witam Markowych forumowiczow
jako jak sie rzeklo slowo dane jest slowem danym kobieta kobieta a zycie figle plata postanowilem wywiazac sie z obietnicy danj kilka tygodni temu.w piatek 31 pazdziernika mialem okazje zobaczyc i posluchac Jethro Tull. hmmm jak wiedza niektorzy kilka dni spedzilem w polsce i wlasnie wracalem 31 do Niemcow
musialem byc na pierwszego listopada (kto wie co robie wie dlaczego) wyjechalem o 5.00 rano czasu lubelskiego by przez autostrady i obiecane drogi szybkiego ruchu zdazyc na koncert w Siegen, wiedzialem ze nie ebdzie to latwe ale...
1300 km udalo sie przejechac i prawie nie spoznic na koncert, bowiem 40 km przed Siegen wpakowalem sie w 15 km korek, dobrze ze znalazlem jakis zjazd z autobahnu i kretymi waskimi druzkami dojechalem do Siegen. bylo ledwo przed 20, ale dopoki znalazlem parking przy okazji obcierajac jakies niemeickie auto bylo juz lekko po 20.00, zlapalem bilet i ruszylem do Hali widowiskowej w Siegen, hmmm juz zaczeli grac , slysze przez drzwi czyli punktualnie rozpoczeli, w ciemnosci przy pomocy chlopaka z ochrony znalazlem swoj rzad i krzeselko ( niebylo wygodne)
przyzwyczajaony do markowch koncertow jego gitary glosu itd itp powiem ze trudno bylo mi wstrzelic sie w atmosfere koncertu i wejsc w te muzyke, ale powoli powoli mlodziencom z Jethro Tull zaczelo sie to udawac kolejne utwory flet Andersona gitara Lancelota hammondy perkusja zaczelo wszystko pasowac w mojej glowie, i sie wciagnalem na calego, podpowiem ze nie sluchalem nigdy tej grupy slyszalem cos gdzies kiedys w Radio ale na tym koniec ale za dobra rada wielu z was udalem sie na koncert. powiem tak nie zaluje i bardzo Wam dziekuje bo bylo warto. kurcze nie znam tytulow utworo Jethro Tull ale zaczne albo juz zaczalem to nadrabiac (kupilem DVD I CD koncertowe) powiem chlopaki mimo wieku sa swietni, Jan ma energii , robi rozne pozy na scenie, nie wiem czy nie zostawia pluc we flecie na koncercie , ale chyba nie bo sa nowe koncerty, facet ma charyzme , cos jak Mark, bez niego nie bylo by Jethro Tull tak jak bez Marka Dire Straits. Bocianie stanie na jednej nodze tez przypadlo mi do gustu chyba facet sporo przysiadow cwiczy by miec taka forme. jesli chodzi o scenografie bardzo uboga jakies tam plotna sobie wisialy, bylo troche dymu nie tylko z gitary i kolorowych swiatel ale na tym koniec - muzyka bronila sie sama. publicznosc niemiecka ( mam o niej zdanie )reagowala dobrze , ale miejsca siedzace (potrzebne sa w autobusie, w pracy no i w WC ale nie na koncercie) nie pomagaly spontaanicznym z natury niemcom w pelni uzewnetrznic emocji zzwiazanych z koncertem. bylo nas tak mysle ok 3000 ludzi a srednia wieku wyzsza jak zauwazylem niz na koncertach marka.
utwory Jethro Tull sa specyficzne , maja swoj klimat , zwot akcji jesli moge tak powiedziec i to co podobne do Knopflera sa rozbudowane, tu kazdy instrument ma pole do popisu (nie mylic z koalicje PO-Pis)
powiem krotko bylo intersujaco a powiem ze nie jest latwo mnie do czegos przekonac poza Knopflerem ale Anderonowi sie udalo i ma we mnie nowego fana i oredownika. o to zatem chodzi zarazil muzyka moze nie od razu ale powoli i skutecznie, niech mlodziency z Jethro Tull graja nam jak najdluzej polecam osobiscie i zaczym´nam od dzis przygladac sie ich muzyce. pozdrawiam przepraszam z bledy ale na niemieckiej klawiaturze trudno jest pisac po polsku, od razu cenzura wychwytuje i znieksztalca