25.10.2006, 18:42
Może zacznę od tego że dosyć dużš uwagę przywišzuję do okładek płyt. I zazwyczaj sprawdza się że sš one w jakim sensie odzwierciedleniem treci, przesłania i nawišzania do myli i słów na płycie. A więc poczštek lata 1978 roku. Na Wyspach króluje muzyka punkowa a w Londynie dosyć niewinnie startuje nikomu nieznany zespół bardzo wyranie nawišzujacy do korzeni i stylistycznie jakże odmienny od tego co wówczas oferował muzyczny wiat przynajmniej ten na Wyspach. Ale od czego to ja zaczšłem? Okładki płyt. Widzimy obraz kobiety nieco rozmazany, rozmyty, ulotny. Wyobrania podpowiada kobietę samotnš w opuszczonym pokoju. Ale to przecież Bohater jest samotny. Sam jeden poród długiego, goršcego dnia. Zagubiony i samotny na każdej drodze. Kiedy miałem kobietę którš mogłem nazwać mojš. Kiedy miałem kobiete a teraz moja kobieta odeszła. Wiesz samotne życie jest przekleństwem... (Water Of Love) Wszystko czego chciała to trochę rozrywki a teraz mówisz o innym meżczynie... (Setting Me Up) Chcialbym się wreszcie uwolnić, nie chcę już tego więcej- wiesz że mam tego dosyć...(Six Blade Knife) Teraz mam dosyć życia ale nadal będę próbować (Southbound Again) Włanie! Chyba najważniejsze słowa na tej płycie: But I'm Going To Keep On Trying. Jest nadzieja. A wszystko zaczyna się wspomnieniem z nad rzeki Tyne...
Przy okazji Southbound Again warto wsłuchać sie uważniej w tekst. Mark nie trzyma się tekstu zamieszczonego w ksišżeczce płyty. Mało tego opuszcza słowa: Soutbound Again got to money I've got no place to go. That woman's with her lover boy. Never want to see her face no more...
Zastanawiajace prawda? Zostawia tylko nam te słowa zapisane na czystej kartce? W wersji demo owszem te słowa padajš.
I wszystko jasne. Piersza płyta Dire Straits jest podzielona na dwie częci. Pięć pierwszych opowieci to dosyć gorzkie relacje miłosne zwiazane z kobietš. Dotyczš kobiety i wokół niej snujš się miłosne historie. Opowiedziane po mistrzowsku i bardzo obrazowo. Znów pobudzajace wyobranie i zmysły.
Druga strona to mapa Londynu gdzie rozgrywa się akcja Sułtanów Swingu, In The Gallery, Wild West End, Lions. Mark Knopfler jawi nam się jako baczny i bardzo dokładny obserwator rzeczywistoci. Ważne sš dla Niego szczegóły, detale wokół których powstajš kolejne utwory. Wszystkie cztery wymienione sš tego doskonałym dowodem. Od porywajacych Sultanów gdzie wszystko się zaczęło gdzie w południowym Londynie a na Lwach skończywszy...
Najpierw była kaseta wydana bodajże przez "Takt" o dziwo doskonale nagrana i letnie podróże z Markiem Knopflerem ze słuchawkami na uszach. I dwa utwory uzależniajace i bez ktorych wspomniana podróż nie była udanš. Water Of Love, Wild West End. Miałem swoje ulubione miejsca gdzie na chwilę się zatrzymywałem aby uważniej wsłuchać się w szept Mark Knopflera. Dzi do nich wracam ilekroć nastawiam tę płytę... Dopiero potem przyszedł okres fascynacji Sułtanami- klasycznej pozycji tej płyty. Z nienacka pojawił się gorzki Six Blade Knife, Down To The Waterline i cała reszta.
I ta gitara. Przepełniona jakš niesamowitš siłš witalnoci i ekspresji. Jest na pierwszym planie i też dopowiada historię którš Mark chce nam przekazać. Czaruje i zachwyca od pierwszej do ostatniej nuty. Mogę powiedzieć że bardzo żałuje że wtedy w roku 1978 nie miałem żadnych szans aby te płytę usłyszeć kiedy ujawniała się wiatu. Ale wydaje mi się, że to musiał być szok! Zwłaszcza wtedy w Anglii. Co co ujmuje do dzi to ta niezwykle szlachetna prostota która nie rdzewieje. Gitarowa płyta, gitarowego zespołu. Ale jakie podejcie do gitary, jaka artykulacja i poetyka tekstów. Nowa jakoć w muzyce rockowej? Myle że tak. A takie plyty nie przepadajš. Czas nie ma tu żadnego znaczenia.
Przy okazji Southbound Again warto wsłuchać sie uważniej w tekst. Mark nie trzyma się tekstu zamieszczonego w ksišżeczce płyty. Mało tego opuszcza słowa: Soutbound Again got to money I've got no place to go. That woman's with her lover boy. Never want to see her face no more...
Zastanawiajace prawda? Zostawia tylko nam te słowa zapisane na czystej kartce? W wersji demo owszem te słowa padajš.
I wszystko jasne. Piersza płyta Dire Straits jest podzielona na dwie częci. Pięć pierwszych opowieci to dosyć gorzkie relacje miłosne zwiazane z kobietš. Dotyczš kobiety i wokół niej snujš się miłosne historie. Opowiedziane po mistrzowsku i bardzo obrazowo. Znów pobudzajace wyobranie i zmysły.
Druga strona to mapa Londynu gdzie rozgrywa się akcja Sułtanów Swingu, In The Gallery, Wild West End, Lions. Mark Knopfler jawi nam się jako baczny i bardzo dokładny obserwator rzeczywistoci. Ważne sš dla Niego szczegóły, detale wokół których powstajš kolejne utwory. Wszystkie cztery wymienione sš tego doskonałym dowodem. Od porywajacych Sultanów gdzie wszystko się zaczęło gdzie w południowym Londynie a na Lwach skończywszy...
Najpierw była kaseta wydana bodajże przez "Takt" o dziwo doskonale nagrana i letnie podróże z Markiem Knopflerem ze słuchawkami na uszach. I dwa utwory uzależniajace i bez ktorych wspomniana podróż nie była udanš. Water Of Love, Wild West End. Miałem swoje ulubione miejsca gdzie na chwilę się zatrzymywałem aby uważniej wsłuchać się w szept Mark Knopflera. Dzi do nich wracam ilekroć nastawiam tę płytę... Dopiero potem przyszedł okres fascynacji Sułtanami- klasycznej pozycji tej płyty. Z nienacka pojawił się gorzki Six Blade Knife, Down To The Waterline i cała reszta.
I ta gitara. Przepełniona jakš niesamowitš siłš witalnoci i ekspresji. Jest na pierwszym planie i też dopowiada historię którš Mark chce nam przekazać. Czaruje i zachwyca od pierwszej do ostatniej nuty. Mogę powiedzieć że bardzo żałuje że wtedy w roku 1978 nie miałem żadnych szans aby te płytę usłyszeć kiedy ujawniała się wiatu. Ale wydaje mi się, że to musiał być szok! Zwłaszcza wtedy w Anglii. Co co ujmuje do dzi to ta niezwykle szlachetna prostota która nie rdzewieje. Gitarowa płyta, gitarowego zespołu. Ale jakie podejcie do gitary, jaka artykulacja i poetyka tekstów. Nowa jakoć w muzyce rockowej? Myle że tak. A takie plyty nie przepadajš. Czas nie ma tu żadnego znaczenia.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
To make your whole life better
Your whole life better one day