10.03.2012, 22:11
Lista Numitora nie wywołuje u mnie oburzenia, pomimo że te utwory jednak lubię (YCBtH na pewno najmniej).
Z łatwością rozumiem jednak, że akurat te nie podobać się mogą. Ale jest jeden wyjątek: "Cleaning My Gun" to moim zdaniem najlepszy "rocker" Knopflera w solowej twórczości. Nazwałbym go doskonale zbalansowanym połączeniem elegancji i rockowej drapieżności. Brzmienie i temat gitary rytmicznej, świetny śpiew, cudowne wejścia Gibsona. Jak można nie lubić?
PS: A że nie pasuje do okolicznych piosenek na płycie, to się nie da ukryć. Ogólnie "Get Lucky" to moim zdaniem solowy odpowiednik "Brothers in Arms" w dyskografii Dire Straits. Najbardziej urozmaicona stylistycznie i w ten sposób najbardziej niespójna płyta.
Z łatwością rozumiem jednak, że akurat te nie podobać się mogą. Ale jest jeden wyjątek: "Cleaning My Gun" to moim zdaniem najlepszy "rocker" Knopflera w solowej twórczości. Nazwałbym go doskonale zbalansowanym połączeniem elegancji i rockowej drapieżności. Brzmienie i temat gitary rytmicznej, świetny śpiew, cudowne wejścia Gibsona. Jak można nie lubić?
PS: A że nie pasuje do okolicznych piosenek na płycie, to się nie da ukryć. Ogólnie "Get Lucky" to moim zdaniem solowy odpowiednik "Brothers in Arms" w dyskografii Dire Straits. Najbardziej urozmaicona stylistycznie i w ten sposób najbardziej niespójna płyta.