22.08.2010, 20:38
Dziekuje moze i ja opisze moj koncert w Wurzburgu byl na wariackich papierach ,poprosilam syna zeby tam ze mna pojechal .No synu zaczynam juz16 godz.no dobrze juz ,juz, jedziemy nie daleko 100 km ,droga pusta ale zaczyna padac no ale co tam jakos bedzie zaznacze ze nie mamy biletow.No jestesmy na miejscu syn znalazl parking i idziemy ludzi juz duzo, a pada ze boze ty moj,bilety kupujemy na miejscu po 50 i juz jestesmy kolo sceny deszcz przestaje padac na szczescie ,co nie zmienia faktu ze czuje sie jak przemoczona kura.No i jest 20 zaczyna sie Mark tak jak ktos napisal na luzie i bardzo zadowolony kazdy utwor zagrany rewelacyjnie od Border Reiver az po Pipera o ktorym moja kolezanka powiedziala po koncercie we Wroclawiu, a przy tej piosence to tylko mozna plakac taka piekna .Koncert sie skonczyl i co? nic zostala tylko pustka i nadzieja ze kiedys znow gdzies bedzie taki plener ten Mark i tacy muzycy .No a syn powiedzial- no mamo musze powiedziec ze to jest super super muza.