18.11.2009, 00:31
Witam. Drodzy forumowicze. Obiecalem, ze i ja dam sie popastwic nad swoimi tekstami. Zatem do dziela. 5.15. Ale tylko koncowka- drogi Becie- daje ten kawalek tekstu, jako moja interpretacje. Zaznaczam- pewne rzeczy przedobrzylem i sa pewne bledy. Ale czy to jerst takie istotne- popatrzmy na Przeklad Winni the Pooh - ile jest tam odstepstw. Ktos zatem moglby powiedziec- co ona zrobila- przeciez to nie tak. A jednak- dzieci zyja swoja wrazliwoscia i dorosli swoja. Wiem, ze sa pewne bledy a jednak- mimo bledow- powiem, ze w przeciwienstwie do innych moich przekladow, gdzie po prostu dalem dupy- tutaj nie czuje sie zblamowany.
A do Ciebie Becie osobiscie powiem- prosze nie gniiewaj sie za moje madrzenie sie. Wiem i czuje ze jestes wrazliwym facetem, a to, co napisalem- nie bylo przeciwko Tobie- tylko do Ciebie. To- Becie co sami dodajemy do czyichs tekstow, jest tez czasem wyrazem tego- co chcielibysmy widziec w tych tekstach...
A do Ciebie Becie osobiscie powiem- prosze nie gniiewaj sie za moje madrzenie sie. Wiem i czuje ze jestes wrazliwym facetem, a to, co napisalem- nie bylo przeciwko Tobie- tylko do Ciebie. To- Becie co sami dodajemy do czyichs tekstow, jest tez czasem wyrazem tego- co chcielibysmy widziec w tych tekstach...