're Going, You and Your Friend, Donegans Gone). Niemal cały The Ragpicker's Dream mnie osobiście wprowadza w dziwnie zadumany stan, daleki raczej od różowego optymizmu...
A wywołane niedawno Les Boys...?
Sam kilka wątków wstecz rzekłeś, że w ścieżce do Last Exit to Brooklyn znalazłyby się tematy... niekoniecznie potrzebne - a i sama tematyka filmu z pewnością nie jest uskrzydlająca... A zatem?
<span style=\'color:gray\'>And what have you got at the end of the day?
What have you got to take away?</span>
Liczba postów: 322
Liczba wątków: 3
Dołączył: 05.2005
O! I właśnie o coś takiego mi chodziło! Dzięki Tawnuk!
<span style=\'color:gray\'>And what have you got at the end of the day?
What have you got to take away?</span>
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
A zatem cała twórczość mnie uskrzydla i skrzydeł dodaje Serio. A przecież życie to nie tylko skrzydła. Potrzeba trochę smutku aby radość podziałała skuteczniej Np. nastawiam "Fade To Black" aby potem rozkoszować się "All That I Have In The World". I takich układanek jest cały ogrom. Jedne zależne od drugich I jak tu podać złoty środek? A jeśli np. jest nam smutno i potrzebujemy "Brothers In Arms" i pomaga to jak to wytłumaczyć. A jeszcze za innym razem "Walk Of Life" Lista jest bardzo długa i nie kończy się na kilku utworach. Nic na to nie poradzę wszystko zalezy od nastroju i chwili. Nie zawsze też te same nagrania które pomogły mi wczoraj -dzisiaj tak samo budują. I to już w ogóle jest labirynt ktory trudno zrozumieć i pojąć.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 322
Liczba wątków: 3
Dołączył: 05.2005
Cytat:Originally posted by Robson@Sep 2 2005, 03:49 PM
A zatem cała twórczość mnie uskrzydla i skrzydeł dodaje
A to Ci dopiero...
Miałam na myśli raczej wychodzenie z życiowych zasadzek i dołów dzięki Markowej muzyce. Ty zaś - jak czytam dalej - masz opracowany niezwykły system... wprowadzania się w stan nostalgii / smutku, aby następnie... ratować się przeciwwagą tego samego (muzycznego, co więcej - Markowego(! ) kalibru...?! Swoisty taniec na linie... Fade To Black i All That I Have In The World w jednym zestawie...
To doprawdy pasjonujące!
I... chyba wyprowadza moje badania na inne (szersze) wody...?
Bardzo dziękuję i proszę o jeszcze... Co, jeśli się zechce zdarzyć, będę mogła (niestety...) odczytać dopiero w poniedziałek...
Wciąż letnie pozdr. dla Markowych Fan(atyków)
<span style=\'color:gray\'>And what have you got at the end of the day?
What have you got to take away?</span>
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Malutkie sprostowanie Starałem się podkreślać: np. a akurat jakoś tak te utwory przyszły mi do głowy. Mogą być równie inne
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 217
Liczba wątków: 5
Dołączył: 11.2004
Cytat:Originally posted by Robson@Sep 2 2005, 02:49 PM
"All That I Have In The World".
Kurcze ja nawet nie znam tego kawałka, z jakiego to wydawnictwa.
A tak do tematu wracając to na poprawienie humoru świetnie działają też:
My parties (genialny tekst, nie uważcie?)
Down to the Waterline
All that metter
A próbowaliście kiedyś sluchać muzyki Marka losowo? Ja kazałem kuzynowi dawać dwie liczby powiedzmy od 1 do 20. Pierwsza to nr płyty(chronologicznie) a druga nr utworu. I tak dajmy na to 5 razy. Wierzcie mi taka mieszanka nastrojów... a jednocześnie każdy taki zestaw jest genialny B)
It's what it is...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Tawnuk to album z muzyką filmową MK "A Shot At Glory" o tyle ciekawy, ze są na nim trzy wokalne nagrania Marka Piękna płyta niestety nie wydana w Polsce :angry:
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 20
Dołączył: 07.2004
U mnie to działa inaczej. Kiedy pogrążam się w złe nastroje, nagłe "melancholie", nie wspomagam się bynajmniej optymistycznymi piosenkami. Wręcz przeciwnie - aplikuję sobie wtedy utwory nostalgiczne, smutne, czasem wręcz depresjogenne. Z repertuaru MK są to najczęściej "Telegraph Road" i "BIA".
Czy pomaga? Absolutnie nie. Raczej dobija. Bo z dołów to ja zawsze muszę wyjść sam, bez wspomagaczy.
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
Metroland! TYLKO!
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 195
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2005
Moja +First Aid+
1. Speedway at Nazareth
2. Telegraph Road
3. Private Investigation ( wersja z On the Night DVD '93 )
4. Romeo And Juliet ( wersja z A Night in London DVD '96 lub z Torwaru - pomijając jakość )
5. 5.15 am ( snow laying all around )
6. Boom, like that
7. OUR SHANGRI LA ( Torwarowa wersja z mega-długim i pięknym, kojącym zakończeniem )
Dawkowanie:
Powtarzać do uzyskania pożądanego stanu uspokojenia i wyciszenia wewnętrznego, potem, wraz z pozostałymi piosenkami DS/MK profilaktycznie codziennie, zalecana dawka - kilka godzin dziennie i/lub w tle podczas pracy/nauki etc etc...
Działania niepożądane:
Wyżej wymienionych nie stwierdzono, negatywnych objawów przedawkowania również. Do pozytywnych zaliczyć można m.in trwałe uzależnienie od składników leku.
Wpływa na zdolność prowadzenia pojazdów:
Często powoduje syndrom "ciężkiej kończyny dolnej - prawej" co w rezultacie może doprowadzić do mandatu za nadmierną prędkość.
<przed użyciem nie kontaktuj się z farmaceutą, on i tak nic na to nie poradzi >
<span style=\'font-family:Verdana\'><span style=\'font-size:12pt;line-height:100%\'><span style=\'color:midnightblue\'>Pozdrawiam
Kuba </span></span></span>
Liczba postów: 1,453
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02.2005
One more matinee z nowszych kompozycji + praktycznie cala wczesna tworczosc DS. choc w zasadzie muzyka niemalze zawsze wyciaga mnie z dolka, no moze poza Epitaph King Crimson ;P
You do what you want to
You go your own sweet way...
Liczba postów: 1,324
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2003
Troche off-topicowo, ale za takiego "powerowego kawalka" uwazam Perfect Strangers-Deep Purple. Moj no 1 w tworczosci Gillana i spolki . Ma taki klimat, ze hej A co do Marusia, bede musial pomyslec
A long time ago came a man on a track...
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
Bardzo fajny temat,
moje akumulatory zawsze i wszedzie bedzie ladowac :
- Think I Love You Too Much - a szczegolnie ta wersja z TNH
- Single Handed Sailor
- Metroland
- Silvertown Blues
- My Clame to Fame
- Boom Like That - szczegolnie LIVE
- Telegraph Road - Alchemia
- Ride Across the River - LIVE
i wiele innych, o ktorych na pewno jeszcze pomysle
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 875
Liczba wątków: 3
Dołączył: 09.2004
Jeśli idzie o ciężkie chwile, to na mnie najlepiej działają: Sultans of Swing z Alchemy i Brothers In Arms z On The Night. I ostatnio też Brothers In Arms z Montserrat w wersji video.
Liczba postów: 229
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2005
'porywającego w górę jak... naciągnięte bungee', niezłe : )
Nie żeby wyrywał tak ostro ale na tę chwilę lubię, Are We In Trouble Now.
Liczba postów: 1,381
Liczba wątków: 31
Dołączył: 06.2004
podobnie, jak Olaph doluje sie w wersji double.
ech..zreszta i na co dzien muzyczny Maniek Melancholik ze mnie.
dlatego na wszystkie katastrofy i otchalnie rozpaczy "Ani Disaster" - SADE.
ale, zeby nie bylo, ze nie posiadam apteczki pierwszej pomocy made by Knopfler :
Back to Tupelo and Don't crash the ambulance.
Oh girl it looks so pretty to me just like it always did
Like the Spanish city to me when we were kids
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 6
Dołączył: 01.2005
a na mnie w chwilach depresyjnych (bardzo rzadko, ale jakby) działa jedynie coś wielce pogodnego, melodyjnego czyli... WALK OF LIFE! To mnie zawsze trzyma na duchu! Poza Markiem - Always Look On The Bright Side Of Life Monthy Pythona
Sometimes you`re the windshield...
Sometimes you`re the bug...
|