Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
Autor: numitor
Nie wiem dlaczego nie ma tego tlumaczenia "Telegraph Road" na stronie knopfler.pl.
Ja kiedys przetlumaczylem to sobie tak "na luzno", wyszlo mi takie cos"
Kiedyś z domu wyszedł facet,
Szedł trzydzieści mil, taszcząc swój worek na karku,
Ujrzał miejsce, którego wydawało mu się idealne i położył tam wszystko co miał,
Zbudował chatę pośrodku pustyni,
Obok stanął magazyn oraz spichlerz,
Zaorał ziemię nad zimnymi wodami jeziora,
A później tak samo zrobili następni wędrowcy,
Nie zdziałali ani więcej, ani mniej
Powstały kościoły, powstały szkoły,
Przybyli prawnicy oraz prawo
Przyszły pociągi oraz ciężarówki z ładunkiem,
A zapomniany, stary szlak stał się drogą telegraficzną...
Później przyszły kopanie oraz złoża,
Nastały ciężkie czasy, rozpoczęły się konflikty,
A telegraf śpiewał smętnie swoją piosenkę o wielkim świecie,
A droga telegraficzna stała się tak rozległa i szeroka,
Jak rwąca rzeka...
Radio mówi, że w nocy będzie lodowato,
W fabrykach trwa zmiana,
Na drodze jest sześć pasów ruchu,
A trzy z nich suną tak bardzo wolno...
Zawsze chodziłem do pracy, ale została ona zamknięta,
Mam prawo pracować, ale tutaj nie mogę,
Tak, a teraz jeszcze wmawiają nam, że jesteśmy ich dłużnikami,
Że musimy wypić piwo, którego sobie nawarzyliśmy,
A ptaki siedzą wysoko na telegraficznych drutach i słupach,
One mogą stąd odlecieć, od mrozu i deszczu,
Możesz zawsze słyszeć jak śpiewają swój telegraficzny kod,
Jak najdalej wzdłuż drogi telegraficznej,
Zrozum, chciałbym zapomnieć, ale zawsze będę pamiętał tamte noce,
Życie było wtedy zakładem, pośrodku świateł,
Opierałaś się na moim ramieniu, trzymałaś rękę w moich włosach,
Teraz jesteś obojętna, jakbym był powietrzem,
Proszę uwierz we mnie, Kochanie, ja chcę Cię wziąć stąd,
Poza ten mrok do dnia,
Poza te światła i poza te deszczowe rzeki,
Poza gniew, który żyje na ulicach, które nazwy coś dla nas znaczą,
Ponieważ przeżyłem każdy czerwony płomyk na ścieżkach moich wspomnień,
Widziałem wtedy jak desperacja wybucha,
Nie chcę tego ujrzeć ponownie...
Od tych wszystkich napisów „przepraszamy, zamknięte”,
Jak najdalej wzdłuż drogi telegraficznej....
Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
Mam prosbe - jakbys ktos mogl ocenic moje tluamczenie TR to bede bardzo wdzieczny. To moj debiut jesli chodzi o tlumaczenie i jestem ciekawy jak wyszedl, niektore metafory (np. o zmianie w fabrykach, zamiast o powrocie do domu) uproscilem.
(numitor)
Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
To się dobrze czyta, nie ma się do czego przyczepić
Z tym że w wersie z fabrykami zostawiłbym jednak powrót do domu.
Może jakbym bardziej wnikliwie porównał Twoje tłumaczenie z oryginałem, jeszcze coś by mi się nasunęło...
(StonyRoadRider)
Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
Co do fabryk, to mi ta metafora MK wyjatkowo nei pasuje, dlatego ja wyrzucilem, aczkolwiek rozumiem, ze przez to nie jest to odwzorowanie oryginalu.
(numitor)
Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
Zacytuję tę zwrotkę w oryginale:
And my radio says tonight it's gonna freeze
people driving home from the factories
there's six lanes of traffic
three lanes moving slow...
Ja tu nie widzę żadnej metafory, tylko opis sytuacji. Ten powrót do domu pracowników fabryk jest potrzebny, by było wiadomo, skąd wziął się korek. Skoro w pierwszym wersie jest mowa o mrozie, na drodze mogła się pojawić także gołoledź, która dodatkowo (i to znacznie) spowalnia ruch. To oczywiście nadinterpretacja, Mark raczej chciał podkreślić rozmiar drogi (sześć pasów ruchu) oraz skontrastować z rolling river (rwącą rzeką - ładnie to przetłumaczyłeś ) z poprzedniej zwrotki.
Podsumowując, jeśli miałbym coś zmieniać, to raczej wers pierwszy, a nie drugi.
(StonyRoadRider)
Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
KOREK ?
Przeciez MK chodzi o to, tak mi sie przynajmniej wydaje, ze trzy z tych pasow ruchu, te, ktore jada w strone fabryki, suna tak wolno bo nie chce im sie jechac do pracy, a ci, ktorzy wracaja sie spiesza do domu...dla mnie to jasne i ja to tak odczytuje...
(numitor)
Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
Witajcie. Moim skromnym zdaniem interpretacja tego jest mniej wiecej taka, ze jest szesc pasów ktore mogly by byc zakorkowane (traffic), ale tylko 3 sa "zajete" (three lanes moving slow), a w kontekscie tego co zaraz jest ponizej: "...but they shut it down...", "there's no work here to be found..." mamy tu watek o bezrobociu. Przynajmniej tak mi sie wydaje . Pozdrowienia
(pablosan)
Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
A ja sie nadal upieram, ze liczba trzy to liczba pasow jadycych DO pracy, przez co ludzie jada wolnie, mniej chetnie...mysle,ze korek nie ma tu nic do rzeczy, lecz moge sie mylic.
(numitor)
Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
numitor napisał(a):MK chodzi o to, tak mi sie przynajmniej wydaje, ze trzy z tych pasow ruchu, te, ktore jada w strone fabryki, suna tak wolno bo nie chce im sie jechac do pracy, a ci, ktorzy wracaja sie spiesza do domu...dla mnie to jasne i ja to tak odczytuje...
Już rozumiem skąd Ci się ta zmiana wzięła.
Ta zwrotka mówi o przyczynach kryzysu, o którym mowa jest w następnej strofie. Sądzę, że raczej nie chodzi o niechęć do pracy i lenistwo, lecz przerost zatrudnienia, będący konsekwencją zbyt szybkiego rozwoju metropolii - jeszcze niedawno małej osady - i dużego rozmachu w inwestycjach. Tak więc wolno jadą wracający z pracy. A te trzy luźne pasy? Może znajdują się na jezdni w przeciwnym kierunku? A może tam jest jakiś rozjazd? Ta piosenka została zainspirowana widokiem ulicy w Detroit - jestem bardzo ciekaw, jak tam fabryki są usytuowane względem miasta.
(StonyRoadRider)
Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
pablosan napisał(a):Witajcie. Moim skromnym zdaniem interpretacja tego jest mniej wiecej taka, ze jest szesc pasów ktore mogly by byc zakorkowane (traffic), ale tylko 3 sa "zajete" (three lanes moving slow), a w kontekscie tego co zaraz jest ponizej: "...but they shut it down...", "there's no work here to be found..." mamy tu watek o bezrobociu. Przynajmniej tak mi sie wydaje . Pozdrowienia
Dokładnie! IMHO w "moving slow" istotne jest "moving", nie zaś "slow".
(Bart) (w końcu! )
Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
Autor: marcin kwiek
Dawno temu człowiek ruszył w wielki kraj
Niosąc na swych plecach wszystko to co miał
Rzucił swój dobytek w miejscu które wybrał sam
I założył dom pośród traw
Wybudował chatę, oborę dla krów
Potem jego śladem inni przyszli tu
Nie ruszyli dalej i nie cofnęli się
Tutaj pracowali na swój chleb
Zaorali ziemię by dawała plon
Potem przyszły szkoły, kościoły i sąd
Przybyli prawnicy z tysiącami swoich akt
I narodził się telegraficzny szlak
Powstały kopalnie na obrzeżach miast
Potem było ciężko, nastał wojny czas
A telegraf śpiewał pieśni z miejsc gdzie płonął świat
I docierał dalej, dalej wciąż z biegiem lat
Jak rwąca rzeka
Ostrzegają w radiu w nocy będzie mróz
Ludzie jadą z fabryk do domów i snów
Na sześć pasów ruchu
Trzy suną powoli
Lubiłem swoją pracę, teraz nie mam z czego żyć
Mam prawo pracować, ale nie ma dla mnie nic
Dzisiaj oni mówią, że zapłacić trzeba dług
Roztrzaskali naszych marzeń świat o bruk
A ptaki tak wysoko jak telegrafu drut
Zawsze mogą uciec gdy dokucza deszcz i chłód
Słyszysz jak śpiewają czują już wolno ci smak
Lecą gdzie telegraficzny szlak
Mógłbym już zapomnieć, lecz pamiętam wciąż te dni
Gdy życie było rajdem w stronę najpiękniejszych chwil
Przechylała głowę, w moich włosach twoja dłoń
Dzisiaj obojętność nadaje życiu ton
Lecz uwierz mi kochanie, zabiorę cię stąd
Odnajdę gdzie nadzieję i pofruniemy z nią
Daleko od chmur deszczu, zdewastowanych miejsc
Od gniewu i od ulic, którymi strach jest przejść
Od nienawiści w oczach i czasów pełnych burz
Widziałem desperację, która chwyta za nóż
I nie chcę widzieć tego już
Klucz wędrownych ptaków daje do odlotu znak
Niech prowadzi nas telegraficzny szlak
Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
Autor: Adam Dąbrowski (autor posta: Trissi)
Telegraph Road (Szlak Telegrafu)
Dawno, dawno temu człowiek wyruszył w drogę
Szedł trzydzieści mil ze swym dobytkiem na plecach
Zrzucił swój bagaż w miejscu, które wydało mu się najlepsze
I założył dom pośród dziczy
Zbudował chatę i spichlerz
Zaorał ziemię nad chłodnymi wodami jeziora
Potem tą samą drogą przybyli następni wędrowcy
Nigdy nie posunęli się dalej i nie posunęli się wstecz
Potem przyszły kościoły, potem przyszły szkoły
Potem przyszli prawnicy i ze swymi paragrafami
A na końcu pojawiła się linię telegraficzna
Potem przyszły kopalnie i przyszła ruda
Przyszły ciężkie czasy, potem wybuchła wojna
Telegraf śpiewał pieśń o odległym świecie
Sieć telegraficzna dotarła tak głęboko i daleko
Jak rwące wody rzeki
A w radiu mówią, że tej nocy będzie mróz
Ludzie wracają z fabryk do domów
Sześć pasów ruchu
Trzy suną wolno
Kiedy lubiłem moją pracę, ale mój zakład został zamknięty
Mam prawo pracować, ale nigdzie nie ma dla mnie pracy
A teraz oni mówią, że musimy zapłacić teraz to, co jesteśmy winni
Musimy wypić piwo, którego nawarzyliśmy
A wysoko ptaki na telegraficznych drutach
Zawsze mogą odlecieć, uciec od deszczu i zimna
Słyszysz jak wyśpiewują swój telegraficzny szyfr
Wzdłuż telegraficznego szlaku.
Mógłbym zapomnieć szybciej, ale jeszcze pamiętam te noce
Gdy życie było zakładem na wyścigach pomiędzy smugami światła
Opierała głowę na moim ramieniu, miała rękę w moich włosach
Teraz zobojętniała, jakbym już nic nie znaczył
Ale uwierz we mnie kochanie
A zabiorę cię z tej ciemności, prosto ku światłu dnia
Od tych reflektorów, rzek deszczu
Od tego gniewu, wpisanego w ulice o znajomych nazwach
Bo mam za sobą wszystkie czerwone światła w alei wspomnień
Widziałem jak desperacja nabiera kształtu
I nie chcę widzieć tego więcej
Od tych wszystkich znaków "przepraszamy, ale już zamknięte"
Jak najdalej wzdłuż telegraficznego szlaku
|