Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Oficjalne stanowisko Paula Crockforda
#21
Dzięki.
Co do automatycznych tłumaczy - nie mam do nich zaufania.
„ten sławny koncert DS z Bazylei” … „zdarlem te tasme do czarno-bialosci....”
Odpowiedz
#22
anrom napisał(a):Dzięki.
Co do automatycznych tłumaczy - nie mam do nich zaufania.

A powinieneś..
Odpowiedz
#23
Tja, jasne. jesli sie chce potem redagowac tekst od nowa zeby byl zrozumialy.
You do what you want to
You go your own sweet way...
Odpowiedz
#24
Otóż to!
„ten sławny koncert DS z Bazylei” … „zdarlem te tasme do czarno-bialosci....”
Odpowiedz
#25
Tłumacze automatyczne mają tendencję do 'zmurzyniania' tekstu, już nie mówię o tym, że nie do końca wiedzą o co kaman z gramatyką i wychodzą rzeczy typu 'miałem byłem' Język
Love, Peace & Dire Straits
Odpowiedz
#26
Zacznijmy od tego, ze nie uwzgledniaja kontekstu. Nie ma mowy o poprawnym tlumaczeniu.

Chodzi mi oczywiscie o google, bo istnieja calkiem niezle, profesjonalne programy do tlumaczenia np. tekstow urzedowych - dzialaja bazujac na szablonie i korpusie co w przypadku tekstow normatywnych typu umowy sie sprawdza. Niemniej jeszcze sporo czasu uplynie zanim maszyna zastapi w tej kwestii czlowieka. Przynajmniej mam taka nadzieje Oczko
You do what you want to
You go your own sweet way...
Odpowiedz
#27
No oczywiście że nie tłumaczą zawsze poprawnie gramatycznie. Ale człowiek, który nie umie angielskiego a ma trochę oleju w głowie dopasuje sobie tłumaczenie do gramatyki i będzie miał pogląd na tekst. Ja znam angielski a często korzystam z pomocy tłumacza google chociażby dlatego że nie znam wielu zwrotów i słów. Lepiej jest wrzucić tekst do tłumacza i przeredagować niż patrzeć się na tekst jak wół na malowane wrota i prosić o tłumaczenie. Pozdro
Zredagowanie tłumaczenia, które wrzuciłem zabrało mi 3 minuty a całość procesu 4 Uśmiech
Odpowiedz
#28
To widać, że zajęło Ci 3 minuty, bo np. stwierdzenie:
Cytat:Każdy powinien mieć możliwość korzystania z koncertu bez ingerencji ze strony innych fanów.
to prawdziwy klejnot edytorski Oczko.
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Odpowiedz
#29
Przy okazji apel - gdyby ktoś jednak nie do końca chciał być zgodny z rygorami i zaszaleje z jakimś aparatem bądź jakąś małą kamerką we Wrocławiu to niech nie zapomni się podzielić materiałami...

A może zrobimy jakąś małą zorganizowaną akcję ?

[Obrazek: macsa.gif]
Odpowiedz
#30
Mój aparat nie jest kieszonkowy, ale sądzę, że należy do klasy nieprofesjonalnych kompaktów i myślę go wnieść. Jak rozumiem ten typ aparatów nie wchodzi w embargo. Chciałbym też go wnieść do RAH, żeby mieć pamiątkę z wyprawy. Ale czy to się wszystko uda, tego dzisiaj nie wie nikt.
Odpowiedz
#31
Jeśli chodzi o RAH, też postaram się wnieść ten mniejszy z moich pstrykaczy, by mieć pamiątkę choćby z samej sali. Koncertu nie muszę fotografować, skoro organizatorzy sobie nie życzą.
„ten sławny koncert DS z Bazylei” … „zdarlem te tasme do czarno-bialosci....”
Odpowiedz
#32
koobaa napisał(a):To widać, że zajęło Ci 3 minuty, bo np. stwierdzenie:
to prawdziwy klejnot edytorski Oczko.
To już złośliwość Uśmiech
Odpowiedz
#33
Wiecie co, po Torwarze 2008, kiedy to zmieniłem zdanie ze złego na gorsze o tłukach pilnujących porządku na koncertach, boję się wnieść nawet telefon z aparatem...

Ludzie, którzy pilnują takich imprez jak właśnie koncerty, nie mają zielonego pojęcia o "profesjonalizmie" aparatu fotograficznego... Jeśli coś przypomina aparat, jest czarne, ma coś kształtu walca z przodu i nie mieści się w kieszeni to wg tychże ochroniarzy PROFESJONALNY aparat... Problem w tym, że ani Sony H2 czy H5 ani Panasonic FZ50 NIE SĄ PROFESJONALNYMI aparatami! To zwykłe kompakty, tylko z nieco większym zoomem ( ok - jeśli podali do ilu mm można mieć, spoko ) ale niech taki ochroniarz nie napada na mojego ojca z FZ50 i nie szarpie mu aparatu gdy ten zrobił 2 zdjęcia i to z widowni, z krzesełek... Język

Uważam, że zanim wyda się jakiekolwiek dyspozycje ochroniarzom, a nie oszukujmy się - to przeważnie ludzie, którzy regularnie obstawiają mecze, rozpędzają zadymiarzy albo straszą muskulaturą pod klubami, to powinno się ich poddać szkoleniu z podstaw sprzętowych fotografii i nauczyć rozróżniania PROFESJONALNEGO aparatu, w domyśle lustrzanka, od dużego gabarytami kompaktu...
Swoją drogą robienie zdjęcia kompaktem o matrycy wielkości paru mm^2 w ciemnej sali podczas koncertu z ISO wyśrubowanym na 400-800 albo lepiej, zoomem x10 i to z ręki jest swego rodzaju sportem ekstremalnym i jakość takiego zdjęcia pozostawia wieeeele do życzenia. Jednocześnie wyklucza to w większości przypadków jakąkolwiek publikacje i rozpowszechnianie takiego pasztetu z białe kropki... a wartość sentymentalna dla autora zdjęcia to już zupełnie inna kwestia - bezdyskusyjna Uśmiech

Dlatego też uważam, że aparat powinno być możliwe wnieść, duży czy mały - bez znaczenia. Liczą się możliwości a nie długość lufy... Cwaniak
<span style=\'font-family:Verdana\'><span style=\'font-size:12pt;line-height:100%\'><span style=\'color:midnightblue\'>Pozdrawiam

Kuba Oczko</span></span></span>
Odpowiedz
#34
Podejmuję się karkołomnej próby wniesienia mojego D60 do Hali Stulecia.
Ma ktoś może jakieś sugestie, doświadczenia bądź porady w jaki sposób można usprawnić ten proceder?
Ja się nie znam to się chętnie wypowiem.
Odpowiedz
#35
Daj 50 złotych w łapę i po sprawie
Love, Peace & Dire Straits
Odpowiedz
#36
Zabierać nawet komórki i lać po łapach!!! Ludzie są nieznośni z tym pstrykaniem wszystkiego na różnych imprezach. Mam wypasiony sprzęt Canona z obiektywami "L".
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Mark Na Plycie Paula Burcha MARTINEZ 9 13,110 24.05.2007, 02:00
Ostatni post: ania

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości