Eric Clapton 70 urodziny

[darco]

Można by pisać o Claptonie bardzo długo. Dziś jego urodziny. Jak wiemy Panowie MK i EC bardzo sie lubią i od czasu do czasu coś tam razem nagrywają.Ostatnio chyba na "The Breeze...".Eric wydaje 11 maja nowa kąpilacje z kilkoma bonusami pt."Forever Man".Wszystkiego najlepszego. Przy okazji zapytam jakie wspólne występy obu muzyków cenicie najbardziej.Było tego trochę ,nawet jeszcze za czasów DS.Dla mnie pamiętny koncert z 15 wrzesnia 1997 w RAH (Monserrat).

[Robson]

Ja bardzo lubię Knewborth z czerwca 1990 roku. Tam m.in. zagrali Think I Love You To o Much. Albo np. koncert dla Nelsona Mandeli. Jakieś porządne DVD ze wspólnych koncertów w Japonii powinno wyjść a najlepiej album dwuplytowy

[harlejx]

Najlepsze w nich jest to, że nie muszę się zastanawiać, który z nich jest lepszym gitarzystą lub wokalistą, gdyż pod dwoma względami są po prostu różni. Jednego dnia słucham sobie Marka a drugiego Erica. Myślałem, że może po koncertach w Łodzi (jeden miesiąc po drugim) będę mógł stwierdzić, którego lubię bardziej, ale nie potrafię i od tamtej pory już nawet nie próbuję.
Wszystkiego najlepszego Eric! Tylko się przypadkiem nie napij, ja to zrobię za ciebie.
Najwyżej sprzedam butelki i wyląduję w twojej ekskluzywnej odwykowni na Karaibach

[MARTINEZ]

Claptona słucham od dawna, trochę mnie jednak razi na zywo jego podejście do słuchacza - w odróżnieniu od Marka , który cos zagada, przywita się, to Clapton wydaje się taki oschły, milczący. Wiem, wiem on przychodzi z muzyka a nie pogawedka. Jednak dziwnie się to oglada na zywo. Przynajmniej w Gdyni - może zatruł się akurat rybką i piwkiem ?

Co do koncertow wspólnych to może ten z San Francisco ? Mark gra bardzo fajnie i obaj się ciesza jak dzieci
https://www.youtube.com/watch?v=n-5J3j6JEtw

[harlejx]

Co się dziwić, chyba wszystkie niepijące alkoholiki to sztywniaki, ale jakby dalej pociągał to by pewno tego koncertu w Gdyni nie dożył.

[Robson]

Claptona słucham od dawna, trochę mnie jednak razi na zywo jego podejście do słuchacza - w odróżnieniu od Marka , który cos zagada, przywita się, to Clapton wydaje się taki oschły, milczący. Wiem, wiem on przychodzi z muzyka a nie pogawedka. Jednak dziwnie się to oglada na zywo. Przynajmniej w Gdyni - może zatruł się akurat rybką i piwkiem ?

Co do koncertow wspólnych to może ten z San Francisco ? Mark gra bardzo fajnie i obaj się ciesza jak dzieci
https://www.youtube.com/watch?v=n-5J3j6JEtw

A narzekają że Mark nie ma kontaktu z publiką