05.06.2010, 19:56
Może to co napiszę będzie niepopularne, ale i płyta i koncert i wreszcie dvd z Emmylou Harris są dla mnie jednymi z najlepszych w karierze Marka.
I podobnie jak Lamento oceniłbym koncert w RAH na jakieś 7 pkt na 10. Dla mnie było po prostu za cicho i wcale nie było tak krystalicznego dźwięku jakiego się spodziewałem. Nie wiem z czego to wynika. Owszem siedziałem niemal na samym końcu sali i od głośników było daleko, ale czy w takiej sali powinno to mieć aż takie znaczenie? Ktoś napisał, że przynajmniej stopa i bas nie zagłuszały reszty dźwięków. Zgadza się, bo ani stopy, ani basu praktycznie nie było słychać w ogóle. Pod względem nagłośnienia najlepiej oceniam właśnie koncert z EH w Hamburgu i w kongresowej w Pradze w 1996 r.
I podobnie jak Lamento oceniłbym koncert w RAH na jakieś 7 pkt na 10. Dla mnie było po prostu za cicho i wcale nie było tak krystalicznego dźwięku jakiego się spodziewałem. Nie wiem z czego to wynika. Owszem siedziałem niemal na samym końcu sali i od głośników było daleko, ale czy w takiej sali powinno to mieć aż takie znaczenie? Ktoś napisał, że przynajmniej stopa i bas nie zagłuszały reszty dźwięków. Zgadza się, bo ani stopy, ani basu praktycznie nie było słychać w ogóle. Pod względem nagłośnienia najlepiej oceniam właśnie koncert z EH w Hamburgu i w kongresowej w Pradze w 1996 r.
„ten sławny koncert DS z Bazylei” … „zdarlem te tasme do czarno-bialosci....”