06.08.2009, 23:33
Robson napisał(a):To wszystko prawda jednak niewiadomo w jaki sposób płyta znalazła sie w sieci i kilka osób już ją słyszało a teraz o tym są dyskusje. Na temat poszczególych utworów. I to też są fani MK tacy jak my i nie wierzę aby oni wśród swoich znajomych nie przesyłali sobie utworów aby dzielić się wcześniej nową muzyką. I powracają słowa które napisał BET wedle których cała dyskusja na MK com nie powinna mieć miejsca. Czy tak? To gdzie jest miejsce prawdziwych fanów którzy żyją muzyką i lubią o niej dyskutować? Nie dajmy się zwariować. Na szczęście to są prawdziwi fani i nie mam wątpliwości że kupią też płytę.
ps. Numitor nie rozumiem jeśli nie ma różnicy to jaki problem aby jednak dotrzeć jakoś do "You Can't Beat The House" ale jednocześnie przynajesz rację BET czy to nie sprzeczne?
Robert wydaje mi sie, ze odpowiedz Numitora na slowa Ani znaczyla ni mniej nie wiecej tylko tyle, ze radosc i niespodzianka (?) bedzie taka sama/porownywalna bez wzgledu na to kiedy 'dorwiemy' sie do danego kawalka. W koncu wszyscy juz od dawno w napieciu czekamy na nowy material. Ustosunkowujac sie do Twojego pytania o miejsce prawdziwych fanow - wydaje mi sie, ze poletko do uprawy jest wystarczajaco duze aby prawdziwy fan mogl sie skupic na tym co dostepne w danym momencie. Ot przykladem nasze forum, gdzie dyskusja nt. Get Lucky ma miejsce tak czy siak
You do what you want to
You go your own sweet way...
You go your own sweet way...