Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
Dobra, najpierw dupochron dla mnie :]
Dlaczego tylko te cztery albumy? Chcę się dowiedzieć, które z płyt Marka lubicie najbardziej. Nie liczę sałndtraków z czasów Dire Straits, bo wiadomo, jakiemu to projektowi Mistrz powięcał wtedy 100% siebie Nie liczę "All the Roudrunning", bo widzę, że jeszcze nie ochłonęlicie; a poza tym interesuje mnie Mark solo - a ostatnia płyta to jednak tandem, co by nie mówić.
Założyłem ten temat także po to, by samemu rozliczyć się ze swoimi odczuciami. Każda z tych płyt to pewien okres w moim życiu. Kierujšc się li tylko odczuciami estetycznymi wybrałbym Golden Heart - za zaskoczenie, jakim wtedy była ta płyta; za odkrycie przede mnš nowych przestrzeni muzyki. Sailing to Philadelphia depcze zresztš GH po piętach - Speedway robi swoje, a słabych punktów tez tu brakuje; jest to ponadto płyta zaskakujšco odmienna tak od DS, jak i od GH.
Jeli miałbym za głosować "sercem", to naprawdę nie wiem - Sailing to Philadelphia czy GH ? Obie wišżš się z pięknymi przeżyciami. Wygrywa jednak znowu Golden Heart, za pewien wieczór w 1997 w jeleniogórskim internacie...
Ragpicker i Shangri-La jawiš się mi już tylko jako dalszy cišg Sailing... Wprawdzie piękny dalszy cišg, piękne płyty, ale nie poczułem już przy nich tego, co czułem słuchajšc dwóch "pierwszych" solowych płyt Knopflera.
Głosuję na Golden Heart. I czekam na Wasze głosy, a przede wszystkim na Wasze słowa
Liczba postów: 1,613
Liczba wątków: 31
Dołączył: 05.2005
Liczba postów: 30
Liczba wątków: 2
Dołączył: 05.2006
Mylałem chwilkę, ale nie ma szans. Nie oddam tu głosu.
Każda z tych płyt to bardzo ważny kawałek mojego życia.
Szkoda tylko, że bez głosowania nie widać wyników...
There is no knight I would not kill
Liczba postów: 1,613
Liczba wątków: 31
Dołączył: 05.2005
Liczba postów: 2,816
Liczba wątków: 59
Dołączył: 09.2004
A ja owszem - zagłosuję ja najbardziej
1. Sailing...
2. Golden...
3. Shangri-La...
4. Ragpicker's...
:ph34r:
Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
Tak włanie pomylałem, że w razie trudnoci z wyborem można sobie wyobrazić, że mamy możliwoć zatrzymania przy sobie tylko jednej z tych płyt (nie nie, spokojnie, odejd od okna! To tylko tak na niby!... ). Teraz łatwiej?
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 8
Dołączył: 05.2004
The Ragpicker's Dream - za "małego ziemniaka" potrafi mnie ukojić do snu, nawet lepiej niż ballady Queenu hehehehee. No może dorzuciłbym do tej listy The Miracle i One Vision hehehehehe ale to chyba nie ta bajka .
My girlfriend said AC/DC is bad...Now she is single...
Hhahaha Just kidding...
She is dead...
Liczba postów: 804
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05.2005
A ja zrobie tak:
1. GH i SL (kolejnoć alfabetyczna)
2. RD i STP (j.w.)
^_^
A zagłosuję, aby móc poznać wyniki na GH, z tego samego powodu, co Barciu "... za zaskoczenie, jakim wtedy była ta płyta"
„ten sławny koncert DS z Bazylei” … „zdarlem te tasme do czarno-bialosci....”
Liczba postów: 804
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05.2005
Ojej!!!!
Zdradziłem mojš ulubionš SL i mam teraz za swoje w wynikach :angry: :ph34r:
„ten sławny koncert DS z Bazylei” … „zdarlem te tasme do czarno-bialosci....”
Liczba postów: 875
Liczba wątków: 3
Dołączył: 09.2004
Kiedy byłem pewny jak zaglosować. Dzisiaj już nie. Szkoda, że nie można oddać dwóch głosów. Może do Golden Heart jestem bardziej emocjonalnie przywišzany, ale jeli wykluczyć emocje to GH i STP sš na tym samym poziomie.
Liczba postów: 359
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2005
Trudny problem. Chyba STP, RD i SL po równo. Może tylko ciut mniej -GH.
Liczba postów: 1,453
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02.2005
Ja tez nie zaglosuje. Choc jestem bliski ku GH, glownie za akcenty folkowe, tak STP depcze jej po pietach niczym chmura dymu za harleyem na autostradzie do Nazareth. A stamtad juz krok do bajecznej plazy Shangri-La, na ktorej spedzamy wakacje zycia, by gdy lato odejdzie wrocic do domu i przygotowywac sie na swieta przy dzwiekach Ragpieker's dream... No way, kazda z tych plyt jest wyjatkowa. Czy wam tez kojarza sie z porami roku? GH - wiosna, S-L - lato, STP - jesien, TRD - zima.
You do what you want to
You go your own sweet way...
Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
Cytat:Originally posted by BET@Jun 5 2006, 11:46 AM
Czy wam tez kojarza sie z porami roku? GH - wiosna, S-L - lato, STP - jesien, TRD - zima.
Faktycznie! Nie wpadło mi to wczeniej do głowy, ale pasuje idealnie!
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
4 płyty- 4 pory roku? Podoba mi się bardzo. Też trudno mi się zdecydować. Ale dobrze nastawiamy Golden Heart.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 519
Liczba wątków: 19
Dołączył: 11.2003
Zdecydowanie Golden Heart....
za to co wtedy czułem jak mylałem ze juz nigdy nie doczekam nowej płyty az tu pewnego dnia Paul King w jednym z programów w telewizji MCM puscił Darling Pretty...
i to wspaniałe połšczenie wczeniejszej solowej twórczoci z muzykš Dire Straits..
Najgorzej oceniam ostatniš płyte All the roadrunnig.
Lord, I'm just a rolling stone
Rock my soul I wanna go home
Liczba postów: 1,381
Liczba wątków: 31
Dołączył: 06.2004
a ja wreszcie bez mrugniecia oka moglam z lekkim klikiem wreszcie zaglosowac
bo jak o mnie chodzi to oczywiscie Sailing to Philadelphia
za niesmiertelne 'you best stay where you are/ you're a long way from home, boy/ don't push your luck too far/ baloney again' :blink: 'well I'll never get tired of Jesus/ but it's been a heavy load' -_- i moze jeszcze 'shoulders for pillows/ lay down your head and dream' bo uwielbiam spac
Oh girl it looks so pretty to me just like it always did
Like the Spanish city to me when we were kids
Liczba postów: 1,761
Liczba wątków: 71
Dołączył: 11.2004
Sailling to Pfiladelpfia - niestety bez komentarza.
Ale jestem usprawiedliwiony - ponoć muzykę Marka nie da się okrelić w słowach.
We are the sultans of swing...
Liczba postów: 786
Liczba wątków: 22
Dołączył: 11.2004
U mnie jest tak:
1. STP
2. S-L
3. TRD
4. GH
STP jest na szczycie bo jest najbardziej rockowa no i w paru miejscach Mark doć odwarznie wprowadził elektronikę (ale w spsób bardzo subtelny)
S-L jest mninimalnie za STP, jak dla mnie S-L jest troszkę za bardzo monotonna, gdby Mark wyrzucił ze 3-4 smutasy z tej płyty, skrócił jš - byłaby to dla mnie płyta optymalna
TRD - odstaje niestety poziomem od poprzednich a GH po prostu nie lubię (za dużo ludowoci, za mało rocka)
Brakuje mi tu jeszcze Wag The Dog - którš cenie bardzo, mimo, że to "tylko" filmówka (byłaby moim nr 3 a wród filmówek zdecydowanym nr 1).
Ciekaw jestem gdzie w swoim rankingu umieszczę najnowsze dzieło Marka, w którym kierunku on pójdzie?
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
Zdecydowanie i bez wahania Sailing To Philadelphia - mam do tej płyty ogromny sentyment. Juz sam tytuł i żeglowanie sprawia, że się unoszę... Piękny album. Jedyne słabe numery to Who's Your Baby Now i Do America.
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 1,607
Liczba wątków: 172
Dołączył: 10.2005
I tak, po pięknym starcie GH, na drugiej prostej na prowadzenie wyszło STP!
|