25.03.2007, 14:23
Ja akurat płyty All The Roadrunning tak w dosłownym tego słowa znaczeniu nie traktuję jako kolejnej solowej płyty MK. Dlatego jest dla mnie podobnie jak dla Ciebie Hillbilly odskoczniš, kolejnym muzycznym marzeniem które zrealizował MK i nam podarował. A napisałem słusznie bšd niesłusznie Hillbilly przywołal Neck And Neck bo jak dla mnie to jest dobre porównanie. Z tymże jesli wemiemy pod uwagę kto skomponował lwiš częć materiału to wtedy ów porównanie już nie jest takie właciwe A przecież nie jest to bez znaczenia. Z punktu widzenia dyskografii obok siebie te płyty pasujš idealnie do siebie. I dobrze wiemy, że prędzej czy poniej oprócz duetu z Chetem Atkinsem spotkanie z Emmylou H. musiało dojć do skutku. Olaf nie bardzo rozumiem Twoje pytanie A nie? Oczywicie że każda płyta to praca zespołowa ale jednak kto jeden ma decydujšcy głos, zazwyczaj kto jeden pisze teksty i potem podpisuje całoć swoim nazwiskiem na płycie. Gdyby było inaczej na każdš płytę muzycy musieli by wymylać nowe nazwy zespołów
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
To make your whole life better
Your whole life better one day