05.02.2008, 12:54
Chciałbym się z Wami czym podzielić.
w 2002 r. zagrałem koncert z moim byłym zespołem (ja - gitara plus vocal, mój brat perkusja i koledzy na basie i klawiszach). Gralimy covery Dire Straits. Oto dwa numery z tego koncertu: DOWN TO THE WATERLINE i WATER OF LOVE.
Wokal jest beznadziejny, le słychać bardzo, za to reszta całkiem, całkiem. Wstęp w Down... nawet wyszedł fajnie.
ah wspomnienia.
Down to the waterline and Water of Love
w 2002 r. zagrałem koncert z moim byłym zespołem (ja - gitara plus vocal, mój brat perkusja i koledzy na basie i klawiszach). Gralimy covery Dire Straits. Oto dwa numery z tego koncertu: DOWN TO THE WATERLINE i WATER OF LOVE.
Wokal jest beznadziejny, le słychać bardzo, za to reszta całkiem, całkiem. Wstęp w Down... nawet wyszedł fajnie.
ah wspomnienia.
Down to the waterline and Water of Love