Wystąpiły następujące problemy:
Warning [2] count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable - Line: 871 - File: showthread.php PHP 7.3.33 (FreeBSD)
File Line Function
/showthread.php 871 errorHandler->error




Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
WISHBONE ASH czyli 40 lat minęło...
#1
Nie będę ukrywał swojej ogromnej radości z faktu, iż od kilku dni jestem szczęśliwym posiadaczem biletu na edynburski koncert Wishbone Ash, który odbędzie się w ramach trasy koncertowej uświetniającej 40-lecie istnienia zespołu...

Pamiętam jak dziś jak ponad 15 lat temu rozpocząłem moją muzyczną "edukację"; ten dreszczyk ekscytacji wynikający z poszukiwania, chęci poznania i radości odkrywania. Nieocenioną rolę w moich odkryciach odegrał bez wątpienia mój tata, który obrał sobie za cel nakierowanie mnie na właściwe tory muzyczne. Jednym słowem: nie chciał dopuścić abym zgnił w oparach disco, rapu czy innego badziewia...

Kiedy nasze drogi zaczynały się rozchodzić (ojciec gustował głównie w blues-rocku), a mój kochany ojczulek nie mógł zrozumieć i zaakceptować mojej fascynacji rockiem progresywnym (spytajcie go kiedyś o Yes, a on odpowie wam coś w stylu:" aaa, to ci co uczą się grać") uznał, że jedyną szansą "odratowania" mnie było znalezienie czegoś po środku. Namówił mnie abym posłuchał Wishbone Ash i podrzucił mi ich pierwszą płytę z 1970 roku.

Pamiętam jak dosłownie powaliły mnie te dwie gitary prowadzące: niby każda z nich jakby grała swoje, ale znakomicie współgrały ze sobą. Uwielbiałem tę moc płynącą z tej muzycznej uczty, ale pomimo pozornego chaosu wszystko zdawało się mieć swoje miejsce. Przez kolejnych kilka dni miałem dylemat, który utwór był moim ulubionym: "Lady Whisky" czy "Phoenix"...
Potem jak lawina mój odtwarzacz (kasetowy wówczas) zalała fala "łiszbołnowych" dżwięków; przyszły "Argus", "Pilgrimage" czy "There's The Rub" (z moją ukochaną "Persefoną").

Kariera WA toczyłą się jak większości wielkich zespołów: raz na wozie, raz pod wozem. Muszę jednak przyznać, że jest ich muzyka zawsze pozostawał bliska mojemu sercu. Zawsze uwielbiałem te gitarowe duety, tę harmonię i ład w ich muzyce pomimo tego nadmiaru gitarowych dźwięków. Panowie potrafili zachować w swoich utworach odpowiednie proporcje, nie tracą przy tym tzw. feeling'u, ale nie ograniczając się również prostych piosenkowych schematów. Jednym słowem ich twórczość miała tego pazura i czegoś co zwykliśmy nazywać mianem "ducha".

Od kilku dni skutecznie (w ramach zbliżającego się wielkimi krokami koncertu) przypominam sobie ich twórczość, tę starszą i tę nowszą, a ostatnią (niedawno odkrytą przez mnie) płytą "The Power Of Eternity" jestem wręcz zachwycony. Andy Powell i spółka są w rewelacyjnej formie i o poziom koncertu absolutnie się nie boję.

Mam tylko nadzieję, że na sam koniec koncertu zagrają "Phoenix" 'a ..... Jak za starych dobrych czasów.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
WISHBONE ASH czyli 40 lat minęło... - przez Patique - 03.10.2009, 08:57
WISHBONE ASH czyli 40 lat minęło... - przez mirek - 15.02.2012, 11:41

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Wishbone Ash mirek 27 38,834 24.12.2011, 16:10
Ostatni post: Patique
  Europe 20 lat później wAcEk 6 12,297 27.08.2009, 09:15
Ostatni post: macsa
  25 Lat BET 2 7,555 08.12.2005, 21:46
Ostatni post: tawnuk
  Peter Gabriel "SO" 20 lat po premierze darco 0 12,510 Mniej niż 1 minutę temu
Ostatni post:
  David Gilmour konczy 69 lat darco 0 56,869 Mniej niż 1 minutę temu
Ostatni post:

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości