Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
Autor: StonyRoadRider
Farmerski Blues
Jadę do Tow Law po to, co potrzebuję
Łańcuch do piły, środek chwastobójczy
Pies za tylnymi drzwiami, zostaw go tam
Nie karm go, Jack i nie czekaj na mnie
Jadę do Tow Law, by podsycić mój ogień
Po naboje do pistoletu i drut kolczasty
Pies za tylnymi drzwiami, zostaw go tam
Idź już spać, Jack, i nie czekaj na mnie
Tak źle, tak źle
Tak źle, tak źle
Jadę do Tow Law, by się zabawić
Nie zwódź mnie, że byłaś tą jedyną
Za moimi plecami, Panie, robisz ze mnie głupka
Idź już spać, Jack, i nie czekaj na mnie
Tak źle, tak źle
Tak źle, tak źle
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
to chyba nie jest zbyt szczęśliwie przetłumaczone.....
zgłaszam do poprawki
Liczba postów: 153
Liczba wątków: 5
Dołączył: 09.2006
Pierwsza rzecz, to raczej nie chodzi o pistolet, tylko o strzelbę kalibru 18,5 mm. W amerykańskiej nomenklaturze 12 gauge shotgun. Dość powszechne narzędzie domowe za oceanem
Liczba postów: 140
Liczba wątków: 5
Dołączył: 11.2011
adam82 napisał(a):Pierwsza rzecz, to raczej nie chodzi o pistolet, tylko o strzelbę kalibru 18,5 mm. W amerykańskiej nomenklaturze 12 gauge shotgun. Dość powszechne narzędzie domowe za oceanem
Tak, to jeden problem z tym tłumaczeniem. Ale jest tego więcej: bohaterem piosenki jest mężczyzna, więc raczej podtekstów homoseksualnych bym się po MK nie spodziewał W tych wersach gdzie występuje "jack" (niestety, na oficjalnej stronie MK raz jest (błędnie) z dużej a dwa razy (poprawnie) z małej litery), nie chodzi oczywiście o partnera życiowego. Gdyby tak miało być przed słowem "Jack" musiałby być przecinek. A tak mamy po prostu idiom "don't do jack" czyli mniej wulgarny skrót od "don't do jack shit", a "don't feed him jack" to skrót od "don't feed him him jack shit". Anglosasi mają w porównaniu ze Słowianami dość ograniczony repertuar przekleństw
(przedsmak bogactwa w j. polskim można zobaczyć u Harry'ego: http://leksykot.top.hell.pl/jenzyk/polsk...rdol.shtml). No więc ten pierwszy zwrot (don't do jack) trzeba by przełożyć po prostu "nic nie rób". Co do drugiego (don't feed him jack) Koobaa napisał w innym miejscu, że:
"Chodzi o "Don't do jack" albo "don't feed him jack". Nie chodzi tu oczywicie o żadnego Jack'a. Te zwroty należy tłumaczyć odpowiednio: "Nic nie rób" oraz "Nic mu nie dawaj (do jedzenia)" Chodzi oczywicie o psa."
ja jednak przetłumaczyłbym to jako "nie karm go byle gównem", co by się zresztą zgadzało z interpretacją Kuby, który uważa, że bohater ma zamiar zakończyć swój marny żywot. Ja bym sądził, ze po prostu porzuca swoją kobietę, bo go zdradziła, i odchodzi, no więc w tym przypadku te instrukcje też by się zgadzały. Zwłaszcza, że bohater mówi, że "Going into Tow Law
To fuel my fire", a później nawet że "I'm going into tow law To have my fun" (w obu przypadkach raczej nie chodzi o samobójstwo). Poza tym, nawet gdyby nasz bohater chciał popełnić samobójstwo to w końcu z powodu zdrady swojej partnerki, a nie psa. Dlaczego więc miałby zlecać, żeby psa nie karmiono.
I jeszcze jedna kwestia:
Don't get me wrong
You were the only one
Behind my back lord
You made a fool of me
To znaczy tyle, co
Nie zrozum mnie źle, byłaś dla mnie jedyną
Za moimi plecami zrobiłaś ze mnie idiotę
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
chris napisał(a):T. Poza tym, nawet gdyby nasz bohater chciał popełnić samobójstwo to w końcu z powodu zdrady swojej partnerki, a nie psa. Dlaczego więc miałby zlecać, żeby psa nie karmiono.
a może dlatego że uważa że ta kobieta nie jest w stanie się tym psem zająć jak trzeba?
skoro "don't feed him jack" znaczy co znaczy, i jeszcze jest" leave him be" ( zostaw go ) to może po prostu w czasie jego nieobecności on się tym psem źle zajmowała, karmiła byle czym, itd?
czyli jest to komunikat w stylu: zostaw tego psa w spokoju bo i tak nie umiesz sie nim zająć...?
Liczba postów: 140
Liczba wątków: 5
Dołączył: 11.2011
retro13 napisał(a):a może dlatego że uważa że ta kobieta nie jest w stanie się tym psem zająć jak trzeba?
skoro "don't feed him jack" znaczy co znaczy, i jeszcze jest" leave him be" ( zostaw go ) to może po prostu w czasie jego nieobecności on się tym psem źle zajmowała, karmiła byle czym, itd?
czyli jest to komunikat w stylu: zostaw tego psa w spokoju bo i tak nie umiesz sie nim zająć...?
Retro, jak mówią bracia Czesi, wy, pane, ne spekulujte. To, że kobieta zdradza faceta nie znaczy, że nie umie, z przeproszeniem, dać psu żreć. "Don't feed him jack" znaczy tyle, co "Nie karm go byle czym". I tyle.
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
08.12.2011, 06:18
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.12.2011, 07:26 przez koobaa.)
chris napisał(a):Tak, to jeden problem z tym tłumaczeniem. Ale jest tego więcej: bohaterem piosenki jest mężczyzna, więc raczej podtekstów homoseksualnych bym się po MK nie spodziewał W tych wersach gdzie występuje "jack" (niestety, na oficjalnej stronie MK raz jest (błędnie) z dużej a dwa razy (poprawnie) z małej litery), nie chodzi oczywiście o partnera życiowego. Gdyby tak miało być przed słowem "Jack" musiałby być przecinek. A tak mamy po prostu idiom "don't do jack" czyli mniej wulgarny skrót od "don't do jack shit", a "don't feed him jack" to skrót od "don't feed him him jack shit". Anglosasi mają w porównaniu ze Słowianami dość ograniczony repertuar przekleństw
(przedsmak bogactwa w j. polskim można zobaczyć u Harry'ego: http://leksykot.top.hell.pl/jenzyk/polsk...rdol.shtml). No więc ten pierwszy zwrot (don't do jack) trzeba by przełożyć po prostu "nic nie rób". Co do drugiego (don't feed him jack) Koobaa napisał w innym miejscu, że:
"Chodzi o "Don't do jack" albo "don't feed him jack". Nie chodzi tu oczywicie o żadnego Jack'a. Te zwroty należy tłumaczyć odpowiednio: "Nic nie rób" oraz "Nic mu nie dawaj (do jedzenia)" Chodzi oczywicie o psa."
ja jednak przetłumaczyłbym to jako "nie karm go byle gównem", co by się zresztą zgadzało z interpretacją Kuby, który uważa, że bohater ma zamiar zakończyć swój marny żywot. Ja bym sądził, ze po prostu porzuca swoją kobietę, bo go zdradziła, i odchodzi, no więc w tym przypadku te instrukcje też by się zgadzały. Zwłaszcza, że bohater mówi, że "Going into Tow Law
To fuel my fire", a później nawet że "I'm going into tow law To have my fun" (w obu przypadkach raczej nie chodzi o samobójstwo). Poza tym, nawet gdyby nasz bohater chciał popełnić samobójstwo to w końcu z powodu zdrady swojej partnerki, a nie psa. Dlaczego więc miałby zlecać, żeby psa nie karmiono. Chris,
Dzięki za wyjaśnienie kwestii "don't feed him jack". Coś mi tu nie pasowało, bo rzeczywiście "nic mu nie dawaj" nie brzmiało właściwie w kontekście całości.
Jeśli chodzi o moją interpretację tego utworu to może warto przytoczyć tu szerszy kontekst. W czasie kiedy Mark pisał ten tekst, w północnej Anglii szalała pryszczyca siejąc spustoszenie wśród zwierząt gospodarskich. Straty były na tyle duże, że farmerzy stanęli w obliczu totalnej klęski i bezradności. Odnotowano wiele samobójstw. Z resztą, oto co ma dopowiedzenia na ten temat sam MK:
Whenever I’ve driven through Tow Law I always got a feeling, can’t really explain what it was, but the power of the name always stuck with me. Recently it was the time of foot and mouth, and it was on my mind a lot, how hard it was. We were reading about suicides of farmers, and then I thought if I could make it work for everyone, your farmer in the song could be from where you come from, even in another country. So I’ve tried to make it work for everything and anywhere. Most importantly, I’ve tried to make it work for me.
Kiedy spojrzymy na listę zakupów farmera można łatwo zauważyć, że są to same 'ostre' przedmioty, albo takie, którymi łatwo wyrządzić sobie krzywdę. Fakt, że kobiecie mówi, że jedzie do miasta by "have some fun" może być tylko wymówką, przecież nie powie jej, że jedzie ze sobą skończyć.
I jeszcze ten fragment, o którym wspomina chris:
Don't get me wrong
You were the only one
Behind my back lord
You made a fool of me
Pewnie interpretacja ze zdradą jest tu słuszna, ale może to być również swego rodzaju pretensja do Boga, że tak z niego zakpił.
Tak to widzę, aczkolwiek interpretacji może być na pewno więcej (tak zaplanował to autor). I simply made it work for me
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Też myślę że fakt szalejacej wtedy pryszczycy nie jest tutaj bez znaczenia. Tak czy inaczej Wasze refleksje znów mnie ubogaciły.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
koobaa napisał(a):I jeszcze ten fragment, o którym wspomina chris:
Don't get me wrong
You were the only one
Behind my back lord
You made a fool of me
Pewnie interpretacja ze zdradą jest tu słuszna, ale może to być również swego rodzaju pretensja do Boga, że tak z niego zakpił.
Ja także ten fragment odczytywałem tak, jak Kuba - jako zwrócenie się do Boga.
W ogóle, to chyba mój ulubiony utwór MK - ze wszystkich, które napisał.
Co do "Jacka" - to, o czym pisze Chris jest oczywiście słuszne...ale wydaje mi się, że ten pies jest w tekście zbyt ważny (występuje aż trzy razy!) i musi znaczyć coś więcej niż myślimy .
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 140
Liczba wątków: 5
Dołączył: 11.2011
Kuba, twoja interpretacja z pryszczycą i samobójstwem jest bardzo kusząca. Być może tak właśnie jest, choć ja się skłaniam raczej do zdrady, bo w tych czterech wersach:
Don't get me wrong
You were the only one
Behind my back lord
You made a fool of me
bohater dwa razy zwraca się do kogoś per "you" i konstrukcja tych zdań nie sugeruje, że za każdym razem jest to inny podmiot. Gdybyśmy założyli, że bohater podjął decyzję, że chce popełnić samobójstwo i obwinia za to Boga, bo mu na złość zesłał jakieś nieszczęście, wówczas pierwsze dwa wersy byłyby de facto wyznaniem miłości, czymś w rodzaju - "zawsze kochałem tylko ciebie, więc nie czuj się winna tego co się ze mną stanie". Tylko, że wówczas chyba naboje do karabinu by mu wystarczyły. Po co mu w takim razie drut kolczasty i środek chwastobójczy? Czyżby miał zamiar próbować po kolei różnymi metodami? Sam już nie wiem. To wtrącenie "Lord" nie musi wcale oznaczać faktycznego zwracania się do Stwórcy. To może być typowe wtrącenie, jakim ludzie posługują się na co dzień przy różnych okazjach.W każdym razie ten z logicznego punktu widzenia jest dość dziwny, bo w każdej z analizowanych sytuacji można doszukać się jakichś nielogiczności.
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
Zapewne myslalbym podobnie gdybym nie znal tych kilku slow MK ktore przytoczylem w poprzednim poscie. Wydaje mi sie ze chodzi nie tylko o zdrade. Zgodze sie, ze cala ta zwrotka skierowana jest do kobiety, trzeba patrzec na nia calosciowo:
Going into Tow Law
To have some fun
Don't get me wrong you were the only one
Behind my back lord
You made a fool of me
Don't do jack and don't wait up for me
Mozna te slowa roznie interpretowac , takze jako zdrade, jednak ja to widze jako pretensje do kobiety, swiata, Boga. Nic nie rob i nie czekaj na mnie...
Ten kontekst ktory przytoczylem moze miec szersze znaczenie. Wtedy w Northumberland szalala pryszczyca (hodowla owiec i bydla to jedyna forma farmerstwa w tych gorzystych terenach), ale w innych miejscach na swiecie sa powodzie, susze, trzesienia ziemi, tornada - kataklizmy ktore powoduja ze w jednej chwili wali sie caly swiat i brak jakichkolwiek perspektyw. Dlatego Mark mowil ze chcial by to byl tekst uniwersalny, ktory "zadziala" wszedzie.
Co do drutow kolczastych i srodkow chwastobojczych - wymienienie wlasnie tego typu przedmiotow widze jako taka forme pokazania desperacji, tego jak jest trudno, jak twardo, oschle (so bad... so bad...). No nie wiem, dla mnie to sie po prostu uklada w calosc.
Jesli do tego dolozymy zdrade, to faktycznie nic tylko zakonczyc ten zywot czym predzej, a wiec ten element rowniez wpasowuje sie w kontekst
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
ten motyw z pryszczycą wydaje mi sie bardzo dobrym tropem
nie ulega watpliwosci ze chlop coś złego zaplanowal i juz teraz tylko sie zabiera za realizację
po tym co napisaliście, nie widzę nawte specjalnie tego zeby go kobieta zdradziła
skoro on mowi że jedzie się zabawić ( przed smiercią, rozumiem, jako ostateczny akt desperacji wszelkiej - wizyta w burdelu? ), to i tak zapewnia że nie ma to z kobietą nic wspólnego ( byłaś jedyna=kochałem tylko ciebie)
dla mnie też uderzające jest to użycie past simple które zamyka ową kobietę w przeszlosci jakby już jej ( lub jego ) nie było, choć przecież dialog nadal się toczy..
zważywszy na to że MK byl bardzo wyczulony na wszelką niedolę ludzką, sądzę że to faktycznie może być tekst o ciężko doświadczonym rzez szalejącą chorobę bydła farmerze, który zostaje doprowadzony do ostateczności brakiem perspektyw na dalsze życie.
Liczba postów: 153
Liczba wątków: 5
Dołączył: 09.2006
Nie znałem tego powiązania z pryszczycą. Teraz dopiero poskładał mi się ten tekst w głowie do kupy tak naprawdę. Tym bardziej, że z tym "jackiem" też nie mogłem skleić wcześniej o co chodziło. Dzięki!
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
powiem krótko że ten tekst jest genialny, i ja go po prostu uwielbiam
dlatego że przy minimum tekstu wytworzone zostało maksimum napięcia
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
A pamiętacie, jak ta piosenka pięknie zabrzmiała na Torwarze w 2008? Przy wielu piosenkach przypominam sobie 2.05.2008, to był do tej pory pierwszy i jedyny koncert Marka, na którym byłam i ciężko nie wracać do niego wspomnieniami. Jak i do tego, że nie mogłam Was później odnaleźć.
Moim zdaniem jest to jedna z tych piosenek, która w wersji koncertowej wiele zyskuje w porównaniu ze studyjną.
No i oczywiście tekst...
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
|