Forum polskich fanów Marka Knopflera i Dire Straits
I po koncercie w Berlinie :) - Wersja do druku

+- Forum polskich fanów Marka Knopflera i Dire Straits (http://knopfler.pl)
+-- Dział: Markowe tematy (http://knopfler.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Koncerty (http://knopfler.pl/forumdisplay.php?fid=10)
+--- Wątek: I po koncercie w Berlinie :) (/showthread.php?tid=1880)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26


I po koncercie w Berlinie :) - Raingod - 03.11.2011

No to zaczyna wątek, wpisywać się w kolejności, robaczki drogie Uśmiech)))


I po koncercie w Berlinie :) - retro13 - 03.11.2011

no to ja jeszcze raz:

po pierwsze gorące podziękowania za udaną inicjację - moją

po drugie: koncert mnie rozłozył na łopatki, więc przypuszczam że jak ktoś wysmaży jakąś szczegółową relację- zaliczę kolejny kryzys z racji silnych wspomnień...

po trzecie- zamiast uczucia spęłnienia i nasycenia odczuwam dziwną rzecz, a mianowcie głód Marka live spotęgował się w sposób niepokojący

po czwarte- ogień jaki został podany ze sceny zdmuchnął mnie - w zasadzie od momentu Hill farmers blues przestałam kontrolować sytuację, i potem było ze mną już coraz gorzej - i coraz lepiej zarazem...Uśmiech
powiem to co pomyslałam zaraz po tym jak Mark zszedł ze sceny: cholera... on jest wciąż znakomity... mniam!


Jeśłi chodzi o Dylana dwa przemyślenia :
1) kawałki nawet, nawet tylko źle podane, a raczej źle przyprawione.. ( "Who put old Dylan in the mulligan stew, lalallalaa....." )
2) wyższość Dylana nad Knopflerem wciąż dla mnie wysoce dyskusyjna.


I po koncercie w Berlinie :) - Robson - 03.11.2011

O jak miło że forum znów nabiera wiatru w żagleUśmiech


I po koncercie w Berlinie :) - Robson - 03.11.2011

To trza wszystko jeszcze raz przemyślec i poukładać w glowie. A na to trzeba czasu. Koncert Marka Knopflera RE WE LA CY JNY !!! Koncert Boba Dylana mniej rewelacyjny.


I po koncercie w Berlinie :) - Bart - 03.11.2011

Robson napisał(a):O jak miło że forum znów nabiera wiatru w żagleUśmiech

Dmuchać, dmuchać! Oczko


I po koncercie w Berlinie :) - retro13 - 03.11.2011

a czy mozna dmuchnąć i przenieść posty z forum zastępczego tutaj?
były pisane na gorąco


I po koncercie w Berlinie :) - Bart - 03.11.2011

Najszybciej by było gdyby każdy wkleił tu swój post.


I po koncercie w Berlinie :) - retro13 - 03.11.2011

to ja poproszę o przeklejenie mojego ulubionego posta z zastępczego, którego nie pamiętam kto napisałUśmiech
a było o tym że kogoś fizycznie bolało jak Dylan śpiewałUśmiech


I po koncercie w Berlinie :) - Gasper - 03.11.2011

Poniżej mój post z zastępczego forum, na gorąco po koncercie.




Pierwszy wróciłem z koncertu do domu...

Chciałbym Wam wszystkim podziękować za przemiły dzień, mam nadzieję, że będziecie miło wspominać Berlin po tej, bądź co bądź, krótkiej przechadzce. Żaden jednak ze mnie przewodnik Uśmiech Przepraszam też, że nie mogłem się z Wami pożegnać po koncercie. Moja dziewczyna na noc przed występem dość poważnie się rozchorowała, ale mimo to zebrała siły żeby ze mną na niego pójść. Od razu po "Like a rolling stone" zabrałem ją wraz z gorączką do domu i się teraz kuruje. Zdążyłem jedynie chwilkę pogadać z Andrzejem na korytarzu.

Marek wymiatał i był w doskonałej formie. Perfekcja w każdym calu. On może grać aż do śmierci i zawsze będzie to poruszające. Jasiu na hulajnodze jak zwykle pokazał klasę Uśmiech Z obu nowych piosenek to właśnie Haul Away najbardziej mi się spodobał. Poruszający utwór. Privateering też był świetny, z "kopnięciem". Tak jak na poprzednich czterech koncertach, na których byłem, delektować można się było muzyką każdego z poszczególnych artystów wokół Marka. Mój szef, który ze swoją dziewczyną również był na koncercie, był oczarowany. Tak zadowolonego jeszcze go chyba nie widziałem Duży uśmiech

Dylan zaś wywołał we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony nie powinien już śpiewać i słuchanie go na dłuższą metę sprawiało wręcz ból. Było dodatkowo za głośno, ale on sobie i tak z tego nic nie robił Uśmiech Z drugiej strony, znając historię życia i twórczości Boba, cieszę się, że go zobaczyłem i usłyszałem na żywo. Cofnąłem się w czasie. Bez wątpienia ciekawa osobowość, ale śpiewak już nie :]


I po koncercie w Berlinie :) - retro13 - 03.11.2011

Gasper napisał(a):Poniżej mój post z zastępczego forum, na gorąco po koncercie.



Dylan zaś wywołał we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony nie powinien już śpiewać i słuchanie go na dłuższą metę sprawiało wręcz ból. Było dodatkowo za głośno, ale on sobie i tak z tego nic nie robił Smile (..) Bez wątpienia ciekawa osobowość, ale śpiewak już nie :]



o własnie....Uśmiech
dziękiUśmiechUśmiech


I po koncercie w Berlinie :) - Robson - 03.11.2011

Tak było

Why Aye Man
Cleaning My Gun
Sailing To Philadelphia
Hill Farmer's Blues
Privateering
Song For Sonny Liston
Haul Away
Marbletown
Brothers In Arms
Speedway At Nazareth
So Far Away

Z Bobem

Leopard-Skin Pill-Box Hat (with Mark on guitar)
It's All Over Now, Baby Blue (with Mark on guitar)
Things Have Changed (with Mark on guitar)
Mississippi (with Mark on guitar)


I po koncercie w Berlinie :) - Robson - 03.11.2011

"Privateering" kapitalnie wypada ten nowy kawałek na żywo.

Przy "Haul Away" nie kryłem wzruszenia.


I po koncercie w Berlinie :) - Gasper - 03.11.2011

Robson napisał(a):Przy "Haul Away" nie kryłem wzruszenia.


Oczy aż się pociły Uśmiech


I po koncercie w Berlinie :) - wAcEk - 03.11.2011

Poniżej moje posty przeniesione z "tymczasowego Forum"

Meine Damen und Herren,
Pod adresem http://chomikuj.pl/wacek4852 zamiescilem zdjęcia i filmy z wyjazdu do Berlina. Mam nadzieje ze wszystkim uczestnikom wyprawy pozwola one wrócić myslami do wszystkich wspaniałych chwil jakie mielismy szczescie przezywac przed i w trakcie koncertu. Wierze, ze spotkaja się także z zainteresowaniem tych spośród Forumowiczow, których z nami nie było.

Wszystkich którzy z roznych powodow nie maja dostępu do „chomika” a chcieliby stac się posiadaczami zdjęć i filmow z wyprawy bardzo proszę o kontakt mailowy: melon007@poczta.fm lub gg:2224411. Na pewno uda nam się jakos temu zaradzic np. poprzez wyslanie plyty poczta 

Zabieram się do opisania moich wrazen z wyjazdu i samego koncertu ale niestety jak dotychczas nie znalazłem dostatecznie dlugiej chwili wolnego czasu.
Chce przede wszystkim serdecznie podziękować Andrzejowi i Gasperowi, którzy wzorowo zadbali o wszystkie sprawy organizacyjne i nie pozwolili nudzic sie przed koncertem oprowadzając nas po Berlinie.
Wszystkim uczestnikom wyprawy pragne goraco podziękować za wspolnie przezywane radosne i niezapomniane chwile. Jeśli po raz kolejny pojawi się perspektywa podobnego wyjazdu ani przez chwile nie będę się zastanawial nad decyzja.

Vielen dank, Tschuss! W.

P.S. Wlasnie odkrylem ze jakosc odtwarzanych na chomiku filmow jest nieporownywalnie gorsza (pod wzgledem obrazu) od tej jaka mam ogladajac je u siebie z dysku komputera. Szkoda - nie wiedzialem ze tak to bedzie wygladalo. Pliki sa sporych rozmiarow dlatego nie chce nikogo na sile zachecac do sciagania. Moge jedynie powiedziec ze moim zdaniem warto, ale ostateczna decyzje pozostawiam kazdemu z Was i przypominam takze o mozliwosci przeslania plyty.
pozdrawiam serdecznie W.


I po koncercie w Berlinie :) - wAcEk - 03.11.2011

I jeszcze kopia wskazowki dotyczaca mozliwosci wnoszenia aparatow fotograficznych dla Dawida i wszystkich ktorzy nosza sie z zamiarem robienia zdjec w trakcie koncertu

Można, ale ostrożności nigdy nie za wiele. Ja np. aparat mialem "schowany" w wewnetrznej kieszeni kurtki i wszytko poszlo bez przeszkod.
Mysle ze wystarczy po prostu nie chwalic sie wszem i wobec posiadaniem aparatu a wszystko bedzie OK.


I po koncercie w Berlinie :) - wAcEk - 03.11.2011

Robson napisał(a):"Privateering" kapitalnie wypada ten nowy kawałek na żywo.

Przy "Haul Away" nie kryłem wzruszenia.

Gasper napisał(a):Oczy aż się pociły Uśmiech

Wyjatkowo poruszajacy utwor. Miałem i nadal mam podobne odczucia jak Wy.


I po koncercie w Berlinie :) - Robson - 03.11.2011

Czekałem bardzo i do końca wierzyłem że tego wieczoru Mark wykona ten utwór. Wcześniej się powstrzymałem przed odsłuchaniem. Jest bardzo subtelny, delikatny i cichutki jak powiew nocnego wiatru nad morzem. To będzie perełka na nowej płycie. Ale kolejny nie gitarowy utwór MK. Bardziej kameralny, szkocki. Mark na swoim National Steel jak dobrze widziałem z kilometrowej odległościUśmiech


I po koncercie w Berlinie :) - koobaa - 03.11.2011

A jak wypada Ian Thomas w zastepstwie Danny'ego? Slychac roznice? Jesli tak to w ktorych kawalkach najbardziej?


I po koncercie w Berlinie :) - Robson - 03.11.2011

W moim odczuciu gdybym nie wiedział że Danny Cummings już nie jest w szeregach MK to nie zauważyłbym zmiany. Niewykluczone że np. w "Speedway At Nazareth" daje sobie radę jeszcze lepiej. Generalnie zepół jest w świetnej formie.


I po koncercie w Berlinie :) - retro13 - 03.11.2011

ode mnie parę słów na temat Sailing.

słucham i oglądam na youtube i potwierdza się moje wrażenie z 02: wykonanie jest .. niezwykle ..zmienione, nie slyszałam takiego jeszcze chyba
jakby wysubtelnione do granic możłiwości, (chwilami z akcentami jazzowymi,) ale jest tak wydelikatnione, efemeryczne w zamyśle, zamienione dosłownie w mgłę, że chwilami Mark - mam takie wrażenie- boi się to "psuć" dźwiękiem gitary.. czasem długo sie namysla zanim wejdzie z solo, szuka po gryfie, gdzie byłoby najdelikatniej, najmniej inwazyjnie, a czasem kompletnie rezygnuje, i daje melodii płynąć w spokojnym, jakby rozlanym kształcie...
wklejam filmik, poddaje pod refleksję
http://www.youtube.com/watch?v=MCCArqSEwrE

od 5.08 do ok 5.20 - wyraźnie przepuszcza przodem flet i klawisze

ok 5.50 - moment, który mnie osobiście rozwala, zatrzymuje się w pół kroku, kompletnie rezygnuje z dotykania strun, melodia ma płynąć niezmącona, - no i te bujanki w rytm melodii. ech... Uśmiech

dopiero od 6:10 można usłyszeć dość śmiałe wejścia i śmielsze podjęcie dialogu z intrumentami

poza tym dla mnie to jest niesamowite to jego ciągle zwracanie się frontalne do muzyków, nie stoi do nich plecami, są cały czas w kontakcie, patrzy na nich, obserwuje, widać współpracę, chęć zespolowości, nie wiem, no, kurcze, widzę że się wszyscy niesamowcie "czują" nawzajem, a przede wszystkim bardzo chcą i próbują...


tego nie było kompletnie u Dylana, np