Liczba postów: 259
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2008
No właśnie, o tym samym mówimy. 'So Far From The Clyde' brzmiałby zupełnie inaczej bez tej gitary... I nie chodzi tu o różnicę, że jest gitara czy jej nie ma.
Wydaje mi się, że Mark Knopfler komponuje tak rewelacyjnie i tak fachowo, że wprowadzenie nawet najdrobniejszej zmiany mogłoby zachwiać równowagę jednego czy drugiego utworu.
...now the sun's gone to hell...
...and the moon's riding high...
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 20
Dołączył: 07.2004
Toteż uważam, że równowaga została zachwiana. Na niekorzyść gitary. Od MK - kompozytora wolę MK - gitarzystę.
Liczba postów: 1,761
Liczba wątków: 71
Dołączył: 11.2004
Olaphie a co byś powiedział na taki wariant:
Od MK wokalisty, wolę MK - gitarzystę i kompozytora.
We are the sultans of swing...
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 20
Dołączył: 07.2004
Powiedziałbym, że masz sporo racji.
Liczba postów: 259
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2008
A jednak nie wyobrażam sobie utworów Knopflera bez głosu Knopflera...
Powiecie, że przyzwyczajenie? Być może...
Ja uwielbiam tez charakterystyczny, jakby zadziorny, zmęczony głos...
Wracając do tematu, wolę wariant taki, jaki był zawsze: Mark Knopfler kompozytor, gitarzysta, wokalista... Choć gdybym miał wybierać (a na szczęście nie muszę), powiedziałbym, że macie sporo racji.
Uważam, że Knopfler nie ma słabych i mocnych stron. Jest genialny i myślę, że jego utwory nie potrzebują Bruce'a Springsteena, choć byłby to ciekawy duet - Mark i Boss...
Moich dwóch jedynych i ukochanych artystów!
...now the sun's gone to hell...
...and the moon's riding high...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
04.09.2009, 14:34
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.09.2009, 14:50 przez Robson.)
Ale chyba zgodzicie się ze mną że Mark jest w doskonałej formie wokalnej przy całej sympatii do jego mruczenia Co do duetów to może kiedyś panowie Knopfler i Morrison nagrają wspólną płytę i nie skończy się tylko na "The Last Laugh" czy dwóch nagraniach z "Beautiful Vision" Nie ukrywam bardzo bym sobie tego życzył
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 804
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05.2005
Robson napisał(a):Ale chyba zgodzicie się ze mną że Mark jest w doskonałej formie wokalnej przy całej sympatii do jego mruczenia Co do duetów to może kiedyś panowie Knopfler i Morrison nagrają wspólną płytę i nie skończy się tylko na "The Last Laugh" czy dwóch nagrnaich z "Beautiful Vision" Nie ukrywam bardzo bym sobie tego życzył
O tak Robercie - jestem ZA!
Co do gitary - bez dwóch zdań było jej zdecydowanie więcej na dwóch pierwszych płytach Marka "Dire Straits" i "Communiqe"... Były melodie składające się z przenikających się 2-3 gitar.
„ten sławny koncert DS z Bazylei” … „zdarlem te tasme do czarno-bialosci....”
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Dwie pierwsze płyty DS są w pełni gitarowe. Potem Mark wzbogacił brzmienie m.in o klawisze. Właściwie gdyby prześledzić całą twórczość MK to jego słowa z roku 2007 bodajże że do swoich utworów potrzebuje nowych instrumentów miały zastosowanie już w roku 1980.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,453
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02.2005
Ja jakos juz od dluzszego czasu nie slucham Marka dla gitary. Jak mi malo szarpidructwa to se buddy guya albo skynyrdow wlaczam, o. Ale takiego geniuszu do tworzenia melodii i nastroju jak MK to ja, z calym szacunkiem do Wielkich, w nikim innym nie slysze.
You do what you want to
You go your own sweet way...
Liczba postów: 259
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2008
04.09.2009, 15:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.09.2009, 15:38 przez JK7.)
Tak i warto wspomnieć, że na płycie 'Making Movies' na klawiszach grał wspaniały pianista Roy Bittan ze Springsteenowskiego 'E-Street Band'.
Jedyne czego żałuję, to tego, że tak późno i na tak krótko do muzyki Knopflera przyszedł saksofon i tak szybko odszedł Terry Williams...
W ogóle miło byłoby usłyszeć trochę saksofonu, klarnetu, czy więcej fortepianu u Marka, ale chyba można o tym spokojnie zapomnieć...
...now the sun's gone to hell...
...and the moon's riding high...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
JK7 w sprawie saksofonu nie zapominaj o ostatniej płycie
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 259
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2008
Jasne, Robson, ciężko byłoby o tym zapomnieć.
Bardzo jestem ciekaw jakie utwory Knopfler zagra na nadchodzącej trasie i jak je zaaranżuje...
Byłoby cudownie, gdyby pokusił się o granie 'So Far From The Clyde', np. jako taki 'łącznik' (wiem, to złe słowo na ten utwór) przed 'Going Home' czy 'Wild Theme'...
...now the sun's gone to hell...
...and the moon's riding high...
Liczba postów: 80
Liczba wątków: 4
Dołączył: 06.2009
JK7 napisał(a):Uważam, że Knopfler nie ma słabych i mocnych stron. Jest genialny i myślę, że jego utwory nie potrzebują Bruce'a Springsteena, choć byłby to ciekawy duet - Mark i Boss...
Moich dwóch jedynych i ukochanych artystów! zadziwiające, ale mam idealnie takie same upodobania!
Liczba postów: 259
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2008
Przynajmniej w kwestii muzyki...
...now the sun's gone to hell...
...and the moon's riding high...
Liczba postów: 685
Liczba wątków: 55
Dołączył: 07.2005
filipk91 napisał(a):A w czym Brothers In Arms jest bardziej skomplikowane niż wspomniane powyzej Boom Like That, albo Darling Pretty?
Ta...zesrał się goły i płacze...
Twoja mózgownica jest mało skomplikowana (czyt. pofałdowana)
Liczba postów: 1,389
Liczba wątków: 26
Dołączył: 05.2008
A tobie co? Zadałem normalne pytanie i oczekuję normalnej odpowiedzi
Love, Peace & Dire Straits
Liczba postów: 474
Liczba wątków: 22
Dołączył: 03.2006
Jak wynika z książeczki - inspiracją do napisania utworu "So far from the Clyde" był artykuł o złomowisku okrętów w Indiach, dokąd zaprowadza się wysłużone okręty budowane w szkockich stoczniach.
Poszukałem - jak może takie miejsce wygladać, i znalazłem te zdjęcia (tu akurat z Bangladeszu):
http://wyborcza.pl/5,75539,6943897,Zlomo...w.html?i=4
Kurcze... w jakich warunkach pracują ci ludzie...
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 20
Dołączył: 07.2004
A jak zanieczyszczają środowisko...
Liczba postów: 1,354
Liczba wątków: 57
Dołączył: 05.2004
tak jak USA, które nie podpisało protokołu z Kyoto.
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
To jeden z najwspanialszych Knopflerów świata. Piękna i poruszjąca opowieść. Od dnia kiedy mam płyte nie potrafię nie posłuchać tego utworu. Dopieszczony w każdym calu. Wspaniale zaśpiewany przez Marka i ta jego gitara...Mrówy na plecach cały czas.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
|