Liczba postów: 1,816
Liczba wątków: 88
Dołączył: 11.2005
Oj Robson jakich tam bogaczy ale sie pojawil
Liczba postów: 259
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2008
No właśnie, na drugiej...
Na pierwszej go nie ma.
Tak, jak ja nie mam kasy na drugą!
...now the sun's gone to hell...
...and the moon's riding high...
Liczba postów: 685
Liczba wątków: 55
Dołączył: 07.2005
"Home Boy"...najpierw podskoczyłem bo myślę sobie.." o kurcze swobodnie, melodyjnie, wesoło...super" a dalej mogło było tylko gorzej...to jak z orgazmem, na który czekasz a nie nadchodzi . Czemu on nie rozwinął tego tematu.. tylko AB-BA
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
fakungio napisał(a):"Home Boy"...najpierw podskoczyłem bo myślę sobie.." o kurcze swobodnie, melodyjnie, wesoło...super" a dalej mogło było tylko gorzej...to jak z orgazmem, na który czekasz a nie nadchodzi . Czemu on nie rozwinął tego tematu.. tylko AB-BA
Fakungio, widzę, jak zwykle w formie. Dowcip cięty niczym brzytwa.
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Ale ostra czy tępa?
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
Robson napisał(a):Ale ostra czy tępa?
Dobrze wiesz
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Chyba tak.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 685
Liczba wątków: 55
Dołączył: 07.2005
A słyszeliście "Good as gold"???
To jest coś fantastycznego!!!
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Ale to jest jednak trochę inna tworczość MK moim skromnym zdaniem. I to że te trzy nagrania znalazły sie na osobnej plytce jest słusznym pomysłem chociaż "Home Boy" bym wcisnął na GL Osobną sprawą jest kiepski pomysł aby pakować to wszystko do specjalnej edycji nowej płyty. Jakaś Epka albo coś w tym stylu dorzucając "Time In The Sun" i "Early Bird" ale o tym już mówiliśmy.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
fakungio napisał(a):A słyszeliście "Good as gold"???
To jest coś fantastycznego!!! Skojarzenia mam hawajsko-dancingowe.
Jak dla mnie - szału nie ma.
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 685
Liczba wątków: 55
Dołączył: 07.2005
koobaa napisał(a):Skojarzenia mam hawajsko-dancingowe.
Jak dla mnie - szału nie ma.
A ja pękam ze śmiechu...bo słowa są adekwatne do każdego normalnego faceta
Rewelacja!!!!! Tylko bar i ta piosenka...no może jeszcze fajna plaża i ładna..oczywiście Żona
"beer and wine, waste of time..." hehehe
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
fakungio napisał(a):A słyszeliście "Good as gold"???
To jest coś fantastycznego!!! Mnie podoba się najmniej z bounsowych.
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
A zauważyliście że jeszcze przy płycie "Kill To Get Crimson" jakiś obrazek można bylo zobaczyć co zwało się teledyskiem ("True Love Will Never Fade") ale już przy najnowszej nic podobnego. Można zauwazyć że Mark całkowicie odchodzi od robienia clipów. No może nie bezpośrednio Mark. Ale zawsze możemy sobie nastawić płytę DVD. Co my tam mamy w całości? Aha "Cleaning My Gun"
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 229
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2005
W gitarzyscie jest recenzja "Get Lucky" Pana Tomasza Hajduka. Jak nie było mogę przytoczyć.
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Nie było.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 229
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2005
Lux cieszy mnie to bardzo bo mogę sobie popisać.
(nie mam skanera więc to prerzeklepię ale poza okładką Get Lucky to nic z rysunków nie ma)
Tak stylowej i wysmakowanej płyty nie słyszałem od bardzo dawna. Mark Knopfler to artysta wyjątkowy. Przyzwyczaił nas do tego, że bez pośpiechu, konsekwentnie zmierza swoją ścieżką, na której blus i brytyjski folk splatają się z muzyką country i z unikalnym stylem... Knopflera. Nowy, szósty album artysty zatytułowany "Get Lucky" to kolejna część opowiści, którą były lider Dire Straits snuje od chwili rozstania z legendarnym zespołem. Płytę zaczyna skoczny "Border Reiver", w którym prymat wiodą instrumenty akustyczne ze
smyczkami, akordeonem i fujarkami na czele. Następny utwór to przepiękna ballada "Hard Shoulder". W jej tle słychać mięciutkie smyczki i westernową sekcję dętą, które podkreślają klimat partii gitarowej zagranej przez Knopflera na gitarze o suchym, cudnie ujętym w studio brzmieniu retro. "You Can't Beat The house" to tradycyjny brytyjski blues z barową atmosferą i obowiązkową solówką lidera na zakończenie. W utowrze "Cleaning My Gun" Knopfler najbardziej zbliża się do tego, co grał razem z Dire Straits. W utworze można usłyszeć nareszcie ten jedyny w swoim rodzaju, przesterowany "knopflerowski" ton uzyskiwany przez muzyka najczęściej przy pomocy gitary marki Suhr, z którą zwykł się pokazywać. "Get Lucky" to płyta, na której artysta za pomocą prostych, nie wymuszonych piosenek, subtelnych, refleksyjnych dźwięków i słów przywoał swoje wspomnienia z dzeciństwa. Knopflerowi udało się stowrzyć materiał ponadczasowy, a to trudna sztuka. Nawet jeśli dziś takie spokojne dźwięki Was nie kręcą, kupcie i zachowajcie ten album na przyszłość. Za jakiś czas zasmakuje jak dojrzałe wino. Mark Knopfler to artysta naprawdę wyjątkowy.
Muzyka: 6/6
Innowacyjność: 4/6
Poziom trudności: 6/6
przydatność w grze: 6/6
gitarzysta listopad 2009 (47)
Tomasz Hajduk
Liczba postów: 875
Liczba wątków: 3
Dołączył: 09.2004
Dla odmiany recenzja z "Hi-Fi i muzyka" nr 11/2009:
Mark Knopfler
Get Lucky
Mark Knopfler to założyciel i frontman Dire Straits. Kariera tego zespołu zaowocowała wieloma przebojowymi albumami. Knopfler popisywałsię na nich nie tylko charakterystycznym głosem i umiejętnością pisania wpadających w ucho utworów, ale też świetną techniką gry na gitarze. Tę ostatnią możemy docenić również na jego płytach solowych; wśród nich na najnowszej - ''Get Lucky".
Niestety, zabrakło pozostałych elementów, które zdecydowały o sukcesie jego macierzystej formacji. Nie ma tu rockowego grania z czasów "Sultans of Swing" czy pomysłowości z okresu "Love over Gold". Próżno też szukać żywiołości znanej z "Alchemy".
Pierwsze nagranie wita słuchaczy celtyckimi przygrywkami. Dalej słychać sporo farmerskich przyśpiewek, a na zakończenie Knopfler raczy nas szantami. Uwagę przyciągają jedynie rozmarzone "Hard Shoulder" i urokliwe "Monteleone". Ot taki sympatyczny walczyk. Słabo natomiast wypadają numery, które prawdopodobnie miały ożywić ospałą atmosferę całości. "Cleaning My Gun" ma wprawdzie trochę motorycznej siły, jednak głos Knopflera brzmi, jakby piosenkarz zasypiał.
Otym, że ostatnio były lider Dire Straits jest mniej dynamiczny, słyszałem już od osób, które były na jego polskim koncercie. Może to wiek, a może po prostu przejściowa melancholia.
Muzyka: 2/5
Realizacja 4/5
Grzegorz Walenda
Liczba postów: 1,324
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2003
Szczerze powiem, że byłem na jego polskim koncercie w 2008 roku i jakoś nie zauważyłem żeby MK był mniej dynamiczny? Ale cóż, może oko i ucho fana jest mniej obiektywne.
A long time ago came a man on a track...
Liczba postów: 1,816
Liczba wątków: 88
Dołączył: 11.2005
ja tez widzialem marka kilka razy w 2008 roku i jakos starczych cech niezauwazylem, zeby kazdy mlody gral tak jak gra stary Mark
Liczba postów: 176
Liczba wątków: 2
Dołączył: 06.2008
Na Get Lucky Mark pokazał w swojej muzyce kilka nowych elementów - niektóre
na krótko, jak np. męskie chórki w 'You Can't Beat The House', brzmienie gitary
Bennetta w 'Cleaning My Gun', czy oczywiście chórek dziecięcy w 'Remembrance Day'.
Dwie nowości wywarły na płytę jednak większy wpływ - z jednej strony sekcja smyczkowa, a z drugiej współgranie gitar ze skrzypcami, fletem i akordeonem.
Jak na razie największe wrażenie wywarły na mnie (poza 'RD') właśnie 'Border Reiver', 'Before Gas And TV' i 'Piper To The End', a szczególnie dwa ostatnie (z powodu Gibsona zapewne).
Ktoś ma tak samo?
|