31.10.2009, 21:43
Autor: Adam Dąbrowski
Tunnel Of Love
Nic nie wiążę mnie z tą ziemią, ale takiego dokonałem wyboru
Śpiewam o sześciu ostrzach, o kolejce górskiej i salonie tatuażu
Przejechałem przez tunel strachów, koło rozbijających się o siebie samochodzików
Nie wiem, co przyniesie mi następna noc, ale zawsze wiem, co przynosi mi obecna chwila
Pośród kręgu wrzeszczących twarzy, zobaczyłem ją jak stoi w smudze światła
Trzymała w ręku karnet i tak ja była ofiarą tej nocy
Ułożyłem rękę na dźwigni, powiedziałem: "o pani, trochę akcji"
A gdy zmagałem się z jednorękim bandytą, moje serce przeszyła strzała
A diabelskie koło wciąż się kręci, neon błyska ponad nami
A ja widzę cały świat jak na dłoni
Dziewczyno, wybierzmy się we wspólną podróż
Przez tunel miłości
To nie jest bezpieczne, gdy jedziesz na własną odpowiedzialność
Ona powiedziała: "Jesteś kompletnym nieznajomym i lepiej by tak już zostało"
Nic ma nic prostszego, wiesz, po prostu podejść i powiedzieć:
Hey, poproszę dla dwojga, bo tylko we dwoje jest dobra zabawa
A diabelskie koło wciąż się kręci, neon błyska ponad nami
A ja widzę cały świat jak na dłoni
Dziewczyno, wybierzmy się we wspólną podróż
Przez tunel miłości
Forsa poszła na muskuły
Pieniądze na muskuły i kolejna panna wyrwana
Kolejny zgiełk, by wszystko nabrało rozmachu
I by móc odpłynąć
Wiesz, tu jest tak ślicznie i zawsze tak było
Jak w tym hiszpańskim miasteczku z naszego dzieciństwa...
Zdjęła srebrny naszyjnik, powiedziała: "niech to ci czasem przypomina"
Włożyła rękę do mojej kieszeni, dostałem upominek i ostatni pocałunek
A pośród kurzu i zapachu benzyny, patrzyłem jak powoli znika
Mógłbym za nią podążyć, lecz z jakiegoś powodu nie zrobiłem tego
A teraz przeszukuję każdą karuzelę pod rozświetlonymi arkadami
Przeszukuję każdy zakątek, od wiszącego mostu, po palisadę
Każdą strzelnicę, gdzie składane są obietnice
By móc odpłynąć
Tunnel Of Love
Nic nie wiążę mnie z tą ziemią, ale takiego dokonałem wyboru
Śpiewam o sześciu ostrzach, o kolejce górskiej i salonie tatuażu
Przejechałem przez tunel strachów, koło rozbijających się o siebie samochodzików
Nie wiem, co przyniesie mi następna noc, ale zawsze wiem, co przynosi mi obecna chwila
Pośród kręgu wrzeszczących twarzy, zobaczyłem ją jak stoi w smudze światła
Trzymała w ręku karnet i tak ja była ofiarą tej nocy
Ułożyłem rękę na dźwigni, powiedziałem: "o pani, trochę akcji"
A gdy zmagałem się z jednorękim bandytą, moje serce przeszyła strzała
A diabelskie koło wciąż się kręci, neon błyska ponad nami
A ja widzę cały świat jak na dłoni
Dziewczyno, wybierzmy się we wspólną podróż
Przez tunel miłości
To nie jest bezpieczne, gdy jedziesz na własną odpowiedzialność
Ona powiedziała: "Jesteś kompletnym nieznajomym i lepiej by tak już zostało"
Nic ma nic prostszego, wiesz, po prostu podejść i powiedzieć:
Hey, poproszę dla dwojga, bo tylko we dwoje jest dobra zabawa
A diabelskie koło wciąż się kręci, neon błyska ponad nami
A ja widzę cały świat jak na dłoni
Dziewczyno, wybierzmy się we wspólną podróż
Przez tunel miłości
Forsa poszła na muskuły
Pieniądze na muskuły i kolejna panna wyrwana
Kolejny zgiełk, by wszystko nabrało rozmachu
I by móc odpłynąć
Wiesz, tu jest tak ślicznie i zawsze tak było
Jak w tym hiszpańskim miasteczku z naszego dzieciństwa...
Zdjęła srebrny naszyjnik, powiedziała: "niech to ci czasem przypomina"
Włożyła rękę do mojej kieszeni, dostałem upominek i ostatni pocałunek
A pośród kurzu i zapachu benzyny, patrzyłem jak powoli znika
Mógłbym za nią podążyć, lecz z jakiegoś powodu nie zrobiłem tego
A teraz przeszukuję każdą karuzelę pod rozświetlonymi arkadami
Przeszukuję każdy zakątek, od wiszącego mostu, po palisadę
Każdą strzelnicę, gdzie składane są obietnice
By móc odpłynąć